Bolesny finał jazdy próbnej z mechanikiem. Białe Lamborghini Urus rozbite w Warszawie (wideo)

Każdego dnia na drogach dochodzi do mnóstwa kolizji i wypadków. Jeśli jednak biorą w nich udział wyjątkowe samochody, zawsze mocniej przyciąga to uwagę opinii publicznej.

Tym razem mamy do czynienia z poważnie wyglądającym zdarzeniem, które miało miejsce pod Warszawą. Na drodze technicznej, w miejscowości Szeligi, dachowało białe Lamborghini.

Właściciel Urusa miał się udać do mechanika w celu naprawy usterki. Włoski SUV miał samoczynnie skręcać podczas hamowania, co oczywiście było bardzo niebezpieczne.

Panowie udali się na jazdę próbną, aby sprawdzić jak auto się zachowuje. Niestety, podczas testu kierowca stracił panowanie nad wozem i wylądował na polu kukurydzy.

Doszło do dachowania Lamborghini wartego około 1 500 000 złotych. Na szczęście, zarówno kierowca jak i pasażer wyszli z auta bez żadnych obrażeń. Ślady hamowania miały długość około 300 metrów.

Pod maską Lamborghini Urusa pracuje 4.0 litrowy motor V8. Generuje on moc 650 koni mechanicznych, oraz 850 niutonometrów momentu obrotowego.

Włoski SUV jest w stanie rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 3,6 sekundy. Wjeżdżając na niemiecką autostradę bez ograniczeń możemy rozwinąć nim prędkość maksymalną wynoszącą 305 km/h.