Blisko 400 tys. zł utraty wartości w dwa lata. Tak skończyło się dla klientów eksperymentowanie z luksusowym SUV-em BMW

Niemcy z pewnością pokładali duże nadzieje w BMW XM. Skoro ludzie kochają SUV-y, liczyli, że najpotężniejszy model w historii marki w tym segmencie stanie się hitem sprzedaży wśród zamożnych. Jednak odważna stylistyka przekonała jedynie nielicznych, którzy teraz sprzedają swoje egzemplarze za kwoty nawet o 400 tys. zł niższe od katalogowych cen z 2023 roku. To oznacza utratę wartości wynoszącą niemal 16 700 zł miesięcznie, czyli ponad 500 zł dziennie.

Rzeczywistość okazała się brutalna dla BMW XM

Bądźmy szczerzy. Choć to naprawdę jeden z najszybszych i największych SUV-ów na świecie, mało komu przypadł do gustu. Designerzy BMW zaryzykowali, tworząc tak ekstrawaganckie auto. Wiadomo, że czasami się to udaje – na przykład Tesla Cybertruck jest z wyglądu podobna do niczego, a mimo to dotychczas sprzedała się w tysiącach egzemplarzy. Tymczasem BMW XM nie zdobyło zainteresowania nawet na rynku amerykańskim. Sprzedano zaledwie 1974 aut w całym 2024 roku. Klienci częściej wybierają X5 M lub X6 M.

BMW X6 M Competition LCI
BMW X6 M Competition LCI, fot. BMW

I trudno się dziwić, bo gdyby zagłębić się w konfigurator, to 653-konne XM w bazowej wersji kosztuje 960 tys. zł i jest ciężką hybrydą typu plug-in. Tymczasem X6 M o mocy 625 KM nie ma silnika elektrycznego i baterii, przez co jest znacznie szybsze (pierwszą setkę osiąga w 3,9 s, podczas gdy XM w 4,3 s). Do tego jest tańsze – kosztuje 776 300 zł, a więc różnica wynosi prawie 200 tys. zł. XM ma też inny problem – przynajmniej pierwsze wyprodukowane egzemplarze nie zostały wykończone z taką dbałością o detale jak X5 M czy X6 M – nie wiadomo, dlaczego Niemcy oszczędzali tam, gdzie nie powinni.

Na pewno ktoś z was zaraz mi zarzuci, że przecież istnieje 745-konny model Label Red. Ale cena podstawowej wersji to już kompletny kosmos – 1,1 mln zł. Dodatkowo, mimo że najpoważniejsza konkurencja na papierze ma znacznie mniej mocy, na przykład 660-konne Lamborghini Urus Performante bez trudu pokonało BMW na torze wyścigowym. Przyczyną jest masa własna XM, wynosząca aż 2795 kg.

BMW XM Label Red
BMW XM Label Red – tył, fot. BMW

Już wiadomo, że nowej generacji XM na pewno nie będzie. Produkcja obecnej zostanie zakończona po 2028 roku.

Ten, kto zaryzykował, stracił 400 tys. zł w dwa lata

Na samochodach zazwyczaj się traci, zwłaszcza na nowych. W przypadku XM mówimy jednak o niezwykle dużym spadku wartości. Jeden z właścicieli takiego auta wystawił je na sprzedaż z przebiegiem zaledwie 13 tys. km po dwóch latach. Chce za niego 679 900 zł, mimo że w 2023 roku z opcjami kosztowało 1 074 000 zł. W ciągu dwóch lat wartość pojazdu spadła o prawie 400 tys. zł, co stanowi utratę 37% wartości. Dla porównania, wartość rezydualna Toyoty Corolli po trzech latach (!) wynosi 71%, co oznacza spadek o jedynie 29% w dłuższym okresie.

Wiadomo, że BMW udziela rabatów przy zakupie, więc rzeczywista cena nowego samochodu mogła być niższa. Jednak po pierwsze, klienci kupujący „samochód za milion” rzadziej się targują. Po drugie, cena, za którą wystawiono używany egzemplarz, nie oznacza, że jest to ostateczna kwota. Potencjalny nabywca niemal na pewno będzie próbował ją obniżyć i ma na to ogromne szanse.

BMW XM - oferta BMW Sikora, fot. motofilm.pl
BMW XM – oferta BMW Sikora, fot. motofilm.pl

Warto dodać, że napęd hybrydowy uchronił XM przed być może rekordowym spadkiem wartości w historii. Gdyby inżynierowie postawili na silniki elektryczne, XM mogłoby zderzyć się z jeszcze większym załamaniem cenowym. Przypomnę, że luksusowy elektryczny Mercedes EQS w ciągu roku stracił aż 47,8% swojej początkowej wartości.

Źródło: motofilm.pl

BMW XM tańsze o 285 000 zł. Debiutuje nowa wersja 50e