Nowy silnik może wynieść Seata Leona ponad Toyotę Corollę w rankingach sprzedaży

Nowy SEAT Leon wkroczy do gry z pełnoprawną hybrydą samodoładowującą się (HEV), stając się bezpośrednim rywalem Toyoty Corolli. Model ma duże szansę odmienić pozycję marki w segmencie kompaktów.

A to dopiero ironia losu. Jeszcze dwa lata temu mówiło się, że SEAT zniknie z rynku, bo jego miejsce zajęła Cupra, która przejęła większość klientów. Te informacje jednak szybko zdementowano, a inżynierowie marki zabrali się do pracy. Prawdziwe efekty ich wysiłków poznamy w najbliższych miesiącach, między innymi wraz z premierą nowego Leona. Ten model ma poważnie zagrozić przede wszystkim Toyocie Corolli. Wszystko za sprawą nowego wariantu napędowego.

SEAT wziął się do ofensywy

Plotki o zakończeniu działalności SEAT-a są już dawno nieaktualne. Wiadomo, że marka ma ambitne plany rozwoju. Odświeżenie najmniejszych i najlepiej sprzedających się modeli – Ibizy oraz Arony – jest tuż za rogiem i przyniesie ze sobą istotne zmiany, które wykraczają poza prostą modernizację designu.

I choć od dłuższego czasu niewiele mówi się o SEAT-cie Leonie po liftingu, to marka szykuje się do debiutu najbardziej pożądanej wersji. Co prawda model przeszedł pewne usprawnienia w 2024 roku, ale była to jedynie aktualizacja gamy, daleka od pełnego liftingu.

Jaki ma być nowy Leon?

Przede wszystkim hybrydowy. Tak, dobrze czytasz – do tej pory model ten był oferowany jedynie z miękką hybrydą (MHEV) lub z hybrydą typu plug-in (PHEV), czyli z możliwością ładowania z gniazdka. Nigdy jednak nie występował w wersji klasycznej, samodoładowującej się hybrydy (HEV). A jak wiadomo, to właśnie ten rodzaj napędu zapewnił Toyocie Corolli dominację w rankingach sprzedaży.

SEAT zamierza wyprzedzić Toyotę

Strategia produktowa SEAT-a dla gamy Leon zakłada dwa etapy rozwoju. Pierwszy z nich ma zostać zrealizowany w 2028 roku, kiedy to do oferty dołączy zupełnie nowy układ napędowy HEV. SEAT Leon zadebiutuje wtedy jako pełnoprawna hybryda samodoładowująca się, korzystająca z technologii opracowanej przez Volkswagena, znanej już z nowego T-Roca.

Seat Leon (2025) - przód
Seat Leon (2025) – przód

Dzięki wprowadzeniu napędu HEV Leon będzie jednym z nielicznych kompaktów oferujących aż tak szeroką gamę jednostek napędowych: benzynowe, wysokoprężne, mild hybrid (MHEV), plug-in hybrid (PHEV) oraz pełną hybrydę (HEV). W ten sposób SEAT stanie się bezpośrednim rywalem Toyoty Corolli i Hondy Civic.

Drugi etap zakłada wprowadzenie całkowicie nowego modelu lub głęboko zmodernizowanej wersji Leona, której premiera planowana jest na 2029 rok. Modernizacja obejmie wygląd zewnętrzny, wnętrze, technologię oraz układ napędowy. Nowa jednostka hybrydowa oczywiście pozostanie częścią gamy odświeżonego modelu.

Ale to nie wszystko, bo w planach jest też wariant całkowicie elektryczny. A taki, przynajmniej dzisiaj, łapałby się na dopłatę rządową w wysokości nawet 40 000 zł.

Co znajdzie się pod maską?

Pod maską nowego Leona HEV najprawdopodobniej znajdzie się 1,5-litrowy silnik TSI w dwóch wariantach mocy. Słabsza wersja ma oferować około 136 KM, a mocniejsza 177 KM. Celowanie w Toyotę Corollę jest oczywiste – japoński model dysponuje obecnie 140 i 184 KM.

Seat Leon (2025) - tył
Seat Leon (2025) – tył

Różnice są więc niewielkie, a o wyniku rywalizacji zadecydują kultura pracy, zużycie paliwa i cena w salonie. SEAT Leon HEV nie powinien zużywać więcej niż około 4,4 litra paliwa na 100 kilometrów, co pozwoli mu realnie konkurować z liderem segmentu.

Źródło: motofilm.pl