Będą zachwyty dziennikarzy nad chińskimi autami. „Ekskluzywne wyprawy do Azji mają to gwarantować”

Jeszcze nigdy tylu dziennikarzy motoryzacyjnych oraz influencerów nie odwiedziło targów motoryzacyjnych w Szanghaju. Sam BYD zaprosił 150 osób niezwiązanych z firmą z Ameryki Łacińskiej. W Polsce również widać zmasowane relacje z targów w Chinach. Napływ dziennikarzy zauważają także w Chinach. „Influencerzy powinni przede wszystkim służyć swojej publiczności i pomagać ludziom podejmować lepsze decyzje przy zakupie samochodu” – zaznacza jeden z chińskich influencerów.

1300 zł za noc w hotelu i lot biznes klasą

Rekordowa liczba dziennikarzy i influencerów otrzymała zaproszenia na targi motoryzacyjne w Szanghaju – zauważa Bloomberg. Choć uzyskanie wizy do Chin na potrzeby reportaży bywa zwykle trudne, wystawa samochodowa stanowi tu wyjątek. Luksusowe hotele są pełne dziennikarzy zaproszonych przez chińskich producentów, którzy przyjechali na to wydarzenie. Warto dodać, że jeszcze 2-3 lata temu te targi nie interesowały właściwie nikogo na Starym Kontynencie. Teraz niektórzy dziennikarze starają się kreować wrażenie, że to te w Paryżu czy Genewie (przeniesione do Kataru) są słabe i bez sensu.

Warto dodać, że w przypadku Polaków wizy do Chin zostały zniesione. Od 30 listopada 2024 roku do 21 grudnia 2025 obywatele Polski mogą podróżować do Chin bez wizy na okres do 30 dni, jeśli podróżują w celach turystycznych lub biznesowych.

BYD Leopard 5 - przód, fot. CNC
BYD Leopard 5 – przód, fot. CNC

Z tego powodu w mediach oraz na profilach społecznościowych wielu dziennikarzy można zauważyć mnóstwo relacji z chińskich targów motoryzacyjnych. Wiele osób zatrzymuje się w najbardziej luksusowych hotelach, w których cena pokoju wynosi 1300 zł za noc. Do Chin trzeba jednak dolecieć – a dziennikarze nie latają klasą ekonomiczną. Producenci nie oszczędzają na „klasie biznes”, a jak powszechnie wiadomo, takie bilety potrafią kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Dodatkowo, producenci biorą na siebie wszystkie inne koszty, w tym luksusowe wyżywienie czy transport na miejscu. Niektórzy producenci, tacy jak Zeekr, organizują nawet wydarzenia medialne na dachach prestiżowych wieżowców.

Chińscy dziennikarze czują się pokrzywdzeni

Chińscy dziennikarze i osoby wpływowe narzekają i czują się pokrzywdzeni z powodu wielkiej gościnności okazanej zagranicznym kolegom. Można się zastanawiać, jak niezależne będą recenzje, skoro za nimi stoją producenci samochodów. Widzowie i czytelnicy rzadko dowiadują się, że za podróż płaci marka samochodu. Według polskiego prawa taka informacja powinna być wyraźnie widoczna dla czytelników.

„Nie powinno mieć znaczenia, czy chińskie firmy samochodowe płacą za hotele czy transport” – mówi chiński influencer w rozmowie z Bloomberg. „Influencerzy powinni przede wszystkim służyć swoim odbiorcom i pomagać ludziom podejmować lepsze decyzje przy zakupie samochodu”.

Tymczasem wiele recenzji na YouTube czy w artykułach wręcz atakuje europejską i japońską motoryzację, wywyższając tę chińską. „Chińskie samochody po prostu upokorzyły wszystkich” – to tytuł tylko jednego materiału filmowego (w załączeniu poniżej), który obejrzało 144 tys. osób w 2 dni.

Jakie naprawdę są chińskie samochody?

Oczywiście nie jest tak, że chińskie samochody nie mogą być dobre. Wiele z nich jest rewelacyjnie wykonanych i oferuje naprawdę wysoki poziom w niemal każdym aspekcie. Ale nie ze wszystkimi tak jest – i warto zachować zdrowy rozsądek podczas oglądania recenzji filmowych z Chin czy czytania artykułów. Bez przeprowadzenia jazdy testowej danym samochodem, lepiej wstrzymać się z jego zamówieniem.

Źródło: motofilm.pl, Bloomberg

Jaecoo J7 i Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Jaecoo J7 i Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo