Świat się ma ku końcowi. Wszyscy mamy zginąć już pod koniec tego roku. Hulaj dusza, piekła nie ma. Wydaje się, że właśnie według takiej zasady postąpił Nissan. Z fabryki wyjechał pierwszy Juke R przeznaczony dla klienta. To jednocześnie pierwszy egzemplarz mogący jeździć po zwykłych drogach.
Podobnie jak dwa prototypy został zbudowany na platformie GT-R’a i wyposażono go w podwójnie doładowany silnik. Przedstawiciel Nissana zdradził, że obecnie ten egzemplarz jest testowany, a drugi składany.
Pod koniec lipca, w amerykańskich mediach pojawiła się nieoficjalna informacja, jakoby Nissan nie zamierzał przygotowywać następcy GT-R (R35), który po raz pierwszy zadebiutował podczas Tokio Motor Show w 2007 roku. Wydawało się to nawet prawdopodobne, tym bardziej, że przedstawiciele Nissana odmówili komentarza w tej sprawie.
Najnowsze doniesienia (ponownie z amerykańskich źródeł) mówią, że GT-R doczeka się jednak swojego następcy, ale nastąpi to w 2018 roku, a nie jak pierwotnie zakładano, w 2015 roku.
Nissan GT-R już po opuszczeniu zakładów produkcyjnych jest samochodem niemal doskonałym. Czego więcej można od niego wymagać? Wszakże oferuje on fantastyczny design, rewelacyjne właściwości jezdne i osiągi oraz przyjemny dla uszu dźwięk silnika…
Cóż, firmy tuningowe i ich klienci jak zwykle „są niezadowoleni” i przerabiają samochody dla zasady. Po co? Choćby po to, aby dany egzemplarz wyróżniał się wśród innych. Meisterschaft proponuje np. montaż „potwornego” wydechu. Nie bez powodu został tak nazwany, ponieważ jego głównym celem straszenie innych uczestników dróg… Jeśli chcecie zobaczyć GTR-a z takim bajerem w akcji, obejrzyjcie wideo poniżej.
Wygląda na to, że Arabowie pragną przenieść styl swojej niebezpiecznej jazdy do Wielkiej Brytanii. Londyn jest domem wielu supersamochodów, ale większość właścicieli jeździ normalnie, wciskając mocniej pedał gazu od czasu do czasu.
Poniższy klip pokazuje nam czarnego Nissana GT-R, którego kierowca postanowił podriftować na publicznych ulicach Londynu. 3,8 l silnik twin-turbo V6 dostarcza niezapomnianą ściężkę dźwiękową, ale czy taka jazda (w dodatku w pobliżu autobusu wypełnionego ludźmi) nie jest przesadą? Wyraźcie swoją opinię w komentarzach poniżej.
Jeśli chcesz sprawdzić maksymalną prędkość swojego samochodu na drodze publicznej, jest tylko jedno takie miejsce – niemiecka autobahna. Tam wybrał się jeden z dziennikarzy EVO, w celu przetestowania nowego Nissana GT-R 2013 Track Pack Edition.
GT-R Track Pack Edition dysponuje tym samym silnikiem co „cywilny” model (550 KM), ale jest lżejszy i oferuje lepsze właściwości jezdne. Nissan będzie sprzedawał pakiet Track Pack Edition na większości rynków na całym świecie. Wideo z GT-Rem Track Pack Edition w akcji możecie zobaczyć poniżej.
Rzadko przypatrujemy się samochodom w nadwoziu kombi. No, chyba że jeżdżą na ogromnych kołach, są położone blisko ziemi i noszą przebranie Nissana GT-R… Dokładnie takie auto udało się przyłapać czytelnikowi amerykańskiego serwisu Carscoop w Portugalii.
Nissan GT-R Station Wagon na zdjęciach poniżej, wydaje się być tym, zaprezentowanym podczas Auto Trend Show w 2009 roku. Nie wiemy, co siedzi pod maską tego wytworu, ale nie spodziewalibyśmy się raczej oryginalnej „V-szóstki” z GTRa.
