Chiński SUV z pełną hybrydą i bagażnikiem 430 l za 95 900 zł. Toyota i Renault mogą mieć trudne chwile

Nowy chiński SUV Chery z hybrydą oferuje bogate wyposażenie i przestronne wnętrze w niższej cenie niż konkurencja. Niektórzy mogą jednak nie zaakceptować prędkości maksymalnej 150 km/h.

Skończyły się czasy, gdy producenci wyciskali z klientów ostatnie pieniądze za każdy dodatek w samochodzie. Chińczycy weszli na rynek i udowodnili, że można zaoferować „kompletne” auto w rozsądnej cenie. Jeden z takich SUV-ów właśnie zadebiutował w Polsce i cieszy się coraz większym zainteresowaniem – zwłaszcza ze względu na cenę 95 900 zł. Mowa o Chery Tiggo 4 HEV. Jakie ma przewagi nad Toyotą Yaris Cross i Renault Captur?

Za pięciocyfrową kwotę Chery daje naprawdę dużo

Marka Chery, właściciel m.in. Omody i Jaecoo, nie próżnuje. Weszła do Polski z rozmachem i od razu zaatakowała rynek kilkoma SUV-ami. Najnowszy z nich to Tiggo 4 HEV, czyli kompaktowy SUV z pełnym napędem hybrydowym. Chińczycy wycenili auto na 95 900 zł w wersji Essential i 105 900 zł w wariancie Prestige.

Chery Tiggo 4 celuje w takie modele jak Toyota Yaris Cross czy Renault Captur. A że japoński konkurent w gorszym wyposażeniu i ze słabszym napędem kosztuje co najmniej 106 300 zł, propozycja Chery po prostu zaskakuje Polaków.

Wyposażenie Tiggo 4 HEV Essential

Już podstawowa wersja jest bogato wyposażona. W standardzie otrzymujemy m.in.:

  • Pakiet 24 systemów ADAS (asystentów bezpieczeństwa)
  • Zakrzywiony, podwójny ekran o przekątnej 24,6”
  • Cyfrowy zestaw wskaźników 12,3”
  • Bezprzewodowe Android Auto™ i Apple CarPlay™
  • Reflektory LED
  • Dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja
  • System bezkluczykowy
  • Kamera cofania
  • Tylne czujniki parkowania
  • 17-calowe felgi aluminiowe

Wersja Prestige (105 900 zł) dodaje:

  • Tapicerkę ze skóry ekologicznej
  • Elektrycznie regulowany fotel kierowcy
  • Podgrzewane przednie fotele
  • System kamer 540°
  • System audio z 6 głośnikami
  • Przednie czujniki parkowania
  • Kierownicę wykończoną skórą ekologiczną
  • Podświetlane progi
  • Przyciemniane tylne szyby
  • Ambientowe oświetlenie wnętrza

Najważniejsze jest jednak, że Chińczycy zarówno w jednym jak i w drugim przypadku oferują ten sam układ hybrydowy o mocy 163 KM. Producent deklaruje średnie spalanie 5,3 l/100 km, co pozwala przejechać nawet 900 km na jednym tankowaniu. Niektórzy użytkownicy z innych krajów podają, że rzeczywiste zużycie paliwa wynosi nawet 4,5 litra – taką wartość raportują na forach m.in. kierowcy w Australii.

Chery Tiggo 4 HEV - wnętrze, fot. Chery
Chery Tiggo 4 HEV – wnętrze, fot. Chery

Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 8,9 sekundy, ale jest jedno ważne ograniczenie, które może nie spodobać się części kierowców – prędkość maksymalna to 150 km/h. W Polsce nie stanowi to problemu (szybciej nie można), jednak np. w Niemczech, gdzie na autostradach często jeździ się ponad 180 km/h, może to być istotny minus. Toyota Yaris Cross o znacznie niższej mocy 116 KM osiąga 170 km/h. Ba, nawet 100-konny Captur pojedzie 173 km/h.

Bagażnik Chery Tiggo 4 jest większy niż w Toyocie Yaris Cross, ale największego „kufra” szukaj w Renault

Tiggo 4 oferuje 430 litrów bagażnika, czyli więcej niż Yaris Cross (maks. 397 l). W segmencie B-SUV to bardzo dobry wynik. Jeśli jednak priorytetem jest maksymalna pojemność, to najlepiej spojrzeć w stronę Renault Captura – ten model oferuje nawet 616 litrów, a w wersji Techno Eco-G (za 99 900 zł) dostajemy:

  • automatyczną klimatyzację,
  • ładowarkę indukcyjną,
  • kamerę cofania,
  • 18-calowe felgi.

Trzeba jednak pamiętać, że Captur ma manualną skrzynię biegów i nie jest hybrydą. Ma za to zbiornik na gaz, więc jazda będzie jeszcze tańsza (około 28 zł za 100 km).

Chery Tiggo 4 HEV - bok, fot. Chery
Chery Tiggo 4 HEV – bok, fot. Chery

Istotna przewaga Tiggo 4 HEV nad konkurentami ujawnia się również w wymiarach. Model ten mierzy 4320 mm długości i 1831 mm szerokości, dosłownie deklasując Yarisa Cross (4180 mm długości i 1765 mm szerokości). Renault Captur ma natomiast 4239 mm długości i 1797 mm szerokości. Pasażerowie najwięcej przestrzeni znajdą więc w chińskim SUV-ie. Nie ulega wątpliwości, że w segmencie miejskich SUV-ów szykuje się ciekawa rywalizacja i najpewniej też duże obniżki cen w następnych tygodniach.

Źródło: motofilm.pl