Jeden z pracowników Aston Martina w Kuala Lumpur, Malezja, może już szukać nowej pracy. Dlaczego? Ten był zatrudniony zaledwie kilka dni i zdążył w tym czasie rozbić nowiutkiego Aston Martin Rapide S.
Nie wiemy, jak doszło do wypadku. Według lokalnych mediów, kierowca Astona nie zauważył stojącego pojazdu, uderzył w krawężnik i drzewo, a na koniec wylądował na słupie sygnalizacji świetlnej.