Jeżeli chciałbyś zostać właścicielem samochodu należącego do Jeremy Clarksona mamy dla Ciebie świetną wiadomość! Podczas „Anglia Car Auctions” Jaguar XJR sławnego prowadzącego Top Gear pójdzie pod młotek.
Samochód pochodzi z 1999 roku i przez kilkanaście lat pokonał 150 000 km. Pod maską Jaguara XJR drzemie potężny 4.0 l silnik V8. Według oragnizatora aukcji licytacja rozpocznie się od 2,930 – 4,700 euro.
Top Gear wraca już 26 czerwca! Jakiś czas temu donosiliśmy o dacie 12.06, ale w ostateczności zostało to zdementowane przez BBC. Tym razem na poprawność tego terminu wydaje się być 100% pewna, ponieważ publiczność, chcąca znaleźć się w programie otrzymała wejściówki, na podstawie których udało się obliczyć planowaną emisję.
Brzmi dość skomplikowanie, ale jedno jest pewne – będzie ciekawie. Niestety zobaczymy jedynie 6 odcinków. W nich m.in. wycieczka przez Anglię dwoma elektrycznymi samochodami oraz wizyta trzech mini-hot-hatchów we Włoszech. W głębi newsa macie też krótkie video z pobytu wspomnianą trójką aut na torze w Monaco. Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę się doczekać!
Tak! Wreszcie znamy konkretną datę, kiedy Top Gear znowu pojawi się na ekranach telewizorów – to 12 czerwca. Najpopularniejszy program o samochodach wróci na antenę z siedemnastym już sezonem – poprzedni skończył się 27 lutego.
Co zobaczymy w kolejnych odcinkach Top Geara? Na pewno test Nissana Leaf’a i Peugeota iOn’a, podczas którego ekipa BBC została przyłapana. Pogłoski mówią też o udziale księcia Harrego oraz o tym, że McLaren MP4-12C obejmie prowadzenia na liście najszybszych okrążeń na torze w Dunsfold. Na resztę musimy poczekać – na szczęście niecały miesiąc.
W Top Gearze bardzo lubią elektryczne samochody – nawet dają im szansę wystąpienia w programie. Jakiś czas temu Clarkson przywitał z wielką miłością Teslę Roadster. Później nawet pomagał ją wpychać do garażu.
Tym razem jednak na spółkę z Jamesem Mayem dają szansę kolejnym dwóm, elektrycznym autom – Nissanowi Leaf i Peugeotowi iOn. Według strony The Lincolnite, ekipa została przyłapana podczas wycieczki tymi samochodami przez Anglię.
Od zawsze chcieliście poczuć się, choć trochę jak któryś z prowadzących Top Gear’a? Otóż jest pewna możliwość. Wszystko za sprawą tego, że Clarkson i Hammond sprzedają swoje auta. Konkretnie – ten pierwszy pozbywa się Gallardo, a drugi wychwalanego Morgana.
Kilka lat temu, w 2006 roku, Jeremy dosłownie obsmarował lukrem Gallardo Spyder. Polubił je do tego stopnia, że sam postanowił sobie takie sprawić. Możemy dyskutować z wyborem (nie należę do grona tych, którym na widok tego auta z zamkniętym dachem miękną nogi), ale mimo wszystko chciałbym się przejechać samochodem, którym podróżował Clarkson.
Gospodarze Top Gear znani są nie tylko w swoim ojczystym kraju – Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie. Tak więc, gdzie się nie pojawią, zawsze znajdzie się ktoś, kto ich zauważy i uwieczni na zdjęciach.
Po zdjęciach szpiegowskich, które były jednocześnie dowodem pobytu Clarksona, Hammonda i May’a w Izraelu kilka miesięcy temu, teraz mamy wizualne potwierdzenie, że panowie zawitali do Albanii, w celu nakręcenia kolejnego odcinka specjalnego.
