
Oj czekałem na to auto. Nie, żeby chodziło o szczególne utęsknienie, chociaż musze się przyznać do fantazjowania, co jakiś czas, na temat tej mocnej Fabii. Od moich próśb i błagań, tłumaczenia importera, że jest naprawdę bardzo zajęty i nie ma go prawie w biurze, aż do momentu odebrania samochodu minęło uwaga… ponad 6 miesięcy. Dobra, przeboleję. Ważne, że termin wypadł akurat na Gran Turismo Polonia 2011, ale to już inna bajka, którą opowie wam Bartek.
W związku z całym wydarzeniem wskazanym wyżej, odbiór Fabii był ogromnym przedsięwzięciem logistycznym obarczonym dość dużą ilością walizek. Wyruszyliśmy do Warszawy trochę na ślepo, bo wiedzieliśmy, że samochód jeszcze nie zjechał z poprzedniego testu. Skrócę jednak całą opowieść do kilku zdań.