Ten mały „polski Jeep” z napędem 4×4 wjedzie wszędzie. Tańszy od Suzuki, a mało kto wie, że w ogóle trafił do oferty

Powiedzmy sobie szczerze – wiedziałeś, że Jeep oferuje Avengera z napędem na cztery koła, a do tego w specjalnej edycji North Face? Popytałem kilka osób i większość była zaskoczona. A warto o nim wiedzieć, zwłaszcza że wiele osób wyczekuje premiery „baby Land Cruisera”. Może wcale nie ma takiej potrzeby? Zainteresowani małą terenówką powinni odwiedzić salon Jeepa.

„Polski Jeep” niepokonany na bezdrożach

Może nie mamy polskiego samochodu, ale Avenger jest produkowany w zakładach w Tychach, a to już powód do dumy! Ludzie znają tego małego SUV-a, ale kojarzą go głównie ze zwykłych wersji spalinowych i elektrycznego wariantu, którym ledwo udało mi się dotrzeć do ładowarki. Tymczasem, od końca 2024 roku, w ofercie Jeepa pojawiła się prawdziwa perełka.

Jeep Avenger 4xe The North Face Edition - w terenie, fot. Jeep
W terenie wiele potrafi, fot. Jeep

Ta długa nazwa już zapowiada coś ciekawego – Jeep Avenger 4xe The North Face Edition. Auto łączy hybrydowy napęd 1.2 o mocy 136 KM, prześwit 210 mm i zdolność brodzenia do 400 mm, co pozwala mu poradzić sobie w terenie, gdzie inne auta by się poddały. Mimo że wygląda na małego, Jeep bez problemu stawi czoła trudniejszym przeszkodom, nie ustępując takim modelom jak Suzuki Jimny, które ma identyczny prześwit.

Nie musisz czekać na „baby Land Cruisera”

Mój artykuł o zapowiadanym miniaturowym Land Cruiserze był hitem. Zdałem sobie sprawę, jak wiele osób szuka małej terenówki. Duża część uważa, że wybór ogranicza się do spartańskiego Jimny lub Dustera z napędem 4×4. Zaskakująco mało osób zna „kieszonkowego” Jeepa z napędem na cztery koła.

W przeciwieństwie do Suzuki, Avenger zużywa mało paliwa. Dzięki układowi miękkiej hybrydy o łącznej mocy 136 KM i 230 Nm momentu obrotowego, średnie spalanie wynosi tylko 5,4 litra na 100 km. To znacznie mniej niż w Jimny, gdzie trzeba się liczyć z zużyciem w okolicach 8 litrów na 100 km.

Jeep Avenger 4xe The North Face Edition - wnętrze, fot. Jeep
W każdym Avengerze jakość wykonania wnętrza jest na zaskakująco wysokim poziomie, fot. Jeep

Tym samym, oprócz samochodu z dużymi zdolnościami terenowymi, nie zrujnuje twoich oszczędności podczas pokonywania autostrad. Brzmi jak idealna opcja, ale sprawdźmy jeszcze wyposażenie. Jeep wiele się nauczył, zwłaszcza tego, że klienci stali się bardziej wymagający. Dlatego oferuje automatyczną skrzynię biegów, cyfrowy zestaw wskaźników, 10,1-calowy ekran do obsługi systemu multimedialnego, automatyczną klimatyzację, kamerę cofania, podgrzewane fotele czy kompletny zestaw systemów bezpieczeństwa. Specjalna edycja The North Face Edition obejmuje również masę kapitalnie wyglądających stylistycznych dodatków i detali.

Jeep Avenger 4xe The North Face Edition - przód, fot. Jeep
Jeep Avenger 4xe The North Face Edition – przód, fot. Jeep

Najważniejsze, jak to wygląda cenowo?

Katalogowa cena Jeepa Avengera 4xe The North Face Edition to 169 tys. zł. Ale w każdym salonie dostaniesz zniżkę 10 tys. zł, więc cena kręci się wokół 159-160 tys. zł. Wiemy jednak, jak to bywa z Jeepami – sprzedaż innych modeli nie jest za dobra, więc spokojnie można próbować jeszcze negocjować. Myślę, że da się go załatwić za jakieś 150-155 tys. zł.

Jak wypada to na tle konkurencji? Pięcioosobowe Suzuki Jimny – nie tylko gorzej wykończone, ale i mniej komfortowe – oferowane jest wyłącznie przez prywatnego importera. Koszt? Minimum 163 900 zł (z automatem nawet 168 900 zł). Jak widać, cena Jeepa na jego tle wcale nie jest wygórowana. Faktem jest, że niektórzy wolą prosty silnik 1.5 bez żadnych elektrycznych wspomagaczy, jak w Jimny, ale 1,2-litrowa hybryda w Avengerze ma wiele zalet. Lepiej przyspiesza, pali dużo mniej i została dopracowana. Nie jest już tak awaryjna, jak jeszcze dwa lata temu. Szkoda tylko, że Jeep oferuje tylko dwuletnią gwarancję.

Jeep Avenger 4xe The North Face Edition - namiot, fot. Jeep
Podobny dwuosobowy namiot marki North Face kupisz już za około 3 tys. zł, fot. Jeep

No i na koniec najlepsze. W przeciwieństwie do Jimny, które produkowane jest w dużych ilościach, Avenger North Face powstanie w zaledwie 4806 egzemplarzach. Skąd ta liczba? Otóż tyle wynosi wysokość góry Mont Blanc. Istnieje duża szansa, że za kilka lat będzie to mocno pożądane auto.

Źródło: motofilm.pl

Wjedzie wszędzie, przyciągnie spojrzenia i pozwoli ci się w nim przespać. Młode Suzuki za 130 tys. zł