Świat motoryzacji zmienia się szybciej, niż wielu kierowców chciałoby przyznać. Nawet giganci, tacy jak Toyota, muszą reagować na napór chińskich marek, które wchodzą do Europy z rozmachem i pewnością siebie. Japończycy jednak nie mają zamiaru się poddać. I właśnie dlatego myślą nad samochodami, których jeszcze kilka miesięcy temu nikt by się nie spodziewał. Zamierzają przerobić legendarnego Land Cruisera na pełnoprawną hybrydę.
Toyota pod presją chińskiej fali
Trudno dziś znaleźć producenta, który nie odczuwa wpływu chińskiej ekspansji. Nawet Toyota musi dzisiaj działać szybciej, odważniej i bardziej elastycznie. Wejście do Polski Jetoura, Baica czy BYD-a spowodowało, że rynek się po prostu zmienił. Wszystkie te marki oferują bardzo dobre terenówki, ale żaden z nich nie jest dostępny z silnikiem wysokoprężnym. Toyota za to postawiła wszystko na Diesla.
Zobacz również
Lexus przecenia hybrydowego SUV-a do 133 800 zł. Ma o 2 cm większy prześwit niż Jaecoo 7 i równie świetne wykończenie
„Mniejsza Kia Sportage” boleśnie uderzy w MG ZS. W cenie 90 990 zł oferuje duży ekran i wysoki prześwit
Cupra Leon 1.5 150 KM w cenie najtańszej Omody 5. Tak się dziś walczy o uwagę kierowców
Utrzymanie pozycji wymaga świeżych pomysłów. Land Cruiser, który przez dekady uchodził za króla terenów i symbol niezniszczalności, ma wkrótce pokazać nowe, zaskakujące oblicze. Zamiast kolejnej wersji z dieslem, na rynku ma pojawić się hybryda oparta na silniku benzynowym. Nowy model zachowa terenowe DNA, a przy tym zaskoczy mocą i ekonomią. Ten ruch może być kluczowy nie tylko w Europie, gdzie restrykcje dotyczące emisji spalin stają się coraz bardziej surowe, ale też globalnie. Toyota ma świadomość, że klienci chcą samochodów mocnych, ekologicznych i ekonomicznych jednocześnie.
Chińska terenówka płynie po jeziorze jak łódź, a Mercedes Klasy G dalej kręci się w miejscu
Brutalna moc i technologia z silnikiem V6
Według australijskich źródeł nowa Toyota Land Cruiser Hybrid ma zadebiutować w 2026 roku. To nie ma być zwykła hybryda z symbolicznym silnikiem elektrycznym, ale potężny układ określany przez markę jako „Performance Hybrid”. Ma on łączyć 3,5-litrowy silnik V6 z podwójnym turbodoładowaniem o mocy 390 KM z jednostką elektryczną generującą kolejne 48 KM. Łącznie daje to 437 KM i aż 790 Nm momentu obrotowego.

Na razie oficjalnych potwierdzeń brak, a Toyota konsekwentnie milczy w sprawie szczegółów. Jednak przecieki pojawiają się coraz częściej, a amerykańscy dealerzy już dwa lata temu mówili o podobnym projekcie. Premiera miała nastąpić wiosną 2024 roku, ale przesunięcie na 2026 wskazuje, że marka chce dopracować wszystko do perfekcji.
Europa i Norwegia czekają, bo to może być hit sprzedaży
Nowy Land Cruiser Hybrid to nie tylko gratka dla fanów terenówek. Dla europejskich rynków, gdzie normy emisji stają się coraz bardziej rygorystyczne, taka wersja to wręcz wybawienie. Diesel, choć niezawodny, zaczyna być problemem w wielu krajach. Hybryda pozwoli ominąć część ograniczeń, a jednocześnie nie odbierze temu modelowi charakteru.

Najwięcej mogą zyskać Norwegowie. To kraj, w którym ponad 90 procent sprzedawanych nowych aut to pojazdy elektryczne. Tam Land Cruiser z dieslem jest przez podatki niemal nieosiągalny – kosztuje prawie dwa razy tyle co w Polsce. Mimo to, model wciąż sprzedawał się świetnie, a kierowcy kombinowali, rejestrując go jako ciężarówkę, żeby obniżyć koszty.
Źródło: motofilm.pl



