Przy poszukiwaniu samochodu, który przede wszystkim mało pali, nie można pominąć Suzuki Swift. Wersja z silnikiem 1.2 o mocy 83 KM potrafi zaskoczyć wynikami. Podczas trasy z Warszawy do Gdańska udało mi się uzyskać spalanie 3,6 litra na 100 km, a taki wynik może osiągnąć praktycznie każdy, kto zna tylko podstawowe zasady ecodrivingu. Japoński hatchback jest teraz oferowany z rabatem 12 200 zł i dostępny praktycznie od ręki.
Nowy Swift to obecnie jeden z najtańszych nowych samochodów na rynku
Czy da się dziś kupić nowy samochód za mniej niż 70 tys. zł? Zdarza się to coraz częściej. Ba, jeszcze niedawno można było dostać Fiata Pandę nawet poniżej 60 tys. zł, ale trudno znaleźć auto tańsze w eksploatacji niż Swift 1.2. Przejechałem tym samochodem kilkaset kilometrów i spalanie to zdecydowanie jego najmocniejsza strona.
Zobacz również
„Mniejsza Kia Sportage” boleśnie uderzy w MG ZS. W cenie 90 990 zł oferuje duży ekran i wysoki prześwit
Cupra Leon 1.5 150 KM w cenie najtańszej Omody 5. Tak się dziś walczy o uwagę kierowców
Bazowa wersja nie zrobi już wstydu przed Chińczykami. Nowy crossover Volkswagena może namieszać ceną 122 390 złWbrew pozorom, Japończycy nie zastosowali tu silnika 1.0, jak robi to wielu producentów, by osiągnąć niskie wyniki zużycia paliwa. Zamiast tego mamy jednostkę 1.2 połączoną z pięciobiegową skrzynią manualną. To nie jest demon prędkości, ale po testach mogę stwierdzić, że więcej naprawdę nie potrzeba. Silnik radzi sobie dobrze, bo napędza jedno z najlżejszych aut na rynku. Swift waży zaledwie 919 kilogramów. I w tym właśnie tkwi główny sekret jego niskiego spalania.

Czy w tej cenie wyjedziemy z salonu samochodem z sensownym wyposażeniem?
Producenci spoza Chin wreszcie się opamiętali i przestali sprzedawać zupełnie puste wersje. Wariant Premium w Suzuki Swift oferuje naprawdę sporo. Oto najważniejsze elementy wyposażenia:
- reflektory LED
- klimatyzacja manualna
- kamera cofania
- czujniki parkowania tylne
- system multimedialny z ekranem 9 cali i nawigacją
- Apple CarPlay i Android Auto
- tempomat adaptacyjny
- system bezkluczykowego dostępu
- elektrycznie sterowane szyby przód i tył
- elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka
- system monitorowania martwego pola
- asystent pasa ruchu
- rozpoznawanie znaków drogowych
- automatyczne światła drogowe
- system Start-Stop
- Bluetooth z zestawem głośnomówiącym
- złącza USB i 12V
- dzielone oparcie tylnej kanapy 60:40
- spoiler dachowy
- felgi stalowe 15 cali z kołpakami
- podgrzewana tylna szyba
- ISOFIX
- system kontroli ciśnienia w oponach
- system stabilizacji toru jazdy ESP
- poduszki czołowe, boczne i kurtynowe
- system hamowania awaryjnego Dual Sensor Brake Support II
- Hill Hold Control
- alarm fabryczny
Żeby było zabawniej, ma podłokietnik między kierowcą i pasażerem, czego nie daje nawet Audi A1 za ponad 113 tys. zł. Naprawdę nie ma co narzekać. Faktem jest jednak, że systemy bezpieczeństwa w Suzuki potrafią irytować. Ostrzeżenia o przekroczeniu prędkości nie da się wyłączyć w trakcie jazdy, co bardzo irytuje. Trzeba to robić na postoju i wiedzieć, jak wejść w odpowiednie ustawienia, bo sam musiałem zajrzeć do instrukcji.
Nie licz też na to, że Swift zastąpi samochód rodzinny. Bagażnik oferuje 265 litrów pojemności, więc wystarczy najwyżej na weekendowy wyjazd. Dla par bezdzietnych jest jednak dobra wiadomość, bo po złożeniu tylnych siedzeń pojemność rośnie do 980 litrów.

Czy ten silnik długo wytrzyma?
To pytanie pojawia się często. Tak niskie spalanie wymagało dopracowania wielu detali, ale Suzuki jest pewne swojej konstrukcji. Marka oferuje możliwość przedłużenia gwarancji do 10 lat lub 160 tys. km. Kosztuje to łącznie 900 zł i zdecydowanie warto z tego skorzystać.
Źródło: motofilm.pl



