Wszędzie dookoła słychać o chińskich samochodach – że są najtańsze i że europejscy producenci nie mają nic do zaoferowania w podobnie niskich cenach. Wielokrotnie udowadniałem, że to bzdura – ale tym razem pokażę, że nawet marki premium mają w swojej ofercie przyzwoite auta rodzinne w cenie chińskich SUV-ów. Na przykład Mercedes oferuje Klasę T – model, o którego istnieniu wie niewiele osób, ponieważ praktycznie się go nie reklamuje. A szkoda, bo jest wart uwagi. Nówkę można wyrwać w cenie chińskiego Forthinga T-Five.
Trudno o bardziej wygodną propozycję dla rodzin
Klasa T jest mocno niedoceniana. To naprawdę wygodny minivan, który może być wyposażony nawet w trzeci rząd siedzeń. Jest znacznie przestronniejszy niż większość SUV-ów, oferując ogromną ilość miejsca nad głową i na nogi. W tym aucie nie ma znaczenia, ile wzrostu ma pasażer – zawsze się zmieści.
Dodatkowo Klasa T dysponuje stolikami, na których można np. skonsumować posiłek lub popracować na laptopie. Co więcej, jej bagażnik pomieści do 2390 litrów, co oznacza, że auto potrafi przewieźć naprawdę sporo, gdy zajdzie taka potrzeba.

Czy tak praktyczne auto musi dużo palić? Niemcy przewidzieli, że jego nabywcy będą chcieli często podróżować, dlatego zamontowali oszczędny silnik 1.3 o mocy 131 KM, który zużywa około 6,5 litra paliwa na 100 km. Oczywiście, nie jest to demon prędkości, ale w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów radzi sobie po prostu dobrze. Jeśli zamierzasz naprawdę często podróżować, warto rozważyć wersję 160d z 95-konnym dieslem. Kosztuje około 5-7 tys. zł więcej, ale pozwala na przejechanie nawet 1000 km na jednym baku – średnie zużycie paliwa wynosi bowiem tylko 5 litrów na 100 km. Z drugiej strony nie musisz nawet dopłacać. Bliźniakiem Klasy T jest Renault Kangoo, które w wersji z dieslem kosztuje jeszcze mniej – 117 900 zł. Na łamach motofilm.pl z kolegą Łukaszem dokładnie przetestowaliśmy ten wariant. Jeśli nie zależy Ci na logo Mercedesa, a na oszczędności i jak najniższej cenie zakupu, koniecznie złóż wizytę w salonie Renault.
Mercedes Klasy T według cennika kosztuje minimum 149 996 zł. Jednak ze względu na niską popularność tego modelu, dealerzy często oferują duże rabaty – nawet -36 tys. zł. Dealer z Gorzowa Wielkopolskiego sprzedaje egzemplarz wyceniony katalogowo na 166 tys. zł netto za 130 tys. zł netto. Podobnych ofert jest mnóstwo w całej Polsce.

Minivany wracają do łask
Ludzie na nowo odkrywają ten segment samochodów. SUV-y wciąż są popularne, ale na przykład w Azji coraz więcej osób wraca do minivanów. Trudno się dziwić – to znacznie bardziej praktyczne auta. Kierowcom zależy na wysokim prześwicie, by łatwiej manewrować, ale wiele SUV-ów i crossoverów wcale nie różni się pod tym względem od Klasy T. Po prostu wyglądają masywniej, ale w terenie nie radzą sobie lepiej. Klasa T ma prześwit wynoszący 15,7 cm, czyli więcej niż Toyota C-HR, która ma 15,0 cm.

Jeśli chińska motoryzacja Ci jednak nie przeszkadza, warto zainteresować się jeszcze innymi minivanem – Forthingiem U-Tour. Kosztuje co prawda 149 900 zł, ale jego wnętrze nawiązuje do Mercedesów z wyższej półki. Dodatkowo jest wyposażony w mocny, 177-konny silnik benzynowy Mitsubishi, który uchodzi za praktycznie bezawaryjny.
Źródło: motofilm.pl
Peugeot 5008 jest rodzinny i mało pali w mieście. Myślę, że warto poczekać na nową generację