2000 – nie, nie jest to, ani ilość koni mechanicznych, ani nawet cena za jeden oryginalny dywanik z emblematem AMG. Może niektórych z Was wprowadzę w zakłopotanie, ale dwa tysiące to liczba modyfikacji przeprowadzonych w odświeżonym Mercedesie Klasy C, który został przeznaczony na rok modelowy 2011.
Zapytacie: „Gdzie one są? Poza reflektorami, LED-ami i deski ściągniętej z Klasy E nie zauważyłem/am aż tylu zmian„. Uwierzcie – w porównaniu do wersji przedliftingowej nowa Klasa C to perfekcja na czterech kołach. Lepsze jest właściwie wszystko, zaczynając od materiałów, przechodząc przez elektronikę, a kończąc na stylizacji wnętrza i nadwozia. A skąd to wiem? Upewniło mnie o tym 1800 kilometrów spędzonych na polskich drogach. Zapraszam na test.