Wydawałoby się, że włodarze Audi przejmują się chińską ekspansją na rynku samochodowym i obawiają się marek takich jak Neta Auto, które otwarcie celują w popularne modele, jak A6 Avant. Nic bardziej mylnego – Niemcy nie zamierzają nawet podjąć rękawicy z Chińczykami. Prawdopodobnie uznali, że nie mają szans w tej rywalizacji, więc postanowili pójść śladami… DS-a i Jaguara. Audi stanie się marką „dla najbogatszych”, produkując auta o znacznie wyższej jakości, ale w mniejszych ilościach. To oznacza ostatnią szansę na zakup tańszych modeli Audi.
Producenci marzą o zarobkach jak Ferrari
W markach premium z zazdrością patrzą na wyniki finansowe Ferrari. Włosi zarabiają grubo ponad pół miliona złotych na każdym sprzedanym SUV-ie i są tak bogaci, że wypłacili swoim pracownikom ogromne premie za ubiegły rok. Tymczasem marki grupy Volkswagena przeżywają kryzys – o dużych zarobkach nie ma mowy, a produkcja takich aut jak Cupra Tavascan wiąże się z ogromnymi stratami.
Audi doskonale wie, jak wysokiej jakości stają się auta z Chin, a rywalizacja z nimi po prostu nie będzie opłacalna. Zwłaszcza że Chińczycy w temacie aut elektrycznych są o kilka lat do przodu w porównaniu do Europejczyków, o czym otwarcie mówi np. szef Forda.

Rok 2024 był dla Audi niezwykle trudny. Musieli zamknąć fabrykę w Brukseli, a dostawy spadły o prawie 12%, do 1 671 218 samochodów. Nawet Tesla wyprzedziła Niemców pod względem sprzedaży.
Co teraz zrobi Audi? To samo, co DS
Gdy DS ogłosił, że zamierza stać się konkurentem Rolls-Royce’a i Bentleya, wielu było zaskoczonych, inni wręcz padali ze śmiechu. Jednak teraz w ich ślady idzie Audi. Niemcy również zamierzają stać się marką niedostępną dla przeciętnego Kowalskiego. Bogaci klienci, płacący fortunę za nowe auta, zrekompensują straty, dlatego Audi nie przejmuje się zmniejszeniem produkcji. Marża na każdym sprzedanym egzemplarzu musi się zgadzać.
Nowa strategia pozwoli też bardziej odróżnić Audi od Volkswagena, co wyjdzie na dobre obu markom. W ostatnich latach bardzo się upodobniły, przez co zaczęły się gryźć. Teraz Volkswagen faktycznie zacznie produkować „samochody dla ludu”, oferując ultra tanie elektryki, a Audi stanie się marką naprawdę luksusową, pozbawioną modeli takich jak A1 czy A2. Co stanie się z A3? Tego jeszcze nie wiadomo.
„Robimy krok naprzód w zakresie jakości premium, zwiększamy prestiż, pożądanie i postrzeganie marki, a bardziej interesuje nas jakość biznesu niż ilość” – powiedział jeden z szefów Audi w wywiadzie dla Auto Express.
Warto zaznaczyć, że pierwszą marką, która zszokowała planem całkowitej transformacji na ultra luksusową, był Jaguar.
Spalinowe Audi A8 pozostanie na rynku dłużej niż zakładano
Pozytywną wiadomością jest to, że starzejące się Audi A8 pozostanie na rynku tak długo, jak będzie się sprzedawać. Spodziewam się nieplanowanego liftingu w nadchodzących miesiącach (kuracji odmładzającej podobnej do tej, którą przeprowadziło Volvo w modelu XC90). Taki zabieg z pewnością wpłynie na zwiększenie sprzedaży. O nowej generacji na razie nie ma mowy.
Należy zapomnieć o niskich cenach i rabatach. Teraz im wyższa cena, tym lepiej dla pożądania i atrakcyjności marki. Dlatego jeśli zamierzasz kupić nowy model Audi, najlepiej zrób to teraz. Przyzwoite i ładne modele można kupić już za mniej niż 190 tys. zł. Przykład? Nowe Audi A5 Avant, którym odwiedziłem Szwajcarię. Ma prosty silnik, świetne wyposażenie, a w podstawie kosztuje 188 600 zł.
Źródło: motofilm.pl
Teraz to okazja. Warto brać, bo nadchodzi wielka zmiana w Audi RS7. A drogo to dopiero będzie