Mój ostatni artykuł o trzyletnim MG HS, wycenionym na 99 900 zł, spotkał się z ogromnym zainteresowaniem z waszej strony. Postanowiłem więc sprawdzić, jakie inne używane – ale w miarę młode samochody można kupić w tej cenie. Od razu przypomniałem sobie o modelu, który w 2019 roku szczególnie przypadł mi do gustu – BMW serii 3 G20. Ta niemiecka limuzyna wygląda na znacznie droższą, niż jest w rzeczywistości. Kluczem do tego efektu jest pakiet stylistyczny M oraz niebieski lakier nadwozia. Przeprowadzając ankietę wśród różnych osób, każda z nich błędnie oszacowała wartość tego auta, zawyżając ją nawet dwukrotnie (!). A ile naprawdę kosztuje takie BMW w 2025 roku?
Nawet mocna benzynowa wersja cechuje się rozsądnym spalaniem
„Trójka”, którą widzicie na zdjęciu, przejechała ze mną około 1000 km. Doceniam ją nie tylko za kapitalne właściwości jezdne, ale także za bardzo dobre osiągi. Model 330i xDrive generuje 258 KM, co pozwala na naprawdę dynamiczne przyspieszenie do „setki”. Katalogowo zajmuje to 5,9 sekundy – wynik godny nawet hot hatchy. Nie bez powodu ten model zasila flotę polskiej policji – niewiele aut jest w stanie mu uciec.
Najważniejsze jednak, że gdy kierowca przechodzi w „tryb oszczędzania”, BMW potrafi się do tego dostosować. Spalanie może spaść nawet do wartości zaczynających się od „piątki” – mnie udało się osiągnąć dokładnie 5,4 l/100 km, stosując zasady ecodrivingu. To dowód na to, że wybór benzyny nie oznacza automatycznie wysokich rachunków na stacjach paliw. Owszem, jeśli „ciśniesz”, spalanie może sięgnąć 10 l/100 km – ale to wyłącznie kwestia stylu jazdy.

Dla tych, którzy często podróżują z wysokimi prędkościami, idealnym będzie wariant wysokoprężny – 320d. Jest nieco słabszy (190 KM), ale jego spalanie zawsze pozostaje niskie. Bez względu na styl jazdy, nie przekroczy 7,5 l/100 km. Na trasie można zejść nawet do 4 l/100 km.
Seria 3 G20 to zaskakująco praktyczne auto – bagażnik ma pojemność 480 litrów, czyli o prawie 40 litrów więcej niż w MG HS z 2022 roku.
Ile trzeba zapłacić za takie BMW?
Przejrzałem różne oferty polskich właścicieli, przyjmując jedno kluczowe kryterium – auto musi być bezwypadkowe (choć wypadkowe egzemplarze są znacznie tańsze, nie biorę ich pod uwagę). Oto wyniki moich poszukiwań:
- BMW 320d z 2020 roku, przebieg 110 tys. km – cena: 99 000 zł. To niemal identyczna kwota, jaką właściciel MG HS oczekuje za swoje 3-letnie auto.
- BMW 330i xDrive z pakietem Alpina z 2019 roku, przebieg 176 tys. km – cena: 105 990 zł.
- BMW 330e (hybryda plug-in) z 2019 roku, przebieg 159 tys. km, 292 KM – cena: 110 000 zł.
Wszystkie samochody, o których wspomniałem, są wyposażone w M Pakiet – dodający im sportowego charakteru i sprawiający, że wyglądają na droższe – oraz zostały pomalowane charakterystycznym niebieskim lakierem.

Wspomniane na początku artykułu MG HS z 2022 roku ma jedną przewagę – obejmuje je jeszcze 4-letnia gwarancja. BMW standardowo oferuje tylko 2 lata wsparcia, więc ewentualne naprawy spadają na właściciela. Z relacji użytkowników wynika jednak, że benzynowe wersje serii 3 rzadko ulegają awarii. Najczęściej zgłaszane problemy dotyczą systemu multimedialnego, który – paradoksalnie – i tak uważam za lepszy niż w nowych modelach tej marki.
Warto zwrócić uwagę na ewentualne wycieki oleju z tylnego mechanizmu różnicowego. Przed zakupem dobrze jest to sprawdzić. A jeśli chodzi o skrzypiące boczki? To standard w wielu egzemplarzach – najlepiej oddać auto do studia detailingowego, gdzie specjaliści odpowiednio dokręcą elementy wnętrza.
320d to trochę inna historia – bezproblemowa eksploatacja zależy od tego, jak auto było użytkowane. Użytkownicy najczęściej zgłaszają problem ze wzrostem temperatury płynu chłodzącego, który prowadzi do ostrzeżeń o przegrzewaniu silnika i wymaga dokładniejszej diagnostyki w serwisie. Jeden z właścicieli doszedł nawet do wniosku, że winny jest siłownik sterujący przy pompie (tzw. gruszka), który kontroluje zawór obiegu płynu chłodzącego. Po dłuższej jeździe siłownik potrafi się przyciąć w pozycji obiegu zamkniętego, co może powodować wspomniany problem.
Źródło: motofilm.pl
AMG jednym modelem zamierza popełnić błędy Porsche i BMW. I chyba im z tym dobrze