MG Motor oferuje obecnie 8 modeli samochodów w Polsce. W Chinach jest ich tak dużo, że konfigurator musiał zostać podzielony na segmenty, by zachować porządek. Jednym z nich jest MG7, którego w polskich salonach nie ma. Dlaczego? Trudno powiedzieć, choć podejrzewam, że po prostu nie byłby aż tak dochodowy. Dla chcącego jednak nic trudnego – jeśli chciałbyś, żeby taki samochód trafił do twojego garażu, wystarczy 125 tys. zł.
Szokująco tanio? Dla Chińczyka to byłoby bardzo drogo
125 tys. zł może wydawać się małą kwotą jak na takie auto, zwłaszcza że mówimy o rocznym egzemplarzu do ściągnięcia z Chin. Jednak w Państwie Środka ceny zaczynają się od około 69 tys. zł, więc i tak mówimy o sporej przebitce. Z ofertą importu wychodzi jedna z polskich firm, która zbiera zamówienia. 5 lutego startuje najszybszy prom, więc zdecydowani mogą spodziewać się, że auto dotrze do kraju jeszcze przed rozpoczęciem wiosny.

MG7 nie jest samochodem elektrycznym. Pod maską kryje motor 2.0 T o mocy 262 KM. Całość współpracuje z automatyczną skrzynią biegów, a spalanie wynosi około 11-12 litrów na 100 km. Auto jest w pełni wyposażone – nie brakuje niczego, może poza niektórymi asystentami bezpieczeństwa, które są obowiązkowe w Europie, ale które z pewnością nie będą budziły tęsknoty. Jak słusznie zauważył sprzedawca, MG7 jest o 10 cm krótsze niż Audi A7, ale za to tańsze aż o 162 500 zł w porównaniu do bazowego A7.

Cena 125 tys. zł obejmuje wszystko – zakup, VAT, transport i przygotowanie do rejestracji.
Świetna alternatywa dla Volkswagena Arteona, ale nie tylko
Jeśli podobają Ci się linie Arteona, na pewno spodoba Ci się też MG7. To mniej więcej ten sam typ samochodu, ale roczny najtańszy Arteon o mocy 280 KM kosztuje minimum 205 tys. zł. Fajną alternatywą jest również Kia Stinger. Z drugiej ręki można nabyć wersję z silnikiem 3,3 l o mocy 367 KM sprowadzoną z USA za 179 900 zł, czyli zdecydowanie więcej. Ceną raczej nic nie przebije oferty na MG7, chyba że rozważymy 3-letnią Toyotę Camry 2.5 z konfiguracją hybrydową o mocy 178 KM – i to będzie auto krajowe.

Faktem jest, że coraz więcej Polaków sprowadza samochody z Chin. Nie tylko dlatego, że są dużo tańsze, ale także dlatego, że są znacznie ciekawsze. Niemal codziennie dostaję maile z pytaniami, jak sprowadzić np. Jetoura do Polski. Innej opcji, by stać się jego właścicielem, po prostu nie ma – trzeba go ściągnąć z Chin lub ZEA. A auto samo w sobie jest tak dobrze wykonane, że w Dubaju oferują je z gwarancją na milion kilometrów.
Źródło: motofilm.pl