Coraz bliżej, coraz bliżej… Top Gear nadchodzi wielkimi krokami. Już w najbliższy wtorek rozpoczyna się kolejna seria najlepszego programu “motoryzacyjnego” na ziemi.
Jak już mam nadzieję czytaliście w poprzednich newsach, na święta przewidziane są dwa odcinki specjalne.
Możecie być zmęczeni moimi newsami o Top Gearze, ale wybaczcie – ja muszę. Mam wewnętrzną potrzebę dzielenia się z wami wspaniałymi wiadomościami, o tym, z pozoru motoryzacyjnym show.
Nadeszła kolejna z nich – trailer pokazujący fragment odcinka specjalnego, który pojawi się tuż przed świętami. Sławna trójka ląduje tym razem w… Iraku. Ma do przebycia pewien dystans, a po drodze parę bitew. Wszystko brzmi dość groźnie i będzie to chyba jedna z niebezpieczniejszych wypraw odbytych dotychczas.
Nie wiem jak wy, ale ja z niecierpliwością czekam na nową serię Top Geara. Im bliżej daty oficjalnej premiery, tym więcej szczegółów się pojawia.
BBC planuje wypuścić odcinek specjalny w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Jego akcja rozgrywać się będzie na terenie bliskiego wschodu. Nieustraszeni prezenterzy, Jeremy Clarkson, James May i Richard Hammond, przemierzą długą trasę w trzech zdezelowanych roadsterach.
Niektórzy twierdzą, że Stig przyszedł na świat w pędzącym autobusie podczas kręcenia filmu ”Speed”. Według innych urodził się w Mini Cooperze S podczas ostatniego odcinka Rajdu Monte Carlo. Jedno jest pewne – po zrzuceniu kasku przez dotychczasowego Stiga ekipa Top Gear musiała znaleźć jego następcę.
Clarkson, Hammond i May zdołali już przyzwyczaić nas do nietypowych rzeczy, więc i tym razem nie bądźmy zdziwieni. Prezenterzy wybrali się na wieś, gdzie odwiedzili gospodarstwo rolne specjalizujące się w hodowli… Stigów! Z całym szacunkiem dla ekologów mamy tylko nadzieje, że nie była to farma ekologiczna i nowy Stig nadal będzie pożerać kolejne okrążenia toru, a nie toczyć się w Mitsubishi i-MiEV.
Tej trójki chyba nie nie trzeba przedstawiać. Tym razem opowiadają o swojej pracy – najbardziej przerażających momentach, nienawiści do siebie czy najlepszych wspólnie spędzonych chwilach. Jedno jest pewne – można im tylko zazdrościć wspomnień na starość.
Wszystkie gwiazdy znane z filmów mogą się schować. Nie chodzi tutaj tylko o to, że jeżdżą cały czas najlepszymi samochodami, ale też o przygody, takie jak zdobywanie bieguna północnego samochodem, wyprawa przez Afrykę czy zabawa w motocyklistów w Wietnamie. Warto obejrzeć ich opinie na temat swojej pracy. Zazdrościmy? Myślę, że jak najbardziej.
Chyba każdy motomaniak wie, że Top Gear jest w trakcie kręcenia nowego, szesnastego już sezonu swojego show. Najpierw słyszeliśmy o ich obecności w USA trzema superautami. Teraz dochodzą do nas informacje, że sławna trójka zawitała w Izraelu. Nie w celu szaleństw najdroższymi samochodami, ale budżetowymi roadsterami. Jeremy Clarkson – Mazda MX-5, Richard Hammond – Fiat Barchetta i James May – BMW Z3.
Na pewno nie jest to ich prywatny wyjazd, ponieważ towarzyszyła im cała ekipa filmowa. Brak na razie oczywiście informacji, co do zadań, jakie otrzymają. Choć z drugiej strony to i lepiej – nie chciałbym sobie psuć przyjemności z oglądania nowej serii.
