Samochodów z napędem elektrycznym pojawia się na naszych drogach coraz więcej i liczba ta będzie się zwiększać. Częściej będziemy też zapewne słyszeć o groźnych awariach, które kończą się pożarem.
O stojącym w płomieniach Mercedesie EQA zgłoszenie otrzymali strażacy na Kaszubach. Już wtedy wiedzieli, że nie będzie to „szybka akcja” i trzeba będzie poświęcić tutaj więcej czasu.


> Nie mogli sobie poradzić z gaszeniem płonącej Tesli. “Chcieli szybko wrzucić ją do rzeki” (wideo)
Ratownicy zdecydowali, że należy schłodzić baterie. Wpadli na pomysł, że przywiozą na miejsce kontener z wodą, w którym zanurzą niemiecki samochód.
Mercedes EQA przeleżał w wodzie całą noc. Zgłoszenie o pożarze otrzymano około godziny 21:00, a wodę z kontenera strażacy odpompowali następnego dnia o 15:30.

> Elektryczna Kia EV6 stanęła w płomieniach po uderzeniu w betonowe barierki (wideo)
Przez cały czas kontrolowano, co się dzieje z autem. Jedno auto elektryczne sprawiło, że w akcji brało udział łącznie aż 16 zastępów straży pożarnej i całość trwała 21 godzin.
Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Chwaszczynie