Debiut Kii K4 spowodował jedno – wszyscy zapomnieli o Ceedzie. A mało kto wie, że ten model wciąż jest oferowany przez markę Kia. Co więcej, nie zniknął nawet z oficjalnej strony producenta. Dlaczego więc teraz warto zwrócić na niego uwagę? Powód jest prosty. Wraz z premierą następcy, poprzedni model jest wyprzedawany w wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Tak tanich egzemplarzy nie widziano już dawno.
Kia Ceed prawie w cenie najtańszego… Baica
Wybierz się do salonu marki Baic. Ta młoda, chińska marka oferuje najtańszy model 3 – niewielkiego SUV-a za 78 900 zł. Co można dostać za podobną kwotę, ale nie z Chin? Okazuje się, że… Ceeda.
Zobacz również
„Mniejsza Kia Sportage” boleśnie uderzy w MG ZS. W cenie 90 990 zł oferuje duży ekran i wysoki prześwit
Cupra Leon 1.5 150 KM w cenie najtańszej Omody 5. Tak się dziś walczy o uwagę kierowców
Bazowa wersja nie zrobi już wstydu przed Chińczykami. Nowy crossover Volkswagena może namieszać ceną 122 390 złZobacz: Dacia Duster w cenie „tylko brać”. Wszystko przez Chińczyków
Na stockach wciąż można znaleźć nawet fabrycznie nowe egzemplarze z 2023 roku (!). Na przykład ciemną sztukę z silnikiem 1.0 T-GDI o mocy 120 KM i 6-biegową manualną skrzynią można kupić za 81 700 zł.

Ale nie skupiajmy się tylko na najtańszych egzemplarzach. Oferty dilerów wciąż obejmują świeżo wyprodukowane Ceedy. Najczęściej oferowane są modele kombi w cenach 90–100 tys. zł. Za około 95 tys. zł można kupić Ceeda hatchbacka z silnikiem 1.5 T-GDI o mocy 140 KM i rocznika 2025.
To naprawdę dobrze wyposażone auto – w standardzie znajdziesz tempomat, 16-calowe felgi, reflektory LED, dwustrefową klimatyzację automatyczną, kamerę cofania oraz nawet fabryczną nawigację (dziś coraz rzadziej spotykaną). W tym segmencie to oferta praktycznie bezkonkurencyjna. Za Golfa trzeba zapłacić co najmniej 101 tys. zł po rabatach. Jedynym rywalem cenowym pozostaje Ford Focus, ale tam nie ma co liczyć na silnik większy niż 1.0. I tu przeważa też rocznik 2024.
Dlaczego Ceed wciąż ma sens?
Dla wielu osób kluczową informacją będzie to, że Kia Ceed powstaje w Europie – a dokładnie w Żylinie na Słowacji. Nie w Chinach, jak wiele nowych modeli, również tych europejskich – jak choćby Cupra Tavascan czy Smart #1. Dla części klientów to ogromna wartość dodana.

Choć konstrukcyjnie to już leciwe auto, Ceed nadal jest bardzo dopracowanym i solidnym samochodem. Oferuje niezawodny silnik o rozsądnej pojemności, wygodnie mieści pięciu pasażerów, a bagażnik o pojemności 390 litrów spokojnie wystarczy na rodzinny wyjazd.
Zobacz także: Nowa Kia Xceed 1.5/140 KM za 102 900 zł. Dwustrefowa klimatyzacja i „pakiet zimowy” w cenie
Dla porównania – to dokładnie tyle samo, ile oferuje wspomniany wcześniej Baic. Realna różnica? Zużycie paliwa. W chińskim SUV-ie trzeba liczyć się z wynikiem 8–9 l/100 km, podczas gdy Ceed przy 140 km/h potrafi zadowolić się 7 litrami, a średnio – około 6,2 l/100 km. To efekt zarówno lepiej dopracowanej technologii, jak i faktu, że hatchbacki z natury są bardziej oszczędne.
A może jednak Kia K4?
Jeśli jednak zależy ci na nowoczesności, warto chwilę poczekać. Kia K4 wcale nie jest poza zasięgiem – dziś kosztuje 107 490 zł, ale niemal pewne jest, że jej cena wkrótce spadnie poniżej 100 tys. zł.

To ciekawa alternatywa – dostajesz nowszy model, z większym bagażnikiem (438 litrów) i oszczędniejszym, trzycylindrowym silnikiem 1.0. Według pierwszych opinii, auto jest zaskakująco żwawe, a przy tym jeszcze bardziej ekonomiczne.
Źródło: motofilm.pl



