Każdy producent na swój sposób reaguje na chińską ofensywę tanich samochodów. Jedna z dobrze znanych japońskich marek postanowiła zagrać kartą, którą Chińczycy skutecznie kuszą Polaków – gwarancją. Suzuki oferuje teraz aż 10 lat wsparcia. Po pięciu latach można je przedłużać za 180 zł rocznie. W efekcie Japończycy przebijają niemal wszystkich konkurentów na polskim rynku. Do tego dochodzą mocno obniżone ceny. Dziś dobrze znanego SUV-a można kupić za mniej niż 90 tys. zł.
Cena sporo poniżej 100 tys. zł sprawia, że ta oferta zasługuje na uwagę
Jeszcze kilka lat temu trudno było sobie wyobrazić, że niezawodnego SUV-a spoza Chin czy Rumunii da się kupić za pięciocyfrową kwotę. A jednak – Suzuki, które od lat regularnie zajmuje czołowe miejsca w rankingach niezawodności, właśnie to udowadnia. Rodzinna Vitara w wersji z silnikiem 1.4 BoosterJet jest teraz dostępna u niektórych dealerów za 89 800 zł i nie jest to „golas”.
Zobacz również
Lexus przecenia hybrydowego SUV-a do 133 800 zł. Ma o 2 cm większy prześwit niż Jaecoo 7 i równie świetne wykończenie
„Mniejsza Kia Sportage” boleśnie uderzy w MG ZS. W cenie 90 990 zł oferuje duży ekran i wysoki prześwit
Cupra Leon 1.5 150 KM w cenie najtańszej Omody 5. Tak się dziś walczy o uwagę kierowcówPod maską pracuje dobrze znany silnik 1.4 BoosterJet o mocy 129 KM, współpracujący z 6-biegową skrzynią manualną. Zapewnia przyzwoite osiągi, z przyspieszeniem do setki w 9,5 sekundy. Średnie spalanie wynosi około 6,3 litra na 100 km. Silnik wspomaga tzw. miękka hybryda, co pozwala ograniczyć zużycie paliwa i poprawia elastyczność jednostki. Nie jest to pełna hybryda jak w Toyocie, ale ma prostą, bezawaryjną konstrukcję.

Producent jest tak pewny jakości swoich samochodów, że od kilku dni oferuje klientom przedłużenie gwarancji do 10 lat z limitem do 160 tys. km. Każde przedłużenie o kolejne 12 miesięcy po 5 latach kosztuje 180 zł, co daje łącznie w sumie 900 zł. Warunek to zakup auta w polskiej sieci i regularne wykonywanie przeglądów. Dla porównania, Jaecoo i MG dają maksymalnie 7 lat wsparcia. Wcześniej podobne 10-letnie gwarancje spotykaliśmy głównie w krajach Bliskiego wschodu, np. w ofercie marki Jetour, choć tam limit przebiegu był znacznie wyższy (milion kilometrów).
Vitara może przekonać niezdecydowanych nie tylko niezawodnością, ale też rozsądnym wyposażeniem
Nie ma co oczekiwać, że Suzuki zaoferuje tyle gadżetów co chińskie modele, bo Japończycy stawiają raczej na sprawdzone rozwiązania. Ale wszystkie obowiązkowe systemy bezpieczeństwa są na pokładzie, w tym alarm i asystent automatycznego hamowania przed przeszkodą. Standardowy wariant Premium obejmuje też między innymi:
- 17-calowe felgi aluminiowe
- klamki w kolorze nadwozia
- elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka
- kierownicę z przyciskami sterowania radiem i tempomatem
- tempomat adaptacyjny (Adaptive Cruise Control)
- Bluetooth z zestawem głośnomówiącym
- gniazdo USB
- kamerę cofania i tylne czujniki parkowania
- klimatyzację automatyczną z filtrem przeciwpyłkowym
- system kontroli ciśnienia w oponach TPMS
- mocowania fotelików ISOFIX
- system Auto Stop Start
- światła LED do jazdy dziennej
- zestaw naprawczy koła
- tylne światło przeciwmgłowe
- ogrzewaną tylną szybę z wycieraczką i spryskiwaczem
- szyby atermiczne
- nową 9-calową stację multimedialną z bezprzewodowym Apple CarPlay i Android Auto
- system bezkluczykowy
Wyposażenie naprawdę nie wygląda źle, choć oczywiście Chińczycy potrafią dorzucić więcej. Jakość materiałów w kabinie jest typowa dla Suzuki – dużo twardego plastiku, ale za to dobrze spasowanego. Produkcja odbywa się od lat w tej samej fabryce, więc trudno mówić o niedoróbkach. Pracownicy opanowali składanie tego auta do perfekcji, bo robią to od 2015 roku.

Pod względem praktyczności Vitara wypada przyzwoicie. Bagażnik ma pojemność 375 litrów, co w tej klasie nie jest rekordem, ale wystarcza na co dzień. Za to po złożeniu tylnej kanapy można uzyskać całkiem sporą i w miarę prostą przestrzeń (nawet do spania).
Jeszcze w maju 2025 roku Suzuki oferowało tylko 3-letnią gwarancję, co wielu uznawało za największy minus tego modelu. Wydłużenie jej do 10 lat stosownym programem to bardzo rozsądny ruch, który pozwoli Japończykom skuteczniej rywalizować z markami z Chin.

A może jednak chińska propozycja? Wychodzi niewiele drożej
Jeśli jednak komuś wystarczy 7-letnia gwarancja, warto też rozważyć Chery Tiggo 4. To większy samochód, lepiej wyposażony i tylko nieco droższy – kosztuje 95 900 zł. Ma 4,32 m długości i bagażnik o pojemności 430 l, podczas gdy Vitara 4,18 m. Dla wielu osób może to być znacznie ciekawsza propozycja, zwłaszcza że ma automat i jest pełną hybrydą HEV. Warunkiem pozostaje jednak spokojniejsza jazda, bez przekraczania 150 km/h. Vitara pojedzie nawet 190 km/h.
Źródło: motofilm.pl



