Jeszcze w marcu 2025 roku Cupra Terramar brzmiała dla większości Polaków jak jakaś egzotyczna wyspa. Dziś? Coraz więcej osób kojarzy tego SUV-a – głównie dlatego, że to jeden z modeli wybieranych przez piłkarzy FC Barcelony. A gdy trzy miesiące temu pisałem o 40 sztukach dostępnych od ręki z rabatami sięgającymi 20 tys. zł, nie przyszło mi do głowy, że w czerwcu ta cena może być jeszcze niższa. Ale oto jest – konkretny egzemplarz z Wrocławia, czarny jak noc i z ceną, która naprawdę szokuje.
Ma ogromny bagażnik i zaskakująco małe spalanie
Ten konkretny egzemplarz stoi na placu dealera i wygląda naprawdę dobrze – kolor Midnight Black robi robotę, choć wiadomo: czarny lakier wymaga częstszego machania gąbką. Pod maską pracuje silnik 1.5 mHEV o mocy 150 KM. Sprint do setki zajmuje około 9,3 sekundy, spalanie w mieście to ok. 6,8 l/100 km, a w trasie da się zejść poniżej 5,5 litra. Jak na SUV-a z automatem? Jest dobrze. Zwłaszcza, że oferuje aż 642 litry przestrzeni bagażowej. Spokojnie pomieści też pięć dorosłych osób.

Wnętrze też nie rozczarowuje – jest bogato, ale nie na pokaz. Mamy m.in. kamerę cofania, system rozpoznawania znaków, asystenta pasa ruchu, duży ekran dotykowy z ładnym interfejsem i system rozpoznawania mowy. Do tego automatyczna klimatyzacja i tempomat – czyli wszystko, czego potrzeba, żeby podróż była przyjemna, a nie męcząca.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Systemy w nowych Cuprach stały się wyraźnie bardziej czułe – szczególnie ten monitorujący skupienie kierowcy. Wystarczy dosłownie zerknąć na telefon, a auto natychmiast zaczyna piszczeć. Trochę jak w Hyundaiach czy Kijach – trzeba się do tego przyzwyczaić. Mnie jako kierowcę może to momentami irytować, ale gdybym siedział obok jako pasażer – chciałbym, żeby auto właśnie tak reagowało. Bo choć te piknięcia potrafią działać na nerwy, to finalnie pilnują tego, co najważniejsze: skupienia na drodze.
Cena? Tu zaczyna się magia
Normalnie taka Cupra kosztuje prawie 190 tys. zł – dokładnie 188 319 zł. Ale teraz? Wrocławski dealer zszedł do 159 700 zł. Taniej niż MG HS w hybrydzie. Taniej niż Jaecoo 7 SH.

Ale jest jeden mały haczyk. Gwarancję uruchomiono w lutym 2025 roku, bo dealer zarejestrował auto na siebie. Samochód jednak ma… zero przebiegu. Nowy. Fabryczny. Nietknięty. A gwarancja Cupry trwa pięć lat, więc i tak mamy spokój do 2030 roku.

Źródło: motofilm.pl