Rok 2025 nie jest dla Mazdy szczególnie łaskawy. Sprzedaż poleciała w dół, i to nie symbolicznie – porównując ten sam okres w 2024 roku, widać wyraźny zjazd. W sumie nie dziwne. Gdyby nie CX-60 z porządnym 3.3-litrowym dieslem, to mało kto w ogóle zaglądałby do salonu. Marka trochę przycichła, a w świecie coraz to nowszych marek i nowinek łatwo się zgubić. Dlatego dilerzy biorą sprawy w swoje ręce i zniżają ceny. Mazdę 3 w sedanie można dzisiaj kupić w naprawdę dobrych pieniądzach.
Silnik bez kombinacji i spalanie z innej epoki
Pod maską znajdziemy coś, czego coraz trudniej szukać w dzisiejszych autach – klasyczny silnik benzynowy bez turbo, bez elektrycznych dopalaczy, bez zbędnych skrótów. 2.0 SKYACTIV X o mocy 186 KM. Kręci się gładko, daje frajdę, a przy tym… pali 5,3 litra na 100 km. I to nie według jakiegoś cyklu laboratoryjnego, tylko w codziennym użytkowaniu.
Zobacz również
Bazowa wersja nie zrobi już wstydu przed Chińczykami. Nowy crossover Volkswagena może namieszać ceną 122 390 zł
Skoda Octavia znów hitem. Za 900 zł zyskuje wyższy prześwit, a bagażnik ma 600 litrów. Idealna alternatywa dla SUV-a
Stylowy crossover Fiata za 72 300 zł, którego boją się Dacia i chińskie marki. Prześwit i bagażnik 413 litrów przemawiają za nimTo wynik, który robi wrażenie – zwłaszcza że nie mówimy tu o aucie wielkości pudełka po butach. Mazda 3 sedan to pełnoprawna limuzyna. W świecie pełnym SUV-ów, które z natury spalają więcej, taki wynik to niemal relikt przeszłości. Tylko że tu nie ma żadnej magii – po prostu dobrze zaprojektowany silnik i aerodynamika. Po staremu, ale nie staroświecko.

Cenowo? W punkt. Wyposażeniowo? Odpowiednio
Za ile to wszystko? 118 200 zł. I to nie za jakiś okrojony wariant demo, tylko nowy egzemplarz z salony, objęty pełną, 6-letnią gwarancją (lub 150 tys. km). To nie jest mało, ale zestawiając to z rynkiem – to oferta, która zaczyna mieć sens. OC/AC za złotówkę to miły bonus, ale jeszcze ciekawsze jest zabezpieczenie lakieru powłoką ceramiczną – gratis. Może to detal, ale pokazuje, że dilerzy naprawdę chcą coś sprzedać, a nie tylko wisieć na stocku.

Wyposażenie? Tu nie ma lipy. Mazda Connect z ekranem 10,25″, cyfrowe zegary, kolorowy head-up na szybie, bezprzewodowy Apple CarPlay i Android Auto. Do tego LED-y z przodu, 16-calowe alufelgi, manualna klimatyzacja i cała gama systemów bezpieczeństwa. Te ostatnie – i to ważne – można łatwo wyłączyć. Bez wciskania piętnastu przycisków jak w niektórych autach, gdzie asystent pasa traktuje Cię jak pijanego kierowcę. Poza tym japońskie auto pomieści 450 litrów bagażu – przyzwoicie.

Jedyny minus? Tylko jeśli nie lubisz zmieniać biegów
Dla niektórych to będzie wada, dla innych atut – Mazda 3 sedan w tej cenie oferowana jest z manualną skrzynią biegów. W mieście może być to trochę uciążliwe, ale warto to przetestować. Ten manual nie przypomina gumowych przekładni z budżetowych aut. Jest krótki, precyzyjny, mechaniczny. Po kilku kilometrach można poczuć się jak za kierownicą czegoś bardziej sportowego niż by się wydawało.
W sieci ktoś próbował urwać jeszcze kilka tysięcy z ceny – „do 109 tys. zł”. Nie wyszło. Ale dodał jedno zdanie, które wiele mówi: „Żona zniecierpliwiona, chce na już, szybko”. No i trudno się dziwić. Auto wygląda dobrze, jeździ jeszcze lepiej i na tle dzisiejszych propozycji – po prostu ma sens.

Nie wiem, czy to początek powrotu Mazdy na właściwe tory, ale wiem jedno: jeśli rozważasz nowy samochód za około 120 tysięcy, a nie chcesz SUV-a ani hybrydy z ładowarką, to tu właśnie warto się zatrzymać.
Źródło: motofilm.pl



