Wygląda na to, że wreszcie dożyliśmy czasów, kiedy tak świetnie wykonanym samochodem można jeździć naprawdę tanio. Kia EV6 zachwyciła mnie jakością materiałów i ich spasowania. Do tego mamy do czynienia z samochodem, który jest bardzo wygodny i przestronny – posiada przesuwny tunel środkowy z przodu, a z tyłu jest idealnie płaska podłoga. Wiecie, za ile można teraz wynająć taki samochód? No to usiądźcie wygodnie.
Kia EV6, nawet w podstawowej wersji, zaskakuje wyposażeniem
Kia w przypadku swoich elektryków przyjęła jasną strategię – zaoferować dużo za niską cenę. Inaczej po prostu nie mieliby szans z chińskimi markami, które w Polsce pojawiają się jak grzyby po deszczu. Dlatego nawet bazowa wersja EV6 generuje 229 KM i ma akumulator o pojemności aż 77 kWh. Taka bateria latem spokojnie wystarczy na pokonanie 504 km. Zimą wygląda to trochę gorzej, ale też nie najgorzej – w moich testach wyszło 330 km. Auto ma napęd na tylne koła i oczywiście bezstopniową skrzynię biegów.

Wyposażenie? Wszystkie wersje EV6 posiadają czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamerę cofania, reflektory LED, automatyczną klimatyzację, 12,3-calowy ekran systemu multimedialnego, a nawet 19-calowe (!) felgi aluminiowe. Nawet nie wspominam o takich rzeczach jak komplet systemów bezpieczeństwa – bo to wszystko tutaj jest. Należy również dodać, że samochód posiada technologie V2L i V2V – można więc doładować auto kolegi lub podłączyć czajnik elektryczny.
Kiedy taka Kia debiutowała na rynku, zainteresowani musieli wyłożyć 269 400 zł. Dużo – przez co chętnych nie było. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę bardzo szybkie ładowanie dzięki 800V architekturze, która pozwala naładować pojazd z mocą 240 kW od stanu 10-80% w zaledwie 18 minut.

Dlatego też Koreańczycy zeszli z ceny – obecnie można ją kupić o 87 360 zł taniej, co daje 184 539 zł brutto. Jak to wygląda w przypadku wynajmu? Jedna z polskich firm oferuje identyczne auto firmom za 1649 zł netto miesięcznie (2029 zł brutto dla osób prywatnych) w przypadku wynajmu na 36 miesięcy. Bez absolutnie żadnej wpłaty własnej. Jedynym limitem jest liczba kilometrów – w tym czasie nie powinien przekroczyć 45 000 km. Można go zwiększyć dwukrotnie, ale wtedy rata rośnie do 1959 zł netto.
Samochody elektryczne wreszcie stały się alternatywą dla spalinowych
Żeby dodać trochę pikanterii, muszę dodać, że ta oferta wynajmu nie obejmuje dopłat z programu „NaszEauto”. Nikt w tej firmie nie zdążył tego policzyć. A przypomnę, że program dotyczy nie tylko zakupu za gotówkę czy leasingu – w grę wchodzi również wynajem długoterminowy.
Czy da się kupić równie szybki nowy samochód spalinowy z takim poziomem wyposażenia? Na przykład Kia Sportage z napędem hybrydowym plug-in o podobnej mocy kosztuje minimum 199 900 zł. Nie jest tak dobrze wyposażona jak EV6, ale ma za to napęd 4×4. Do pierwszej setki przyspiesza porównywalnie, ale nie obejmują jej żadne dopłaty. A te mogą wynieść nawet 40 tys. zł w przypadku nieprzekroczenia dochodu i zezłomowania starego auta. Elektryki wreszcie sensownie tanieją.
Źródło: motofilm.pl