SP Engineering to tuner, który wyciska ostatnie konie mechaniczne z silników montowanych w autach osobowych. Niedawno na ich stole wylądował Nissan Skyline R34, a dziś wzięli się za model GT-R.
Pakiet, który został zastosowany w prezentowanym samochodzie, nazywa się SPE 1000R, co zwiastuje tylko jedno – 1000 KM! Polecamy pełną moc głośników!
Brytyjska firma Severnvalley Motorsport opracowała zestaw tuningowy dla Nissana GT-R. Jak pokazuje film, auto jest najszybszym egzemplarzem tego modelu na świecie.
„Najszybszy” to oczywiście pojęcie względne. Warto więc wyjaśnić, że brytyjskim inżynierom chodzi o GT-R, który osiąga najwyższą prędkość maksymalną.
Czy może być coś lepszego niż Nissan GT-R? Tak – 40 Nissanów GT-R. Dokładnie tyle egzemplarzy pojawiło się na ulicach Singapuru. Na poniższym wideo możecie obejrzeć inwazję Godzilli spowodowaną eventem zorganizowanym przez kluby GT-R z Singapuru i Malezji.
Godzilla, bo taką nazwę Nissan GT-R otrzymał od motoryzacyjnych fanatyków, jest niezwykle szybkim autem już w wersji fabrycznej. 3,8 l jednostka V6, dzięki dwóm wydajnym turbosprężarkom osiąga w roku modelowym 2013 blisko 550 KM. Dzięki zaawansowanej procedurze startowej auto potrafi osiągnąć 100 km/h w czasie poniżej 3 s.
Do czego zatem zdolny jest GT-R o mocy zwiększonej do porażających 750 KM? Bardzo boleśnie przekonał się o tym pewien nieświadomy potęgi Nissana, dumny posiadacz podkręconego do 610 KM Porsche 911 Turbo.
Japończycy przyjęli specyficzną zasadę – wraz z każdym liftingiem swojego topowego modelu nieznacznie wzrasta moc… oraz nieco bardziej znacznie cena.
Technicznie to nadal ten sam motor – 3.8 V6, tym razem wzmocnione o 30 jednostek – do 545 koni mechanicznych. Japońscy inżynierowie zajęli się również przesterowaniem komputera sterującego pracą skrzyni biegów oraz dopracowali układ zawieszenia (tak, my też nie wierzymy, że jeszcze coś dało się poprawić).
Kazutoshi Mizuno jest twórcą Nissana GT-R. Tak, to jemu zawdzięczamy wiele zażenowanych min kierowców BMW, Mercedesów czy Porsche. Japoński projektant postanowił opowiedzieć na temat 2013 Nissana GT-R brytyjskiemu Autocar.
Małe przypomnienie. 2013 GT-R uzyskał przyzwoitą „aktualizację”. Godzilla dysponuje 15 KM więcej [łącznie 550 KM], spala mniej paliwa, a do setku przyspiesza w 2,84 sekundy. Do tego w krótkim czasie podbił serca milionów i za nic ma sobie niemiecką konkurencję…… Dwoma słowami – prawdziwy killer.
W pełni rozumiemy, że uderzenie w tak ekskluzywny samochód, jak Nissan GT-R, dla wielu jest hańbiącym wyczynem, ale żeby od razu z tego powodu uciekać? Tak zachował się japoński kierowca białego Mercedesa CLS, który przy zmianie pasa zignorował lusterka i w rezultacie uszkodził lewą stronę GTR-a.
Cwaniak chciał uniknąć płacenia odszkodowania, bo po incydencie, jak gdyby nigdy nic, jechał dalej… Musiał być zdziwiony, gdy po kilku sekundach japońska „godzilla” dogoniła i skutecznie zablokowała jego Mercedesa. Tak się po prostu nie robi.
Wydawało się, że z takiego killera, jakim jest Nissan GT-R nie da się zrobić jeszcze szybszego samochodu. Japończycy po raz kolejny wyprowadzają nas jednak z błędu.
