Od pewnego czasu przestałem zwracać uwagę na liczbę koni mechanicznych w samochodach, bo można się łatwo zdziwić, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Na przykład 300-konna Cupra Ateca potrafi objechać 460-konne Porsche Cayenne GTS, ponieważ jest znacznie lżejsza. Z kolei inny model Cupry – 340-konny Tavascan – nie zawsze jest w stanie przekroczyć 164 km/h. Wystarczy dłużej go mocniej dociskać, np. na niemieckiej autostradzie czy torze wyścigowym, aby napotkać to ograniczenie. To nie tylko przypadłość aut elektrycznych – podobne ograniczenia dotyczą również wielu hybryd typu plug-in, jak MG HS PHEV.
W Polsce i tak szybciej nie pojedziesz
Na wstępie warto przypomnieć, że nad Wisłą maksymalna dopuszczalna prędkość na autostradzie to 140 km/h, więc teoretycznie nie da się legalnie osiągnąć 160 km/h. Wyjątkiem są tory wyścigowe. Sytuacja zmienia się jednak na zachodzie, gdzie w Niemczech, na autostradach bez ograniczeń prędkości, wielu Polaków regularnie wykorzystuje pełny potencjał swoich aut. Ten artykuł jest właśnie dla nich – dla osób, które zamierzają maksymalnie wykorzystywać możliwości swoich samochodów na drogach, gdzie prawo pozwala na osiąganie wysokich prędkości. Jeśli sądzisz, że mając do dyspozycji około 300 KM zawsze możesz liczyć na pełne osiągi, możesz się zdziwić.
MG HS PHEV to oszczędna hybryda, ale nie na długie sprinty
Nie tak dawno miałem okazję testować MG HS PHEV – bardzo efektywną hybrydę plug-in, która zużywa zaledwie 5-6 litrów paliwa na 100 km. Auto oferuje wysoki komfort i świetne wykonanie, ale jego 272 KM nie oznacza wcale oszałamiających osiągów. To po prostu dynamiczny, rodzinny SUV, który sprawnie przyspiesza, ale nie wciska w fotel.

Co więcej, pełnię mocy mamy dostępną wtedy, gdy bateria jest choć trochę naładowana. Na niemieckiej autostradzie, gdy akumulator o pojemności 21,4 kWh się rozładuje, momentami nie będziemy w stanie przekroczyć 165 km/h – niebieskie okienko limitera automatycznie ustawi taką prędkość. Momentami, bo auto ładowane jest także podczas podróży. Przy normalnej jeździe nie powinno dojść do całkowitego rozładowania baterii, ale jeśli będziemy intensywnie przyspieszać, stanie się to bardzo szybko.
To może stanowić problem dla kierowców, którzy zamierzają przejeżdżać niemiecki kraj od wschodu na zachód w 6 godzin. MG HS PHEV sprawdza się świetnie na co dzień, ale osoby planujące długie i szybkie podróże mogą poczuć się rozczarowane.
Cupra Tavascan – sportowa, ale nie zawsze szybka
Żeby rozwiać wątpliwości – to nie jest przypadłość wyłącznie chińskich samochodów. 340-konna Cupra Tavascan VZ, którą aktualnie testuję, również potrafi odmówić jazdy powyżej 164 km/h. Co więcej, tryb jazdy nie ma tu żadnego znaczenia – nawet jeśli ustawimy „Cuprę”. Gdy auto traci wydajność, na cyfrowym zestawie wskaźników nie wyświetla się żadna informacja w postaci kontrolki, np. żółwia. Szkoda, bo to byłby czytelny komunikat, że samochód jest „zmęczony/przegrzany” i nie pozwoli na wyższe prędkości.

Jak do tego doprowadzić? Wystarczy przez kilkadziesiąt kilometrów jechać niemiecką autostradą z gazem w podłodze. Wtedy nawet kickdown nie pomoże. Niektórzy mogą błędnie uznać, że doszło do awarii układu napędowego lub przypadkowej zmiana trybu na bardziej ekonomiczny, ale tak nie jest.
Podobne spadki mocy po rozładowaniu akumulatora występują także w japońskich autach, jak Mitsubishi Eclipse Cross PHEV. Kiedy bateria jest wyczerpana, samochód przechodzi w tzw. „tryb żółwia” – przyspiesza wolniej, ale jego maksymalna prędkość zawsze wynosi 162 km/h, niezależnie od poziomu naładowania akumulatora. Eclipse ma też niższą całkowitą moc układu – 188 KM, więc trudno od niego wymagać.

Moc na papierze to nie to samo, co rzeczywistość na drodze
Jestem świadomy, że większość kierowców prawdopodobnie nigdy nie doprowadzi do sytuacji spadku mocy w wymienionych samochodach. Nie uważam też, że powinno to zniechęcać do ich zakupu – nawet jeśli ktoś okazjonalnie wybiera się do Niemiec.
Znam jednak wielu kierowców, którzy regularnie podróżują przez Niemcy i w pełni korzystają z odcinków autostrad bez ograniczeń prędkości. Dla takich osób istotna będzie informacja, że nie każde „300 KM” oznacza to samo. Jeśli masz 300 KM w Cuprze Atece lub Formentorze, możesz liczyć na to, że zawsze osiągniesz 240 km/h – ponieważ to klasyczne silniki benzynowe z dobrym chłodzeniem, które trudno przegrzać.
Natomiast w hybrydach plug-in czy elektrykach, które kuszą ogromną mocą, pełna wydajność dostępna jest tylko przez określony czas. Niektóre auta „męczą się” szybciej, inne później – ale warto mieć to na uwadze przy wyborze samochodu.
Źródło: motofilm.pl