Na tę premierę czekaliśmy od dawna — nowa, szósta już generacja Toyoty RAV4 w końcu debiutuje. Samochód przyjął nową filozofię stylistyczną marki, która zbliża jego wygląd m.in. do nowej Camry. Najważniejsze jednak jest to, że w ofercie pozostają zarówno klasyczna hybryda, jak i wersja plug-in hybrid. Obawy o pełne przejście na napęd elektryczny były nieuzasadnione — Toyota trzyma się sprawdzonych rozwiązań. Co jednak ta premiera oznacza dla klientów? Choć na razie niewiele się o tym mówi, to w grę wchodzą gigantyczne obniżki cen obecnego modelu.
RAV4 nawet za mniej niż 150 tys. zł?
Obecnie cena bazowej RAV4 wynosi minimum 176 100 zł, ale wiele wskazuje na to, że spadnie nawet poniżej 150 tys. zł. Powód? Toyota musi wyczyścić (ogromne!) magazyny z obecnej generacji przed wprowadzeniem nowej. To klasyczny manewr w branży, ale w przypadku Toyoty może być wyjątkowo korzystny dla klientów. Japończycy ostatnio już zaskakiwali nas okazjonalnymi, ale bardzo agresywnymi obniżkami cen. Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku Corollę Sedan można było kupić za zaledwie 89 200 zł — mimo że kilka miesięcy wcześniej kosztowała grubo ponad 110 tys. zł.

Jeśli historia się powtórzy, spodziewamy się podobnego zabiegu w przypadku RAV4. Realny wydaje się poziom 150–155 tys. zł za wersję Comfort, co czyniłoby ją niezwykle konkurencyjną. Taka cena to nie tylko okazja, ale też poważna broń w walce z tańszymi konkurentami z Chin. Jednym z nich jest Jaecoo 7 Super Hybrid, który choć jest interesującym i bardzo dobrym SUV-em (testowałem) nadal budzi zastrzeżenia Polaków w kontekście długoterminowej niezawodności i utraty wartości.
Wariant Comfort w Toyocie to też nie jest jakiś „golas” – nadal oferuje bardzo dobre wyposażenie. Znajdziemy w nim m.in. 17-calowe felgi, adaptacyjny tempomat, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne czy pełny pakiet systemów bezpieczeństwa. To również ważny argument za zakupem schodzącego modelu – zwłaszcza jeśli pojawi się w atrakcyjnej cenie. A na to się właśnie zanosi.
Warto poczekać — i kupić z głową
Choć zupełnie nowy model RAV4 może kusić świeżością i zmienioną linią stylistyczną, to właśnie obecna generacja może okazać się najbardziej rozsądnym wyborem. Przede wszystkim ze względu na stosunek jakości do ceny, który przy spodziewanych obniżkach będzie wyjątkowo korzystny. Wysokiej klasy napęd hybrydowy, bogate wyposażenie i sprawdzona konstrukcja — to atuty, które trudno zignorować. Dodatkowo, brak zmian w układzie napędowym w nowym modelu oznacza, że nowa wersja nie oferuje rewolucji, a jedynie kosmetykę. W kontekście zakupu auta na lata, takie różnice nie mają większego znaczenia.

Czy warto więc poczekać z zakupem? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Jeśli Toyota powtórzy swoją strategię z ubiegłych miesięcy, bardzo możliwe, że zobaczymy RAV4 w mocno zredukowanej cenie już po wakacjach. To będzie doskonały moment na zakup dojrzałego i dopracowanego samochodu w końcówce cyklu produkcyjnego, bez ryzyka typowych dla nowości ‘chorób wieku dziecięcego’. W czasach, gdy chińskie marki dopiero budują swoją pozycję na polskim rynku, Toyota pozostaje sprawdzoną i przewidywalną alternatywą — która wreszcie będzie dostępna w naprawdę dobrej cenie.
Szósta generacja Toyoty RAV4 to odświeżony design i jeszcze bardziej nowoczesna forma, choć bez większych rewolucji technologicznych. Przednia część auta zyskała podobieństwo do nowej Camry, co dobrze wpisuje się w aktualną stylistykę marki. Toyota postanowiła nie rezygnować całkowicie z klasycznej hybrydy — klienci nadal mogą liczyć na wydajny napęd z 2,5-litrowym silnikiem. Warto jednak zauważyć, że choć obecny model ma moc 218 KM, w nowej wersji będzie to 191 KM lub 183 KM. Podobne obniżki mocy pojawiły się też w odświeżonej Corolli.
Źródło: motofilm.pl