Na poniższym filmie wideo możecie zobaczyć próbkę umiejętności nowego GT-R’a 2013MY. Supersportowy Nissan generuje teraz 550 koni mechanicznych i przyspiesza do pierwszej setki w… 2,84 sekundy.
Oto jeden z najbardziej epickich pojedynków z dwoma supersportowymi samochodami w ostatnim czasie – Lamborghini Gallardo Nera UGR Race Version o mocy 1500 KM vs. Nissan GT-R AMS Alpha o mocy 1100 KM.
W konfrontacji brały udział właściwie trzy auta, ponieważ Lambo z automatyczną skrzynią biegów nawaliło i trzeba było je zastąpić egzemplarzem z manualną przekładnią. W każdym bądź razie, Gallardo Nera UGR Race Version z 6-biegowym manualem przyspiesza od 100-200 KM/H w 3,6 sekundy i od 200 do 300 KM/H w zaledwie 7,5 sekundy. Przyspieszenia od 0-100 KM/H nie udało się zmierzyć z powodu zbyt dużego momentu obrotowego i w rezultacie ślizgania się kół.
Trzy różne od siebie i trzy naprawdę szybkie samochody – Porsche 997 Turbo, Nissan GT-R i Gumbert Apollo S goniły się na 22,8-kilometrowym torze Nordschleife Nürburgring.
Jesteście ciekawi rezultatu? Jeśli tak, obejrzyjcie poniższe wideo, gdzie prawie 1750 koni mechanicznych rywalizuje ze sobą w pagórkowatym regionie Eifel w Niemczech. Warto dodać, że nakręcono również manewr wyprzedzania, co nie jest takie łatwe, gdy chodzi o auta o podobnej mocy.
Nissan GT-R jest równocześnie jednym z najszybszych i najbardziej osiągalnych samochodów sportowych. W dodatku, ponoć jest to tak łatwe w prowadzeniu auto, że bez problemu pojedzie nim nawet dziecko…
Poniższy filmik pokazuje 5-letniego chłopca, który wychodzi z domu i wsiada do GT-R’a tatusia, po czym udaje się do szkoły. Czy dziecko w tym wieku faktycznie może mieć takie umiejętności? A może autor wideo robi nas w balona? Dla nas odpowiedź jest oczywista; Wy natomiast, oceńcie sami.
Wygląda na to, że amerykańscy piraci drogowi już wkrótce nie będą mieli łatwego życia. To za sprawą najnowszej broni tamtejszej policji, którą jest… Nissan GT-R od firmy EVI Corporation.
Japońska „godzilla” została w 100% przystosowana do funkcji nieoznakowanego radiowozu. Auto jest fabrycznie nowe i wyposażone we wszystkie dodatkowe światła charakterystyczne dla pojazdów tego typu.
Fakt, że Juke inspirowany był piekielnie mocnym GTR-em nie jest żadną tajemnicą. I choć oba modele japońskiego producenta różnią się od siebie pod każdym możliwym względem, już niedługo będą dzielić tą samą jednostkę napędową…
Donoszą o tym zaskakujące wieści z Kraju Kwitnącej Wiśni, które mówią o rozwoju Juke-R z 3,8-litrowym, 520-konnym silnikiem twin-turbo V6, pożyczonym od GTR-a. Oznacza to, że Juke będzie najszybszym crossoverem na świecie.
Nissan GT-R jest supercar’em dla ubogich – i wcale nie ma tutaj ironii, to komplement. Za niewielkie pieniądze możemy mieć samochód, który z konkurencją robi wszystko, na co ma ochotę.
Po raz kolejny się jednak okazuje, że posiadanie tak mocnego auta nie wystarczy, aby dominować na drogach. Potrzebne są również umiejętności, których zdecydowanie brakuje kierowcy tego podrasowanego GTR-a. Na prostej robi pośmiewisko z Ferrari 458 Italia, ale już na krętej drodze poważnie je spowalnia… Obejrzyjcie wideo poniżej.