Piękne jest to nowe Volvo ES90, ale alternatywa jest szybsza, dłuższa i tańsza o 126 tys. zł

Gdy Volvo zaprezentowało model ES90, wielu klientów natychmiast zwróciło na niego uwagę. Nic dziwnego – to elegancka i bardzo szybka limuzyna, która w najmocniejszej wersji oferuje aż 680 KM. To najpotężniejsze Volvo w historii, ale bardzo podobny model o zbliżonej mocy, dostępny w Polsce, kosztuje aż o 126 tys. zł mniej.

Volvo ES90 ma poważnego konkurenta, o którym mało kto wie

Nie miałem jeszcze okazji jeździć ES90, więc nie wiem, co tak naprawdę potrafi, ale wystarczy spojrzeć na dane techniczne. W samochodzie zamontowano baterię o pojemności użytkowej 102 kWh, a napęd generuje 680 KM. Od razu przypomniało mi się Nio ET7, którym miałem okazję jeździć. Chiński konkurent oferuje podobną moc, bo 653 KM, a mimo to jest znacznie szybszy. O ile szwedzka limuzyna przyspiesza do setki w 4 sekundy, Nio robi to w 3,6 sekundy (według pomiarów motofilm.pl).

Volvo ES90 - tył, fot. Volvo
Volvo ES90 – tył, fot. Volvo
2024 NIO ET7
NIO ET7 – tył, fot. Nio

Jeśli chodzi o wyposażenie, samochody praktycznie się nie różnią. Istotną różnicą jest jednak to, że w ET7 można wymienić baterię w zaledwie 5 minut na specjalnej stacji Nio, których w Europie przybywa. Oba pojazdy mają także podobne charakterystyczne kamery z radarem na dachu. Zaskakująca jest również różnica w wymiarach – ET7 ma ponad 5,1 metra długości, podczas gdy ES90 mierzy dokładnie 5 metrów. Mimo to, ES90 ma przewagę w pojemności bagażnika – 446 litrów, podczas gdy w ET7 jest jej tylko 363 litry.

Volvo ES90 - wnętrze, fot. Volvo
Volvo ES90 – wnętrze, fot. Volvo
NIO ET7
NIO ET7 – wnętrze, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Według danych katalogowych, ES90 oferuje też lepszy zasięg – 700 km w porównaniu do 580 km w ET7. Ale to głównie zasługa tego, że auto dopiero wyszło, podczas gdy ET7 jest oferowane od kilku lat. W tym czasie inżynierowie poczynili ogromne postępy w kwestii wydajności.

Ogromna różnica w cenie i gwarancji

Sprawdźmy więc, ile trzeba dopłacić do modelu słabszego, ale z o 120 km większym zasięgiem i o 110 litrów większym bagażnikiem. Ta różnica to 126 tys. zł.

Volvo ES90 w najlepszej wersji kosztuje 440 900 zł, podczas gdy Nio ET7 zostało wycenione na 314 900 zł. Volvo ma przewagę w postaci dostępności serwisów – istnieje ich w Polsce kilkadziesiąt. Jednak Nio oferuje usługę serwisową „door to door” z samochodem zastępczym. W praktyce jest ona wygodniejsza, bo właściciel w ogóle nie musi jechać do serwisu. Ten, dodajmy, najbliżej znajduje się w Berlinie.

Volvo ES90 - przód, fot. Volvo
Volvo ES90 – przód, fot. Volvo
Nio ET7, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Nio ET7, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Różnica istnieje też w gwarancji. I to na korzyść Nio. Bo o ile Volvo oferuje dwuletnią gwarancję bez limitu kilometrów na ES90, Nio daje aż pięć lat, ale z limitem do 150 tys. km. Na akumulatory obowiązuje za to identyczny czas wsparcia – 8 lat lub 160 tys. km.

Ważna przewaga ES90? Objawia się w czasie ładowania

Nie jest jednak tak, że całkowicie nie opłaca się wybierać ES90. Jeśli dużo podróżujesz, to powinieneś zainteresować się również taką wartością jak maksymalna moc ładowania. ES90 ma tutaj znaczącą przewagę, ponieważ dzięki architekturze 800V może ładować się z mocą do 350 kW, podczas gdy Nio ET7 przyjmuje prąd z mocą maksymalnie 180 kW. W teorii, na najszybszych ładowarkach, ES90 naładuje się dwa razy szybciej. W praktyce jednak, ze względu na infrastrukturę w Polsce, rzadko spotyka się ładowarki szybsze niż 140 kW.

Źródło: motofilm.pl

Mało kto wie, jak niedrogie może być takie Volvo, zarówno przy zakupie, jak i w eksploatacji