Wielu osobom wydaje się, że w salonie można kupić tylko tegoroczne auta lub – przy wyprzedaży rocznika – najwyżej zeszłoroczne. Ale to nie jest reguła. Niektórzy producenci przechowują niesprzedane egzemplarze, które – jak sami mówią – „czekają na odpowiedniego klienta”. Kto wie, może jeden z modeli Mitsubishi czeka właśnie na Ciebie? Sprawdziłem dokładnie ofertę Mitsubishi i natrafiłem na zaskakujące liczby. Okazuje się, że w całej Polsce dostępnych jest 145 fabrycznie nowych samochodów tej marki z rocznika 2023. Co to oznacza? Nie tylko lepsze ceny.
Do wyboru, do koloru
Na oficjalnej stronie internetowej Mitsubishi się o tym nie dowiesz. Ja jednak zweryfikowałem temat u źródła i wiem, że na dzień 5 marca 2025 roku w salonach znajdziesz kilkadziesiąt dwuletnich Mitsubishi. Konkretne liczby wyglądają tak:
- Space Star – 70 egzemplarzy
- Colt – 60 egzemplarzy
- ASX – 15 egzemplarzy
Mitsubishi nie próżnuje i oferuje rabaty sięgające nawet 17 tys. zł. W salonach zawsze warto pogadać też o dodatkowym upuście albo dorzuceniu czegoś ekstra. Z doświadczenia wiem, że zazwyczaj się udaje.
Na przykład Space Star jest dostępny już od 59 900 zł. Nie będzie to najszybsze auto (71 KM), ale za to trwałe. Silnik 1.2 praktycznie się nie psuje. To świetna cena, bo jeszcze w sierpniu 2024 roku trzeba było zapłacić co najmniej 63 tys. zł.

Najtańszego Colta również można kupić w dobrej cenie. Czerwony egzemplarz z silnikiem 1.0 o mocy 91 KM stoi u łódzkiego dealera za 69 790 zł. Technologicznie to Renault Clio, co oznacza, że świetnie sprawdza się w mieście i potrafi zużywać średnio 4,2–4,3 l paliwa na 100 km.

Samochody z 2023 roku mają potężną zaletę, o której się nie mówi
Jeśli nie jeździłeś autem wyprodukowanym od lipca 2024 roku, możesz nie wiedzieć, o co chodzi. Otóż od połowy tego roku producenci muszą montować system ISA – informujący dźwiękowo i wizualnie o przekroczeniu prędkości. W wielu samochodach działa to na tyle irytująco, że prowadzi do frustracji. Pół biedy, jeśli można to wyłączyć jednym przyciskiem. Często wymaga to jednak przeklikiwania się przez menu systemu multimedialnego, co trwa kilkanaście sekund. I co gorsza – trzeba to robić za każdym razem po uruchomieniu auta.
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ w samochodach z 2023 roku ten system można wyłączyć na stałe. Dla wielu kierowców – w tym dla mnie – to ogromna zaleta.
A co słychać u Outlandera?
Mitsubishi przygotowuje się również do wprowadzenia na rynek nowego Outlandera. Choć podstawowa wersja kosztuje niemal 260 tys. zł, chętnych nie brakuje. Na jazdy testowe zapisało się już 211 osób, mimo że w przypadku tak świeżego modelu na razie nie ma żadnych zniżek.
Źródło: motofilm.pl
