Dla Hiszpanów produkowany w Hiszpanii, dla Polaków w Chinach. Nowy SUV chce wstrząsnąć Europą

Myśląc o budżetowych markach samochodowych, najczęściej na myśl przychodzą Dacia czy Citroen. Te firmy rywalizują ze sobą, by zdobyć rynek tanich i przestronnych pojazdów. Konkurencja rozwija się jednak w błyskawicznym tempie, a sukces Ebro w Hiszpanii już teraz budzi niepokój u największych graczy branży. W Polsce te same samochody oferowane będą pod marką Chery, jednak nie będą pochodzić z barcelońskich zakładów produkcyjnych.

Ebro szybko zdobywa Hiszpanię

Na razie tylko Hiszpania – chciałoby się powiedzieć. Ale to nieprawda, bo lada moment Chery uruchomi sprzedaż w Polsce. Skoro hiszpańskie media już teraz „trąbią” o sukcesie Ebro, mimo znacznie większej konkurencji, w Polsce będzie podobnie. Ebro działa od grudniu 2024 roku, a już po trzech miesiącach zarejestrowano setki aut. Największym zainteresowaniem cieszy się SUV o nazwie S700, który znalazł 700 nabywców. A co najlepsze, jego dalekozasięgowa wersja hybrydowa dopiero wejdzie na rynek w kwietniu.

Ebro S700 - tył
Ebro S700 – tył

W styczniu i lutym 2025 roku Ebro sprzedało 597 aut, wyprzedzając takich graczy jak Mitsubishi, Subaru czy DS Automobiles. Klientów przyciągają niskie ceny. Model S700 można kupić za 24 990 euro (około 104 tys. zł). Wersja hiszpańska produkowana jest w Hiszpanii, dokładnie w Barcelonie, co dla wielu stanowi istotny atut i gwarancję jakości. „Wersja Polska” będzie jednak przyjeżdżała do nas z Chin. Czy to jakaś duża różnica? Moim zdaniem, praktycznie żadna.

Hiszpański SUV ma spore atuty

Ebro S700 (Chery Tiggo 7) to pojazd, który ma ambicje stać się poważnym konkurentem dla takich modeli jak Nissan Qashqai, Toyota RAV4 czy Hyundai Tucson. S700 jest nie tylko tańszy, ale również większy. Mierzy 4553 mm długości, 1824 mm szerokości i 1696 mm wysokości, co czyni go bardziej przestronnym niż Nissan Qashqai (4425 mm długości, 1848 mm szerokości, 1625 mm wysokości). Poza tym Ebro S700 oferuje bagażnik o pojemności 500 litrów, co także stawia go w czołówce w tej klasie. Realnym zagrożeniem dla Ebro może być tylko Dacia Bigster, bo jest trochę dłuższa – mierzy 4570 mm długości – i ma większy bagażnik (od 550 l do 700 l). Warto jednak pamiętać, że nie oferuje silnika o tak dużej pojemności jak Ebro S700. W rumuńskim SUV-ie znajduje się jednostka 1.2 l, a dopiero w najdroższej wersji hybrydowej za 124 tys. zł pojawia się silnik 1.8.

Ebro S700 - wnętrze
Ekskluzywne wykończenie wnętrza Ebro S700

Tymczasem Ebro S700 od początku sprzedaży oferowane jest z minimum 1,6-lirowym motorem TGDI o mocy 147 KM, połączonym z 7-biegową automatyczną skrzynią biegów. Producent zapewnia, że taki wariant zużywa średnio 7 litrów paliwa na 100 km. Niedługo pojawi się także wersja hybrydowa oparta na motorze 1.5, która będzie oferować 143 KM z silnika spalinowego oraz 211 KM z silnika elektrycznego, co pozwoli na zasięg elektryczny wynoszący około 90 km i łączny zasięg aż 1200 km, przy średnim spalaniu na poziomie 6 litrów na 100 km. Ebro S700 ma również znacznie bardziej ekskluzywne wykończenie, co widać na załączonym zdjęciu.

Ebro S700 - przód
Wyraźnie widać wysoki prześwit – ten wynosi 210 mm

Ebro robi w Hiszpanii spore zamieszanie. Model S700 uznaje się za idealną opcję dla tych, którzy szukają tańszej alternatywy dla droższych SUV-ów. W Polsce, gdzie ten segment cieszy się największą popularnością, niebawem zadebiutuje marka Chery. Pierwsze egzemplarze testowe mają zjechać nad Wisłę już w kwietniu. Odpowiednikiem modelu S700 będzie Tiggo 7 – czy odniesie sukces? Na pewno – wystarczy spojrzeć na ogromne zainteresowanie Bigsterem, który jeszcze nie trafił do salonów.

Źródło: motofilm.pl