Nie każdy chce jeździć „szarym samochodem”. Sporo osób marzy o tym, żeby ich auto nie tylko dobrze jeździło, ale też przyciągało wzrok. Albo po prostu cieszyło oczy za każdym razem, gdy na nie spojrzą. Czy w takim przypadku trzeba sięgać po marki premium? A może od razu planować oklejenie auta? Niekoniecznie. Coraz więcej popularnych producentów oferuje wyjątkowe lakiery – i to w rozsądnych cenach. Przykład? Nie tylko Cupra, ale ostatnio także Renault. Ich niebieski lakier za 7500 zł wygląda na Rafale zjawiskowo.
Nietypowe lakiery coraz popularniejsze
Jeśli pamiętasz niedawno testowaną przeze mnie Cuprę Formentor, to na pewno masz przed oczami jej lakier nadwozia. Nowoczesny, matowy brązik na tyle się Hiszpanom udał, że wiele osób rozważa dopłatę właśnie do niego. I trudno się dziwić, bo lakier całkowicie zmienia nadwozie – w samochód, obok którego właściwie nikt nie przejdzie obojętnie.

Ale nie tylko Cupra eksperymentuje z lakierami. Renault również postawiło na odważne kolory w nowym modelu – Rafale. Wybierając wersję Alpine E-Tech 4×4 300 z wersją wyposażenia Atelier Alpine, można zdecydować się na lakier niebieski Sommet Satin z kontrastującym czarnym dachem (Etoilé). Dopłata to 7500 zł – i jest tego warta. Ten kolor wygląda świetnie w każdych warunkach: w pełnym słońcu, w cieniu, a nawet gdy auto jest nieumyte. Zdjęcia nie oddają jego uroku – to trzeba zobaczyć na żywo. Jest też biały mat. Jeśli niebieski lakier – nawet tak efektowny – Cię nie przekonuje, Renault przygotowało alternatywę. To biała perła Satin, również matowa i w tej samej cenie. Osobiście nie widziałem jej jeszcze na żywo, ale na zdjęciach również prezentuje się świetnie.

Jeżdżąc Rafale przez święta wielkanocne, zauważyłem jedno – ten samochód robi wrażenie. Gdziekolwiek się pojawiłem, ludzie odwracali głowy. Niektórzy nawet podchodzili, pytając o lakier i o sam model – bo Rafale wciąż rzadko można spotkać na drogach. Warto od razu zaznaczyć: to nie jest następca Arkany. To zupełnie nowy SUV Coupe, oferujący ogrom przestrzeni – zwłaszcza z tyłu – i bardzo pojemny bagażnik (630 litrów).
Nie bez powodu właśnie ten model wybrał Prezydent Francji. Nie ma co się dziwić, skoro nawet osoby o wzroście 190 cm, siedzące jedna za drugą, nie będą narzekać na brak miejsca. Dodatkowo prześwit jest na tyle duży, że spokojnie można zjechać z asfaltu. Podobnie jak w testowanej przeze mnie przez pół roku Arkanie – to auto praktycznie do wszystkiego.


Ile trzeba mieć gotówki?
Bazowa cena matowego Rafale to 256 400 zł. Ale nie zapominaj – dealerzy Renault są skłonni do negocjacji. Jeden z salonów w Suchym Lesie oferował identyczny egzemplarz o 19 tys. zł taniej. I to na pewno nie jest ich ostatnie słowo.
Czy to dużo? Jak za SUV-a, który ma 300 KM, 4×4, potrafi przejechać ok. 100 km na samym prądzie i wygląda tak, że ludzie się za nim oglądają – to całkiem uczciwa propozycja. Jedyna rysa na szkle to 1,2-litrowy silnik jako podstawa układu hybrydowego typu plug-in. W teorii pojemność odgrywa coraz mniejsze znaczenie, ale wielu Polaków wciąż ma opór przed „tak małym silnikiem” w aucie za ponad 200 tysięcy.
Pamiętaj również, że Rafale dostępne jest w klasycznej wersji hybrydowej. Ceny nowych egzemplarzy z 2024 roku w polskich salonach startują od około 165 tys. zł. Niedawno testowałem właśnie ten tańszy wariant.
Źródło: motofilm.pl
