Trzeba mieć naprawdę sporo pieniędzy, żeby wyjechać z salonu nową Skodą Kodiaq. Minimalny koszt to 178 150 zł, a w tej cenie otrzymujemy model wyposażony w 1,5-litrową jednostkę TSI z technologią miękkiej hybrydy. Od niedawna można kupić SUV-a o podobnych gabarytach, ale z pełną hybrydą i w znacznie niższej cenie. Czy Peugeot 5008 jest wart rozważenia?
Radziłem poczekać na nowy model – i się nie zawiodłem
Pamiętasz mój test poprzedniego 5008 z marca 2024 roku? Radziłem wtedy wprost – warto poczekać na nowy model, który zadebiutował kilka tygodni później. Okazało się, że miałem rację – po pierwsze, jest lepszy, a po drugie, tańszy. Peugeot, chcąc konkurować na coraz bardziej wymagającym rynku, musiał obniżyć cenę. Podczas gdy poprzedni model w wersji hybrydowej kosztował 180 600 zł, nowy z tym samym napędem wyceniono na 164 150 zł. Różnica jest wyraźna!

Tym samym Peugeot 5008 stał się tańszy od Skody Kodiaq – i to o prawie 15 tys. zł. To kwota, którą można spokojnie przeznaczyć na dwutygodniowe wakacje z całą rodziną. Pytanie jednak – czym 5008 różni się od Kodiaqa?
Większy bagażnik i rewelacyjne spalanie
Wydawało się, że Skoda wygrywa pod względem pojemności bagażnika – 910 litrów to w końcu ogromna przestrzeń. Tymczasem 5008 oferuje 916 litrów, choć mało kto o tym wie. Różnica 6 litrów to niewiele – zmieścimy co najwyżej cztery 1,5-litrowe kartony mleka więcej – ale jednak to Peugeot ma większy bagażnik. Peugeot 5008 jest też dłuższy i szerszy niż Kodiaq – mierzy 4791 mm długości oraz 1895 mm szerokości. Skoda ma dokładnie 4758 mm długości i 1864 mm szerokości
Dodatkowo, choć Skoda ma silnik o większej pojemności i mocy (1.5 TSI, 150 KM, miękka hybryda), to Peugeot 5008 z 1.2 Hybrid (145 KM) oferuje pełną hybrydę. Dzięki temu w mieście może przez połowę czasu poruszać się na samym prądzie, co skutkuje niższym zużyciem paliwa – katalogowo 5,8 l/100 km. W moim teście, przy normalnej jeździe na dystansie 252 km, komputer pokładowy pokazał średnie spalanie na poziomie 6,5 l.

A jak to wygląda w Kodiaqu? Producent podaje 5,9 l/100 km, ale w rzeczywistości zużycie sięga nawet 8 l. Za to Kodiaq jest trochę szybszy – przyspiesza do setki w 9,7 sekundy, podczas gdy 5008 potrzebuje 11,3 sekundy.
Oba są bogato wyposażone
Czasy „golizny” w europejskich samochodach minęły. Nowe modele projektowane są z myślą o konkurencji z chińskimi markami, które udowodniły, że w dobrej cenie można mieć bogate wyposażenie.
Pod tym względem zarówno Kodiaq, jak i 5008 nie zawodzą. Subiektywnie uważam, że Peugeot wyróżnia się jednak bardziej nowoczesnym wnętrzem. Jego nowy kokpit jest prosty i intuicyjny, a wąski ekran dotykowy stale wyświetla najczęściej używane funkcje (np. kamera, klimatyzacja, CarPlay).

Podstawowa wersja 5008, czyli Allure, oferuje m.in. dwustrefową klimatyzację, fotele z certyfikatem AGR, reflektory LED, dwa 10-calowe zakrzywione ekrany, kamerę cofania z czujnikami parkowania, a nawet 19-calowe felgi aluminiowe. Systemy bezpieczeństwa są kompletne, a asystent ostrzegania przed przekroczeniem prędkości w Peugeocie nie działa tak irytująco jak w Hyundaiu.
Co może przeszkodzić 5008 w sukcesie?
Nie będzie to ani Skoda, ani Volkswagen Tayron, ani nawet nowo zaprezentowane Renault Espace. Największym zagrożeniem są chińskie marki, które oferują podobnej wielkości samochody za jeszcze niższą cenę. Przykład? Forthing U-Tour – luksusowy minivan z silnikiem Mitsubishi 177 KM w cenie 149 900 zł.

Jednak napływ chińskich marek do Polski jest tak intensywny, że nie wszystkie się utrzymają. Część z nich zniknie z rynku – być może Forthing także. To może działać na korzyść Peugeota, który na pewno przetrwa, choćby dzięki lojalności Francuzów wobec własnych marek.
Peugeot 5008 stara się konkurować, oferując aż 8-letnią gwarancję – to więcej niż jakakolwiek chińska marka, która maksymalnie daje 7 lat. Problem w tym, że rozszerzona gwarancja obejmuje tylko elektrycznego e-5008, podczas gdy wersje spalinowe nadal mają jedynie 2 lata ochrony.
Źródło: motofilm.pl