Oficjalni importerzy samochodów z Chin nie przewidzieli jednej rzeczy – nad Wisłą jak grzyby po deszczu powstają firmy, które na własną rękę zajmują się kompleksowym sprowadzaniem aut z tego azjatyckiego kraju. Rasowa terenówka w tej samej cenie, co Skoda Kodiaq, to tylko jedna z wielu opcji. Jak się okazuje, korzystne oferty nie dotyczą tylko typowo chińskich marek. Klienci mogą także postawić na coś bardziej klasycznego, jak Mazda 6 – nowy model przez wielu uznawany za najpiękniejszy w historii. Topowa wersja może stanąć pod Twoimi drzwiami za 138 tys. zł brutto.
Europejską wersję również produkują w Chinach
Polski oddział Mazdy latem 2025 roku też wprowadzi do oferty model 6e. Jednak problem w tym, że limuzyna nad Wisłą będzie oferowana wyłącznie jako elektryk. A przecież wielu polskich kierowców nadal nie jest przekonanych do takiego rodzaju napędu. W Chinach dostępna jest wersja EREV, wyposażona w 1.5-litrowy silnik benzynowy o mocy 95 KM, współpracujący z jednostką elektryczną o mocy 218 KM. Taki układ pozwala przejechać ponad 1000 km bez tankowania i ładowania, a na samym prądzie – 160 km.

Nie jest tajemnicą, że hybrydowa Mazda 6 powstaje w Chinach. Ale teraz Cię zaskoczę – europejska wersja elektryczna również. To żadna ujma, bo tak naprawdę wiele samochodów oficjalnie oferowanych w Polsce także jest produkowanych w Państwie Środka, np. Cupra Tavascan czy elektryczne Mini.
Nie ma powodu, by obawiać się, że samochód sprowadzony z Chin odbiega jakością od wersji dostępnej w polskich salonach. Oczywiście, trzeba zaakceptować pewne różnice, jak brak języka polskiego w menu. Dla wielu osób angielski jednak nie stanowi problemu.

Większym wyzwaniem może być złącze GB/T, które uniemożliwia szybkie ładowanie w Polsce. W trasie można liczyć jedynie na wolne ładowanie DC. Jednak to hybryda, więc nie jest to aż tak istotny problem jak w przypadku w pełni elektrycznego auta. Większość właścicieli hybryd typu plug-in lub EREV rzadko ładuje swoje pojazdy, a jeśli już, to tylko od czasu do czasu. Dodatkowo, podczas jazdy bateria ładuje się sama.
Czy Mazda CX-60 3.3 Diesel to najlepszy SUV na tani wypad z rodziną do Chorwacji?
Nie wiadomo również, jak Mazda podejdzie w przyszłości do naprawy takiego auta w przypadku ewentualnej usterki. Najprawdopodobniej niektóre naprawy zostaną wykonane odpłatnie, ale w szczególnych przypadkach będziesz musiał raczej odesłać auto do Chin – zwłaszcza, żeby skorzystać z gwarancji. Warto jednak wiedzieć, że w Polsce mamy wielu specjalistów od samochodów elektrycznych oraz hybrydowych, którzy poradzą sobie z każdym przypadkiem. Będzie to oczywiście kosztować – ale pewnie nie więcej niż odesłanie auta do Azji.

Polacy coraz chętniej sprowadzają auta na własną rękę
Jeśli zdecydujesz się na prywatny import z Chin, nie będziesz wyjątkiem. Na polskich drogach pojawia się coraz więcej aut, które nie są oficjalnie dostępne w kraju. W Warszawie można już spotkać m.in. Chery Exeed Exlantix ES EREV, którego całkowity koszt sprowadzenia wynosi około 140 tys. zł.
Rodacy sprowadzają również Jetoura T2, którego na polskiej ziemi spotkałem dwukrotnie. W tym przypadku import często odbywa się z Dubaju – cenowo wychodzi trochę drożej (około 130 tys. zł), ale w zamian klienci otrzymują gwarancję na… milion kilometrów.
Jeśli trend się utrzyma, importerzy mogą nie mieć wyjścia i będą musieli obniżyć ceny. Niedawno wyliczyłem, że musieliby je obniżyć średnio o 30%, by prywatny import przestał się opłacać. Inna sprawa, że w Chinach dostępnych jest wiele ciekawych modeli, których u nas w ogóle nie ma i nie będzie – jak chociażby nawet omawiana w tym artykule hybrydowa Mazda 6, która nie została zapowiedziana na polski rynek.
Źródło: motofilm.pl
