Kilka lat temu zakup dobrze wykończonego, siedmioosobowego SUV-a wiązał się z ogromnym wydatkiem. Zainteresowani odwiedzali raczej salony Volvo i Land Rovera i musieli się liczyć z tym, że zostawią 270–300 tys. zł podstawowe wersje ich samochodów. Dziś wybór jest znacznie większy, głównie dzięki markom z Chin.
Chery wchodzi do Polski z dużą pewnością siebie
Trzeba przyznać, że Chery nie oszczędza na swoim wejściu do Polski. Marka zainwestowała duże pieniądze w rozwój sieci salonów, serwisów i marketing. Zachowuje się tak, jakby nie obowiązywały jej żadne ograniczenia. Po kilku dniach z Chery Tiggo 8 trudno mi się dziwić, bo to auto jest po prostu rozsądne w swojej ofercie. Nie może się nie sprzedawać. Dodatkowo chińska firma działa w Polsce od września 2024 roku przez marki Omoda i Jaecoo, które sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Chery to w praktyce ich marka nadrzędna.
Zobacz również
„Mniejsza Kia Sportage” boleśnie uderzy w MG ZS. W cenie 90 990 zł oferuje duży ekran i wysoki prześwit
Cupra Leon 1.5 150 KM w cenie najtańszej Omody 5. Tak się dziś walczy o uwagę kierowców
Bazowa wersja nie zrobi już wstydu przed Chińczykami. Nowy crossover Volkswagena może namieszać ceną 122 390 złJeździłem Tiggo 8 przez kilka dni i zrobiłem sporo kilometrów. Wypadło akurat na weekend wszystkich świętych, czyli moment, gdy auta rodzinne mają pełne ręce roboty. Sprawdziłem, jak się z nim żyje na co dzień.
Cena 141 900 zł ustawia Tiggo 8 wśród najlepszych ofert dużych SUV-ów
Żeby każdy wiedział, z czym mamy do czynienia. Chery to jedna z nielicznych marek, która przede wszystkim stawia na spolszczone menu. Nie zamierzają być traktowani jak wynalazek, który „może się utrzyma, może nie”. Tiggo 8 w podstawowej wersji Comfort daje dużo kierowcy i pasażerom.
Wersja Comfort oferuje m.in.:
- siedem poduszek powietrznych
- systemy bezpieczeństwa ADAS
- 19-calowe felgi aluminiowe
- reflektory LED i światła do jazdy dziennej LED
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu
- system kamer 540°
- elektryczne szyby i lusterka
- skórzaną tapicerkę (eko-skóra)
- elektrycznie regulowany fotel kierowcy
- ekran multimedialny 15,6 cala
- system audio z ośmioma głośnikami
- ładowarkę indukcyjną 50 W
- klimatyzację dwustrefową
- system bezkluczykowy
- ambientowe oświetlenie wnętrza
Najważniejsze jednak, że samochód oferuje aż siedem miejsc w kabinie. Czy da się kupić tańsze siedmiomiejscowe auto? Oczywiście, że tak, nawet europejskie i nawet za mniej niż 100 tys. zł. Tiggo 8 ma jednak tę przewagę, że faktycznie jest wykonane bliżej samochodom marek premium. Mało kto wie, ale Chińczycy na swoim rynku są bardzo wymagający wobec swoich marek, i Chery stara się spełniać te oczekiwania. Nie bez powodu to właśnie na rynek chiński powstawały wydłużone Audi A4, podczas gdy u nas mogliśmy o tym tylko pomarzyć.

Gdyby jednak komuś brakowało np. panoramicznego dachu, wyświetlacza head-up czy podgrzewanej tylnej kanapy, zawsze można wybrać wariant za 151 900 zł. I na tym cennik (aktualnie promocyjny) się zamyka.
W dniu odbioru bałem się tego silnika w tak dużym aucie, ale wystarczyło nim dłużej pojeździć
Pod maską znajduje się 1,6-litrowy, turbodoładowany, czterocylindrowy silnik benzynowy o mocy 147 KM i momencie obrotowym 275 Nm. Nie jest to król oszczędności – średnie zużycie paliwa na poziomie 9,2 litra to wynik, na który trzeba być przygotowanym. Z tym można się pogodzić lub nie. Ewentualnie można w przyszłości rozważyć instalację LPG.
Przyspieszenie do setki w 10,8 sekundy i maksymalna prędkość 180 km/h na papierze też nie robią wrażenia. Z drugiej strony, podczas normalnej jazdy z pełnym kompletem pasażerów, nie miałem problemów z wyprzedzaniem wolniej jadących samochodów. W pełnym komforcie można też podróżować z prędkościami 140–150 km/h po polskich autostradach. Jak na możliwość przewozu siedmiu osób, po prostu nic więcej nie jest potrzebne i w dodatku byłoby niebezpieczne. Ładowność to 595 kg, czyli wystarczy na siedem osób po 85 kg.

Z ciekawości zrobiłem ten sam test zawieszenia, co w Omodzie 9. Najechałem przy prędkości 27–30 km/h na próg zwalniający. W Omodzie coś jest nie tak, bo kosmicznie wali, ale tutaj nic takiego nie zaobserwowałem. Ogólnie cały układ pracuje cicho.
Czy to oznacza, że chińskie Chery nie ma wad?
Jeśli połączymy wszystko z przestrzenią bagażową, jaką oferuje – 889 litrów lub nawet 1930 litrów po złożeniu wszystkich foteli – kreuje się samochód idealny. Ale nie jest bez wad. Ma za mały bak paliwa, 57 litrów realnie wystarcza na około 500 km zasięgu, więc trzeba brać poprawkę, że będziemy często stawać na stacjach benzynowych. Wieloma funkcjami nie da się obsługiwać za pomocą fizycznych przycisków, a za to nawet Euro NCAP będzie karać. Do tego nie każdy przyzwyczai się do lusterka wstecznego „z oddaleniem”, które pokazuje również twarze osób zajmujących tylne siedzenia.
Siedmiobiegowy automat też nie jest mistrzem prędkości. Przy spokojnej jeździe biegi zmieniają się płynnie, ale nie polecam wciskać „gazu w podłogę” na mokrym. Sam układ kierowniczy też nie jest na tyle precyzyjny, żeby szybko i przyjemnie pokonywało się zakręty, zresztą z fotela łatwo wypaść, bo nie mają absolutnie żadnego trzymania bocznego. W samochodzie zdarzało mi się też jechać w ciszy, bo radio nie łapało sygnału. Czasem złapie, czasem nie, a szkoda, bo potencjał głośników jest spory. System multimedialny dość sprawnie współpracuje za to z Apple CarPlay.

Jednak tak czy owak to kawał wielkiego SUV-a, który został świetnie spasowany. Materiały są bardzo przyjemne w dotyku, miękkie, a wszystko zostało solidnie poskładane. Wszyscy przewożeni mieli wrażenie, że to nie jest auto za 140 tys. zł, a za 240 tys. zł – jak było przed laty z markami premium. I właśnie to sprawia, że Chery Tiggo 8 jest logicznym wyborem. Za te pieniądze podobnie wykonanego europejczyka nie znajdziesz, chyba że wybierzesz coś za znacznie większe pieniądze. Zainteresowani powinni jednak koniecznie przejechać się także Volkswagenem Tayronem przed podjęciem decyzji zakupowej. Nie ma tu takiej jakości wykonania, ale tam, gdzie Chińczyk kuleje, Niemiec nie zawodzi i nadrabia dopracowaną technologią.
Źródło: motofilm.pl



