Z czym przez lata kojarzyła się nazwa SsangYong Actyon? Z wyjątkowo nieudanym stylistycznie SUV-em w stylu coupe. Wydawało się, że producent nie zdecyduje się na kontynuację modelu, zwłaszcza pod tą nazwą. A jednak postanowili to zrobić. Zamiast zmieniać nazwę modelu, zmienili nazwę marki… To już nie SsangYong Actyon, teraz jest to KGM Actyon – zupełnie inny SUV. I choć jego wygląd już nie budzi odrazy, to jego zużycie paliwa zrujnuje każdy portfel.
W ofercie od końca lutego 2025 roku
SsangYong to już historia. KGM rozwija się dynamicznie. Po wprowadzeniu na rynek Torresa, teraz proponuje klientom Actyona. I nie jest to już ani SUV Coupe, ani tym bardziej brzydkie auto. To model, który ma rywalizować z chińskimi graczami, takimi jak Jaecoo 7. Tylko czy ma czym?
Wszyscy chyba już mają dość nieustannie debiutujących nowości z Chin. Koreański powiew świeżości przyda się każdemu. I od razu trzeba zaznaczyć, że nowy Actyon w ogóle nie odstaje pod względem wyposażenia. Ale tylko pod warunkiem, że mówimy o najbogatszej wersji Wild za promocyjne 197 857 zł. W wersji za 155 502 zł brakuje kamer 360 stopni, czujników parkowania z przodu, systemu monitorowania martwego pola czy elektrycznie otwieranej klapy bagażnika. To duży minus, zwłaszcza właśnie w kontekście chińskich aut, które już w bazie są wyposażone we wszystko.

KGM Actyon ma jednak ogromną przewagę w postaci bagażnika. Jest tu multum miejsca – 668 litrów lub nawet 1568 litrów po złożeniu tylnych siedzeń. To wynik, który zadowoli każdego. Jaecoo 7 oferuje maksymalnie 564 litry, pod warunkiem wybrania wersji Urban. W wersji offroadowej mamy już tylko 480 litrów. Do tego Actyon jest największy – ma 474 cm długości, podczas gdy Jaecoo 7 mierzy 450 cm, a MG HS 465 cm. To oczywiście ma duży wpływ na komfort pasażerów podróżujących z tyłu
Actyon dzieli silnik z Torresem, co niestety oznacza wysokie spalanie
KGM jest przekonany, że nowy Actyon odniesie duży sukces w segmencie średnich SUV-ów dzięki swojej konstrukcji. Posiada 1,5-litrowy turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 163 KM, który oferowany jest z napędem na przednie koła i sześciobiegową manualną skrzynią biegów lub z automatyczną skrzynią i napędem na wszystkie koła.

Obawiam się jednak, że dla wielu klientów zużycie paliwa okaże się nie do zaakceptowania. Sama jednostka nie jest duża, moc też nie jest oszałamiająca. W przypadku Torresa średnie zużycie paliwa podczas mojego testu wyniosło aż 11 litrów na 100 km. Z małym bakiem o pojemności 50 litrów trzeba tankować praktycznie co 350 km, co odpowiada mniej więcej częstotliwości ładowania sprawnego elektryka.
Dlaczego o tym mówię? Klienci powinni być tego świadomi. Nowy Actyon stał się z pewnością bardziej atrakcyjny, co przykryje wiele niedoskonałości. Ale tak duże spalanie zaskoczy chyba każdego. Chińska konkurencja również pali sporo, ale nie aż tak – 8-9 litrów to górna granica. W przypadku KGM Actyon producent podaje średnie spalanie w granicach 8-9 litrów. Już tutaj powinna zapalić się kontrolka ostrzegawcza w głowie.
Źródło: motofilm.pl
