Patrzysz na tylne siedzenia nowoczesnego wołu roboczego. Zdziwiony? Klientów jest coraz więcej

Myśląc o aucie do wszystkiego, większość osób ma przed oczami SUV-a. Ale prawda jest taka, że choć wiele z nich oferuje sporo przestrzeni i wygodne warunki podróżowania, w terenie zwyczajnie się poddają. A gdyby tak mieć samochód, który wjedzie wszędzie, a jednocześnie wygodnie przewiezie pasażerów i ich cały bagaż? Takie auto istnieje — nazywa się Isuzu D-Max i z roku na rok sprzedaje się w coraz większej liczbie egzemplarzy. Zdecydowaną większość nabywców stanowią firmy, ale nie ma żadnych przeciwwskazań, by zainteresowali się nim również klienci indywidualni.

Nowy D-MAX debiutuje w Polsce

Isuzu D-Max zostało właśnie zmodernizowane — zyskało lepsze materiały wykończeniowe, przeprojektowany zderzak i nowe przednie reflektory. Całość sprawia wrażenie bardziej nowoczesnej i dynamicznej. Isuzu to ogólnie znana japońska marka, którą do tej pory kojarzono głównie z pojazdami użytkowymi i klientami biznesowymi. D-Max to samochód wszechstronny i praktyczny — prawdziwy wół roboczy, który bez problemu przewiezie sprzęt potrzebny do pracy.

Isuzu D-Max (2025) - przód, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Isuzu D-Max (2025) – przód, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Ale pasażerowie również nie mają powodów do narzekań. Wnętrze oferuje bardzo wygodne fotele, szereg nowoczesnych technologii oraz takie udogodnienia jak podgrzewane siedzenia. Dlaczego więc nie potraktować go jako potencjalnego auta rodzinnego? Isuzu D-Max, zwłaszcza w wersji z zabudowaną paką, ma ogromną zaletę: przewiezie pięć osób i jednocześnie niemal nieograniczony bagaż — w ilości, o której SUV-y typu Skoda Kodiaq mogą tylko pomarzyć. Na dwutygodniowe wakacje każdy pasażer może zabrać dwie duże walizki — i wszystko się bez problemu zmieści.

Isuzu D-Max (2025) - paka, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Przestrzeni na bagaże nie zabraknie żadnej rodzinie, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

A czy jazda nim jest droga?

Wcale nie. Pod maską pracuje wyłącznie 1,9-litrowy diesel o mocy 163 KM i momencie obrotowym 360 Nm. Samochód bez problemu rozpędza się do 140 km/h, a jednocześnie świetnie radzi sobie w błotnistym terenie. W razie potrzeby kierowca ma do wyboru trzy tryby jazdy, które wspomagają poruszanie się w trudnych warunkach. Producent popracował też nad aerodynamiką, co przełożyło się na niskie zużycie paliwa: poza miastem można osiągnąć wynik nawet 6,5 l/100 km. W mieście również nie jest źle — około 9 litrów na 100 km to wynik porównywalny z wieloma benzynowymi SUV-ami z Chin.

Isuzu D-Max (2025) - tył, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Isuzu D-Max (2025) – tył, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Ile to kosztuje?

Aby stać się właścicielem tak wszechstronnego auta, nie trzeba rozbijać banku. Wersja z podwójną kabiną kosztuje 136 356 zł netto (167 717 zł brutto). To pułap cenowy porównywalny np. z hybrydowym MG HS. Isuzu D-Max oferuje komplet systemów bezpieczeństwa, cyfrowy wyświetlacz zegarów, 8-calowy ekran multimedialny i automatyczną klimatyzację. Oczywiście, by cieszyć się skórzaną tapicerką i dodatkowymi udogodnieniami, trzeba wybrać wyższy wariant. Wersja LSX, zawierająca pełne wyposażenie, to koszt o około 13 tys. zł wyższy względem podstawowego modelu — co wciąż pozostaje bardzo atrakcyjną ofertą.

Isuzu D-Max (2025) - wnętrze, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Isuzu D-Max (2025) – wnętrze, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Coraz większe zainteresowanie w Polsce

Coraz więcej Polaków dostrzega zalety tak wszechstronnego pojazdu. Sprzedaż modeli Isuzu z roku na rok rośnie — w 2023 roku nabywców znalazło 509 egzemplarzy, a w 2024 już 636. Isuzu nie jest więc straszna konkurencja z Chin, która w ostatnim czasie bardzo intensywnie rozwijała się na naszym rynku.

„Coraz więcej odbiorców docenia trwałość tego modelu, jego możliwości terenowe oraz wszechstronność. Notujemy z radością, że klienci są świadomi niezrównanej jakości wykonania tego pick-upa, charakterystycznej dla japońskiej precyzji, a także dbałości o detale, które gwarantują komfort użytkowania w wymagających i długich trasach. Nabywców Isuzu D-Max z pewnością ucieszy fakt niedawnego otwarcia trzech nowych salonów i serwisów naszej marki w tak ważnych lokalizacjach, jak Warszawa, Lublin i Bielsko-Biała, oraz planowanego rozszerzenia sieci o kolejne trzy placówki jeszcze w 2025 roku.” – powiedział Radosław Przybyt z Isuzu.

Źródło: motofilm.pl