Być może należysz do osób, które wraz z nadejściem wiosny potrzebują zmian w garażu i szukają nowego samochodu. Większość rozważa tylko SUV-y i crossovery, podczas gdy samochody z zapomnianego segmentu kompaktowego są nie tylko tańsze, lecz również oferują podobny komfort i możliwości. Na przykład ta Skoda Scala, w cenie 99 900 zł, ma niemal wszystko, czego potrzeba, aby wyruszyć na wakacje z całą rodziną. Kierowca nie musi nawet zmieniać biegów.
Z tyłu brzydsza niż z przodu, ale za to ma ogromny bagażnik
Skoda Scala nie jest częstym widokiem na naszych drogach, a szkoda – to niepozorne auto oferuje więcej, niż można się spodziewać. Faktem jest, że tył nie zachwyca urodą. W porównaniu do przedniego pasa różnica w estetyce jest wyraźna. Ale rozumiem, dlaczego tak się stało. W tej niepozornej Skodzie udało się wygospodarować bagażnik o pojemności aż 467 litrów. Dla porównania, duży SUV MG HS oferuje 507 litrów – to tylko o 39 litrów więcej! A warto dodać, że Scala ma także relingi dachowe, do których można przymocować dodatkowy bagażnik dachowy o pojemności kolejnych 300 litrów.

Z tyłu pasażerowie mają do dyspozycji mnóstwo miejsca. Jeździłem Scalą przez tydzień i nie miałem powodów do narzekań – chyba że chodzi o jakość kilku materiałów, ale w tej klasie to standard. Luksusów tu nie ma, ale za to jest wygodnie i praktycznie.
To nie Fabia – Scala jest znacznie większa
Chciałbym przy okazji obalić pewien mit, z którym kilkukrotnie się spotkałem. Niektórzy twierdzą, że Scala to po prostu inna wersja Fabii. Ale to nieprawda – wystarczy spojrzeć na wymiary. Fabia ma 4108 mm długości i rozstaw osi wynoszący 2564 mm. Scala jest znacznie większa – jej długość to 4365 mm, a rozstaw osi wynosi 2649 mm. Dla porównania, SUV Peugeot 3008 ma podobną długość, a mimo to wygląda na znacznie większy samochód.

W tej cenie trudno o bardziej praktyczną propozycję
Scala w wersji Selection to druga najbogatsza odmiana po Monte Carlo. Wyposażenie obejmuje niemal wszystko, co potrzebne do komfortowej jazdy, w tym:
- automatyczną, dwustrefową klimatyzację
- reflektory Full LED
- bezkluczykowe uruchamianie silnika
- czujniki parkowania z tyłu
- komplet systemów bezpieczeństwa
- przedni podłokietnik
- system multimedialny z dotykowym ekranem o przekątnej 8,25 cala
Ten egzemplarz, który znalazłem za 99 900 zł brutto, ma jeszcze kilka dodatkowych atutów. Pod maską pracuje ekonomiczna jednostka 1.0 o mocy 115 KM, współpracująca z rewelacyjną 7-stopniową skrzynią DSG. Auto wyposażono również w pakiet Winter z podgrzewanymi fotelami oraz 17-calowe aluminiowe felgi, dzięki czemu prezentuje się znacznie lepiej niż bazowa wersja.

Efekt? Za mniej niż 100 tys. zł można wyjechać z salonu kompletnie wyposażonym samochodem gotowym na wakacje. Oczywiście, nie jest to standardowa cena – dealer zastosował rabat w wysokości 17 tys. zł. W katalogu to samo auto kosztuje 116 900 zł. Co ważne, ta oferta jest dostępna dla każdego – nawet przy zakupie za gotówkę. Tymczasem w przypadku konkurencyjnych Volkswagenów Golfów w podobnej cenie często można spotkać adnotację, że oferta obowiązuje tylko przy leasingu lub dla wybranych grup zawodowych.
Trzycylindrowa jednostka 1.0 TSI zużywa średnio 4,9–5,0 l/100 km. Pierwszą „setkę” osiąga w 9,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 201 km/h – szybciej niż niemal wszystkie elektryki czy każdy nowy model Volvo i Renault, które są ograniczone do 180 km/h.

A co z trwałością? Najlepszą odpowiedź znajdziemy wśród używanych egzemplarzy. Na rynku wtórnym istnieje mnóstwo Fabii i Scal z tym silnikiem, które bez problemu przejechały 250–300 tys. km. To najlepszy dowód na jego długowieczność.
Źródło: motofilm.pl
SUV od Skody za prawie 180 tys. zł z manualną skrzynią biegów. To możliwe