Niewystarczająca infrastruktura ładowarek dla samochodów elektrycznych jest jednym z aspektów, które zniechęcają kierowców do przesiadki na bezemisyjne auta. W ciągu najbliższych miesięcy sytuacja ta jednak powinna się mocno zmienić na polskich drogach.
- Sieć stacji ładowania w Polsce wkrótce mocno się rozrośnie
- Polska otrzymała unijny grant w wysokości 467 mln zł
- Zgodnie z nowym rozporządzeniem stacje mają się pojawić nie rzadziej niż co 60 km przy trasach TEN-T
- Powstaną też nowe stacje tankowania wodoru
Jeśli kiedykolwiek miałeś okazję podróżować autem elektrycznym po drogach u naszych zachodnich sąsiadów, z pewnością zauważyłeś tę przepaść. Liczba szybkich ładowarek rozstawionych wzdłuż autostrad jest naprawdę pokaźna.
W naszym kraju niestety jest nam jeszcze do tego poziomu bardzo daleko i potrzebujemy trochę czasu, aby spróbować „podgonić” Niemców. Oprócz czasu, przydadzą się nam również dodatkowe pieniądze.
Tak się składa, że Polska właśnie wygrała unijny grant na ten cel. W mediach społecznościowych poinformował nas dzisiaj o tym wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
Duże pieniądze na rozbudowę sieci ładowarek w Polsce
Jan Szyszko udostępnił na swoim twitterowym profilu pozytywne wieści. Polska wygrała w rywalizacji z setkami projektów z innych państw. Na rozwój sieci ładowania pojazdów elektrycznych oraz tankowania aut wodorowych otrzymaliśmy ogromne pieniądze.
W Unii jest tak, że o najfajniejsze granty trzeba rywalizować z setkami projektów z innych państw. W jednym z takich naborów Polska wygrała właśnie 467 mln zł na rozwój sieci ładowania pojazdów elektrycznych i wodorowych!
Tak wygląda sprawiedliwa zielona zmiana w praktyce:… pic.twitter.com/oBworlSVID
— Jan Szyszko (@szyszkoj) April 19, 2024
Do Polski wpłynie aż 467 milionów złotych, które zostaną przeznaczone na inwestycje. Świetnie się składa, gdyż całkiem niedawno, bo 13 kwietnia 2024 roku, w życie weszło istotne rozporządzenie unijne.
Dotyczy ono rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych AFIR i nakłada na państwa członkowskie obowiązek rozbudowy sieci ładowania. Założenia są bardzo konkretne.
Kraje należące do Unii Europejskiej muszą wzbogacić swoją infrastrukturę wzdłuż Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T. W jej skład w Polsce wchodzą między innymi autostrady A1, A2, A4, czy drogi ekspresowe takie jak S7 czy S5.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem, na trasach TEN-T do 2025 roku muszą pojawić się ładowarki w odległości nie większej niż co 60 kilometrów od siebie, i to dostępne dla podróżujących w obu kierunkach.
Stacje ładowania muszą oferować moc co najmniej 400 kW, a od 2027 roku co najmniej 600 kW. Dodatkowo wymagany jest terminal pozwalający na dokonanie szybkiej płatności.
Ile kosztuje budowa jednej ładowarki?
Ceny budowy stacji szybkiego ładowania DC są bardzo różne. Z tego co udało mi się dowiedzieć, na ładowarkę o mocy do 150 kW trzeba wydać do 180 000 złotych netto, a ceny dwukrotnie szybszych stacji sięgają nawet 300 000 złotych netto.
Załóżmy, że uda się znaleźć ładowarki 400 kW, których koszt będzie oscylował w granicach 400 000 złotych. Można wtedy przyjąć, że za 467 milionów złotych uda się postawić przy polskich drogach około 1150 stacji.
Warto jednak pamiętać, że grant został przyznany również na rozbudowę sieci tankowania samochodów wodorowych. Tego typu inwestycje również pochłoną sporą część budżetu, więc samych ładowarek pojawi się mniej.
Stacje o mocy 400 kW pozwolą na bardzo szybkie uzupełnianie stanu naładowania aut elektrycznych, choć oczywiście tylko nieliczni kierowcy skorzystają z pełnej ich mocy. Wkrótce jednak pojawią się na rynku auta, które da się ładować jeszcze szybciej.
Przykładowo, nowe Porsche Macan przyjmuje maksymalnie 270 kW. Akumulator o pojemności 95 kWh netto naładujesz w idealnych warunkach od 10 do 80 procent w 21 minut.
Źródło: MFiPR, motofilm.pl