Czekałeś na Jaecoo 7 Super Hybrid, licząc, że za śmieszne pieniądze wyrwiesz prawie 350-konnego SUV-a? No to muszę Cię zasmucić – tak jak w MG HS, tutaj tych koni po prostu nie ma. Co więcej, importer przestał w ogóle podawać moc całkowitą w katalogach, tłumacząc, że trudno ją precyzyjnie określić. Niektórzy dealerzy postanowili sprawdzić to na własną rękę i uzyskali różne wyniki – od 272 do 282 KM. Przygotuj się jednak na jazdę samochodem, który subiektywnie sprawia wrażenie, jakby miał około 200 KM.
Jaecoo 7 Super Hybrid debiutuje w Polsce
Wiem, że wielu Polaków czekało na ten model, zwłaszcza po ujawnieniu ceny, która miesiąc temu wydawała się wręcz sensacyjnie niska. Dziś już tak tego nie odbieram – 159 900 zł to po prostu uczciwa cena za ekonomicznego SUV-a, ale bez szału.
Zobacz również
Masywna terenówka za 163 tys. zł wjeżdża do Europy. Polska może być następnym rynkiem po hiszpańskim
Nie jest to najnowszy SUV, ale za to nie ma problemów z częściami. Za 101 700 zł wyjedziesz z salonu
Kompaktowy SUV z Europy za 76 400 zł zaboli Baica 3. Oferuje duży ekran dotykowy, kamerę cofania i 17-calowe felgiJaecoo 7 od początku imponuje jakością wykonania i nic się w tej kwestii nie zmienia. Materiały są bardzo dobrej jakości, a spasowanie świetne. W porównaniu do benzynowej wersji, Super Hybrid ma przeniesioną manetkę do zmiany biegów obok kierownicy, delikatnie zmienione listwy i o 1,5 cm niższy prześwit. Jeśli zamierzasz zjeżdżać z asfaltu, zdecydowanie lepiej postawić na spalinówkę z napędem 4×4. W hybrydzie mamy nie tylko niższy prześwit, ale też napęd wyłącznie na przód.

1200 km zasięgu? Żaden problem
Producent podaje zasięg na poziomie 1200 km i faktycznie jest on realny do osiągnięcia. Po 20 minutach mojej dynamicznej jazdy komputer wciąż pokazywał 1120 km. To w dużej mierze zasługa ogromnego zbiornika paliwa – 60 litrów to sporo. Dla porównania, w Mercedesie E-Klasie jest to opcjonalnie 66 litrów, co pozwala przejechać 800–900 km na jednym baku. Średnie spalanie na poziomie 6 litrów to łatwizna, 5 litrów również jest w zasięgu, a dla fanów eco-drivingu nawet wynik z „trójką z przodu” nie jest niemożliwy.

Nie licz na dużą moc
Liczba 347 KM przez wiele miesięcy przewijała się w materiałach Jaecoo i utkwiła w świadomości Polaków. Producent się z tego wycofał, co było do przewidzenia – zwłaszcza gdy poznaliśmy czas przyspieszenia do setki: 8,5 sekundy. Jak na SUV-a ważącego 1,8 tony, to wynik przeciętny – jeśli nie powiedzieć – słaby. W katalogach próżno szukać teraz informacji o łącznej mocy, choć dealerzy wspominają o wartościach 272–282 KM – „w zależności od pomiaru na hamowni”.

Nie mam z tym problemu, bo w rodzinnym SUV-ie duża moc nie jest kluczowa. Jeśli jednak liczysz na sportowe wrażenia, to się rozczarujesz. Auto sprawia wrażenie, jakby miało około 200 KM – co nie jest złym wynikiem, ale jeśli rozważałeś Jaecoo i np. 300-konną Cuprę Atecę, licząc na podobne emocje, to zapomnij. To zupełnie inne auta. Ateca osiąga setkę w 4,9 sekundy, podczas gdy Jaecoo potrzebuje na to 8,5 sekundy. Przepaść.
Za to, mimo zastosowanej hybrydy, mamy tutaj do dyspozycji 500 litrów bagażnika. To spora przestrzeń, niemal identyczna z tą, którą oferuje MG HS PHEV. Wewnątrz, również na tylnej kanapie, jest dużo miejsca – nikt nie będzie miał powodów do narzekań.

Dla kogo jest ten SUV?
Moc to nie wszystko. Chciałbym powiedzieć, że w Jaecoo 7 Super Hybrid jest jej „wystarczająco”, ale to brzmiałoby jak reklama Rolls-Royce’a. Tu liczy się przede wszystkim zasięg i spalanie – a pod tym względem J7 SH właściwie nie ma konkurencji. Dla porównania, 272-konny hybrydowy Tiguan przejedzie około 900 km, ale jest od Jaecoo znacznie szybszy – osiąga setkę w 7,4 sekundy i ma wyższą prędkość maksymalną (215 km/h vs 180 km/h). MG HS PHEV również nie jest tak efektywne – jego realny zasięg to maksymalnie 1000 km, i to przy bardzo oszczędnej jeździe.

Jaecoo 7 Super Hybrid to propozycja dla tych, którzy liczą każdą złotówkę wydaną na paliwo i chcą tankować jak najrzadziej. Nawet przy intensywnej jeździe tankowanie to kwestia raz na 1–1,5 miesiąca. Jeśli jednak zużycie paliwa nie jest Twoim priorytetem, polecam wersję benzynową z 4×4. Mimo „tylko” 147 KM, wrażenia z jazdy są bardzo podobne do Super Hybrydy, a dodatkowo mamy lepsze właściwości terenowe i większą pewność w kontekście ewentualnych napraw. Nikt jeszcze nie wie, na ile awaryjna jest ta super technologia hybrydowa Chińczyków. Nie dziwi mnie już, że różnica w cenie między obiema wersjami to zaledwie 2000 zł, mimo że teoretycznie hybryda ma dwa razy więcej mocy.
Źródło: motofilm.pl



