Abarth 500, zwłaszcza, gdy jego wyposażony w pakiet wydajnościowy Esseesse generuje z 1,4-litrowego silnika 160 KM. Biorąc pod uwagę niewielką wagę włoskiego malucha, taka moc pozwala na uzyskiwanie naprawdę przyjemnych osiągów. Ale czy to wystarczy, by rzucić wyzwanie Subaru Impreza STI o mocy 300 KM?
„Byłem zaskoczony, że mój Abarth potrafił siedzieć na ogonie zmodyfikowanego Subaru Impreza STI na torze” – powiedział kierowca „zmutowanej” pięćsetki.
Wyobraź sobie: masz odpowiedni kask, rękawice i obuwie oraz siedzisz za kierownicą Subaru Impreza STI. Co więcej, na miejscu pasażera znajduje się twój kolega (lub koleżanka), abyście razem poczuli dreszczyk emocji, który wyłania się tylko na torze wyścigowym…
Ale niestety, tak szybko, jak flaga poszła w dół, silnik twojego STI gaśnie. Twój przyjaciel śmieje się, aczkolwiek nie jest zły, a ty spokojnie przekręcasz kluczyk i ponownie odpalasz turbodoładowany motor.
Subaru wraz z legendarnym tunerem znanym z współpracy między innymi z Fordem, postanowiło nieco wzmocnić Impreze WRX STI. Jakie poprawki zaproponowali panowie z Cosworth’a? Przede wszystkim podrasowanie silnika, którego moc urosła od 300 do 400 koni mechanicznych (osiąganych teraz przy 5750 obrotach na minutę).
Dzięki tej operacji, pierwszą setkę powitamy już po 3,7 sekundy. To bardzo podobny wynik do osiągów limitowanej wersji Mitsubishi Lancera Evo X FQ-400, który jest oferowany wyłącznie z kierownicą po prawej stronie.
