Z czym większości osób kojarzy się Audi Q7? Z jednym z najlepszych i najdroższych SUV-ów, jakie można kupić. Czasy się jednak zmieniają, a samochody szybko tanieją – szczególnie te premium. Na przykład takie Q7 z 2018 roku można kupić za niewiele większe pieniądze niż chińską Omodę 5. Co najważniejsze, wcale nie mówię o jakimś sprowadzanym i powypadkowym rumplu. Za 120 tys. zł można stać się właścicielem egzemplarza od pierwszego właściciela, który nie lakierował ani jednego elementu. Jego ogromną zaletą jest możliwość wygodnego przespania się – nie tylko w kryzysowych sytuacjach.
Mocny Diesel i wielkie możliwości
Niejednokrotnie testowałem w swoim życiu Audi Q7. Gdy miałem je na dłużej w 2016 roku, zwróciłem uwagę przede wszystkim na rewelacyjne wyciszenie kabiny. Ten SUV sprawdza się nie tylko na nieutwardzonych drogach, ale również na autostradzie. Jadąc przez Niemcy, można spokojnie gnać 200 km/h po autostradach bez ograniczeń prędkości, a model ten nie wykaże żadnej niestabilności – w SUV-ach różnie z tym bywa.

Nawet 231-konny silnik Diesla (oznaczenie 45 TDI) bardzo chętnie wprowadza niemieckiego SUV-a w wysokie prędkości. Jest to zasługa bardzo wysokiego momentu obrotowego wynoszącego aż 500 Nm. Dla porównania, np. w takim 423-konnym Lexusie IS-F z V8 pod maską mamy do dyspozycji 505 Nm. To właśnie największa zaleta Diesli.
Inną zaletą jest niskie spalanie. Choć gabarytowo to potężne auto, które spokojnie pomieści 5 dorosłych osób, Q7 zużywa średnio 7,5 litra oleju napędowego na 100 km. To mniej więcej tyle samo, co Omoda 5 zużyje benzyny – a ma znacznie mniej mocy. Faktem jest, że jadąc z prędkościami 200-220 km/h, zobaczymy na komputerze spalanie wynoszące 13 litrów – ale fizyki nie da się oszukać. To podwyższony SUV, który i tak świetnie radzi sobie z oporem powietrza.
120 tys. zł wystarczy na bardzo ładny egzemplarz
Wystawiony jest za 123 tys. zł – cena 120 tys. zł to efekt standardowych negocjacji. Dlaczego zwróciłem na niego uwagę? Przede wszystkim dlatego, że od 2018 roku miał tylko jednego właściciela. Dodatkowo żaden element nie był nawet lakierowany – więc mówimy o fabrycznym egzemplarzu bez żadnej historii wypadkowej. Takie „rodzynki” zdarzają się bardzo rzadko, szczególnie jeśli mówimy o samochodach marek takich jak Audi czy BMW.

Dodatkowo silnik pokonał tylko 162 tys. km. To naprawdę niewiele, jak na trzylitrowego Diesla. Boisz się wysokiej pojemności? Nawet Mazda wróciła do wysokich pojemności – w każdym swoim SUV-ie oferują 3,3-litrowego Diesla o podobnych mocach. Taki silnik sprawdza się w takim samochodzie najlepiej – i to nie podlega żadnej dyskusji. Wszelkie spekulacje na temat tego, czy Diesle zostaną zakazane, też można włożyć między bajki – nic takiego nie będzie miało miejsca. Zresztą, Diesel od Audi jest w miarę ekonomiczny pod względem emisji CO2 – zużywa 172 g/km.
Czy Mazda CX-60 3.3 Diesel to najlepszy SUV na tani wypad z rodziną do Chorwacji?
Audi Q7 ma też inną ogromną zaletę. Jest to pojemność bagażnika wynosząca aż 890 litrów. Mało tego, rozkładając tylne siedzenia, można uzyskać niemal idealną przestrzeń do spania – rozkładają się one bez żadnych różnic w wysokości, a w pełni wyprostować się mogą nawet osoby o wzroście 185 cm. Q7 jest jednym z najlepszych samochodów do uprawiania kempingu na dziko, co staje się coraz bardziej popularne. Trudno się dziwić, skoro doba w przyzwoitym hotelu potrafi kosztować 500-600 zł. Za tyle można zatankować cały bak paliwa, kupić kawę i hot dogi dla wszystkich pasażerów i spokojnie przejechać 1000 km.
Warto też wiedzieć, że wiele firm tworzy dedykowane materace pod wymiar wnętrza tego modelu. Najtańszy dmuchany materac do Q7 kosztuje 350 złotych.
Źródło: motofilm.pl
