Czy ktoś jeszcze pamięta, jak kupowało się kombi 2-3 lata temu? Z czystej ciekawości zajrzałem do archiwalnych cenników i wróciłem do oferty Astry ST z 2022 roku. Wiecie, ile wtedy kosztowała? Minimum 114 800 zł za wersję 1.2 Turbo 110 KM z manualną skrzynią biegów. A dziś? Mocniejszy, lepiej wyposażony wariant Business Edition można mieć za… 89 900 zł. Dwa lata temu identyczny samochód kosztował 125 300 zł. Można zaoferować klientom świetne auto w rozsądnej cenie? Można. Ale tu nie chodzi tylko o dobrą wolę importerów.
Opel Astra ST to bardzo dobre rodzinne kombi, które mało pali
Nie bójcie się silnika 1.2 Turbo – co było złe, już minęło. Trzeba patrzeć w przyszłość, a Stellantis zrobił tu ogromny postęp. Ten motor jest nie tylko w miarę dynamiczny (0-100 km/h w 9,7 s), ale także oszczędny. Średnie zużycie paliwa wynosi 5,6 l/100 km, a w trasie można zejść nawet poniżej 5 litrów.

Opel odrobił lekcję w kwestii wyposażenia. Niemcy w końcu zrozumieli, że jeśli w standardzie zabraknie automatycznej klimatyzacji, czujników parkowania, wygodnych foteli AGR, dużego ekranu dotykowego, reflektorów LED i kompletu systemów bezpieczeństwa, to nie mają czego szukać na rynku. Dlatego dziś Astra ST oferuje to wszystko – i jeszcze więcej – za 89 900 zł. Brakuje tylko automatycznie otwieranej klapy bagażnika, ale kto wie, co przyniesie przyszłość.
Po kilkumiesięcznej przerwie znów miałem okazję pojeździć Astrą i muszę przyznać – to auto prowadzi się znakomicie. Mimo że technologicznie to Francuz, nie ma powodów do narzekań. Zawieszenie jest dobrze zestrojone, układ kierowniczy precyzyjny, a miejsca nie brakuje – nawet w hatchbacku. W wersji ST dochodzi do tego ogromny bagażnik o pojemności aż 608 litrów.
Polscy importerzy pozbywają się kombi – i mają ku temu powód
Dostaje sygnały od czytelników, że salony różnych marek zaczęły ich namawiać na samochody w nadwoziu kombi. Jeśli pójdziesz do salonu Volvo, sprzedawca może Cię przekonywać do V90 zamiast XC60 czy XC90. I robią to bardzo umiejętnie – niezwykle atrakcyjnymi ofertami na przecież bardzo dobre samochody. Jednak warto poczekać, bo będzie jeszcze taniej. Dlaczego? Importerzy wiedzą, że w tym roku zbliża się wielka inwazja chińskich kombi.

BYD planuje zaoferować Polakom praktyczne kombi PHEV z zasięgiem ponad 2000 km za około 120 tys. zł. Inny producent z Chin – Neta Auto – zamierza podjąć rękawice z Audi A6 Avant spalinówką, która przejedzie minimum 1000 km bez tankowania. Zeekr zaprezentował ostatnio model 7 GT, który ma być jednym z najbezpieczniejszych kombi na rynku. Mógłbym tak jeszcze wymieniać. Jak europejscy producenci mają konkurować z tak zaawansowanymi samochodami? Tylko obniżkami.
I rzeczywiście – popularne modele kombi już mocno tanieją. Nie tylko Opel zdecydował się na cięcia – kilka dni temu informowałem, że Kia poszła na całość i Ceed SW PHEV kosztuje teraz zaledwie 117 tys. zł. Nadchodzą piękne czasy dla rodzin marzących o nowym aucie. Wreszcie!
Źródło: motofilm.pl
