W czasach, gdy wreszcie ruszył rządowy program dopłat do samochodów elektrycznych, wybór odpowiedniego modelu nie jest łatwą decyzją. Ludzie nie mają jeszcze wystarczającej wiedzy na temat elektromobilności, przez co czują się całkowicie pogubieni. Chciałbym wyjść naprzeciw tym trudnościom, dlatego w różnych artykułach będę proponował najlepsze samochody elektryczne dostosowane do różnych potrzeb. Na początek postanowiłem przyjrzeć się idealnemu modelowi do jazdy po autostradach – takim, który po wciśnięciu gazu w podłogę nie zmusi nas do ładowania po 100 km. Jest to pojazd bardzo skuteczny, co potwierdzają choćby statystyki sprzedaży w Niemczech.
To jeden z najlepszych samochodów do podróżowania „dla ludu”
Ludzie poszukujący elektrycznego auta bardzo obawiają się, jak zachowa się ono w trasie. Ile kilometrów przejedzie na jednym ładowaniu i jakie będzie miało zużycie energii na autostradach. Faktycznie, zdecydowana większość samochodów elektrycznych nadal nie nadaje się do dynamicznego podróżowania. Właściwie żaden SUV nie spełnia tych wymagań, ponieważ fizyki i oporu powietrza nie da się oszukać. Całkiem niezła jest Skoda Enyaq Coupe iV z napędem na tylne koła i największą dostępną baterią (wersja 82). Miałem okazję przetestować ten model w drodze do Szwajcarii – przez 6 dni pokonałem tysiące kilometrów – i naprawdę miło to wspominam. Auto świetnie sprawdzało się również na autostradach, ponieważ nie traciło zasięgu w zawrotnym tempie. Mimo to, wciąż nie jest to najlepszy samochód w tej kategorii.

Volkswagen ID.7 najlepszym wyborem do autostradowych podróży
Volkswagen ID.7 to dla mnie aktualny lider. Postanowiłem pojechać nim w głąb Europy, aby dokładnie go poznać. Wersja Pro z akumulatorem o pojemności 77 kWh i mocy 286 KM dosłownie sprawiła, że zapomniałem, że jadę autostradą, na której nie ma ograniczeń prędkości. Wciskałem gaz do końca – oczywiście tam, gdzie mogłem. Nawet jadąc z prędkością 180 km/h, zużycie energii oscylowało w granicach 25-26 kWh. Łatwo policzyć, że w pełni naładowany ID.7 mógłby przejechać nieco ponad 300 km. Oczywiście nie ma sensu jechać cały czas z najwyższą prędkością, bo pojawiają się remonty, potrzeba wyprzedzania wolniejszych pojazdów, czy zmiany ograniczeń prędkości. W praktyce, przy bardzo dynamicznej jeździe z poszanowaniem przepisów, można liczyć na zasięg rzędu 350-370 km. Niedawno w sprzedaży pojawiła się wersja z jeszcze większym akumulatorem (86 kWh) – która będzie jeszcze lepsza.
Sekret Volkswagena ID.7 tkwi w aerodynamice. To kapitalnie zaprojektowana limuzyna, która po odpuszczeniu gazu nawet nie chce zwalniać. Na trasie o długości 156 km udało mi się uzyskać średnie zużycie energii na poziomie zaledwie 12,3 kWh! To niesamowicie niski wynik, zwłaszcza że mówimy o luksusowym aucie, które oferuje ogromny komfort – zmieści aż pięciu pasażerów oraz 532 litry bagażu.


Niemcy wreszcie docenili ID.7
Właśnie dotarły do mnie najnowsze wyniki sprzedaży elektryków w Niemczech. W styczniu 2025 roku zarejestrowano aż 3140 egzemplarzy Volkswagena ID.7. Dla porównania, w tym samym czasie zarejestrowano tylko 979 egzemplarzy Tesli Model Y – również efektywnego elektryka.
Spodziewam się, że podobnie lub nawet jeszcze lepszym modelem do podróżowania może być Audi A6 e-tron. Zwłaszcza że to niemal ta sama technologia, tylko lepiej dopracowana. Nie miałem jednak jeszcze okazji go testować, a cena jest dosyć wysoka – zaczyna się od 307 400 zł, co oznacza, że nie kwalifikuje się do rządowej dopłaty.

Tymczasem Volkswagen obniżył cenę ID.7 do poziomu 227 690 zł. Po otrzymaniu maksymalnej dotacji cena auta może wynieść nawet około 190 000 zł. Czy to dobra oferta? Jak na auto o takich osiągach i parametrach, nie znajdziesz nic lepszego. No, chyba że mówimy o samochodach z Chin – ale ich nie będę rekomendował, bo nie miałem okazji wszystkich testować.
Źródło: motofilm.pl