Polacy mogą kupić tego SUV-a Kia za zaledwie 1/3 ceny, jaką zapłaciliby w Pakistanie – a i tak narzekają na napęd

Wszystkie media w ostatnich dniach rozpisywały się o tym, jak mocno Kia obniżyła ceny swojego największego SUV-a – EV9. Mówimy o drastycznym spadku – nawet o 115 000 zł. W efekcie rewelacyjnie wyposażony egzemplarz można nabyć za 275 065 zł, choć jeszcze rok temu było to minimum 379 400 zł. Jakby tego było mało, każdemu przysługuje dopłata w wysokości co najmniej 18 750 zł, co sprawia, że finalna cena spada do nieco ponad 250 tys. zł, a przy zezłomowaniu starego auta i spełnieniu kryteriów dochodowych – nawet do 230 tys. zł. Wiecie, ile identyczny samochód potrafi kosztować za granicą? Przytrzymajcie się krzesła.

Kia EV9 jest jednym z najwygodniejszych SUV-ów dla rodzin

Polacy często narzekają na samochody elektryczne, ale zapominają, że elektryki dzielą się na lepsze i gorsze. EV9 nawet w bazowej wersji posiada potężny akumulator o pojemności 99,8 kWh. Oznacza to, że realnie przejedzie około 400 km – producent podaje 505 km według WLTP. Gdy bateria się rozładuje, architektura 800V pozwala naładować ją od 10% do 80% w zaledwie 24 minuty. Podczas ładowania dzieci mogą swobodnie „spacerować” po wnętrzu tego auta – tak jest ogromne.

KIA EV9
KIA EV9, fot. mat. prasowe

Zresztą, wymiary mówią same za siebie – mierzy 5015 mm długości i 1980 mm szerokości. Ma nisko osadzoną podłogę, a przestronność w tym aucie to najwyższa klasa wykończenia – zarówno w wersji 7-osobowej, jak i 6-osobowej. Fotele można obracać, zamieniając EV9 niemal w minibusa.

Problem w tym, że nawet tak duża przecena nie przekona wielu Polaków. Na samą myśl o samochodzie elektrycznym po prostu się zrażają. A przecież mówimy o aucie z napędem na cztery koła i mocy 384 KM. W promocyjnym cenniku nie ma nawet słabszej wersji. Może twoje nastawienie zmieni się, gdy dowiesz się, ile płacą za ten model za granicą?

KIA EV9
KIA EV9 – przód, fot. mat. prasowe

Cena w Pakistanie? Kosmos!

Z wielkim szokiem uruchomiłem pakistański konfigurator. EV9 dopiero tam debiutuje – to dla nich nowość. Wiecie, ile życzy sobie tamtejszy importer za bazową (!) wersję? Dokładnie 43 200 000 rupii pakistańskich. W przeliczeniu na złotówki to… niecałe 627 tys. zł. I co najważniejsze – w Pakistanie nie ma żadnych rządowych dopłat do aut elektrycznych.

KIA EV9 - oferta w Pakistanie, fot. Facebook
KIA EV9 – oferta w Pakistanie, fot. Facebook

EV9 mogą tam jeździć wyłącznie najbogatsi. A mimo to zainteresowanie jest ogromne – są już pierwsze zamówienia. Co ciekawe, w tym kraju nie przewidziano nawet 7-letniej gwarancji – dostępna jest tylko 4-letnia ochrona na wypadek awarii. Pomijam już fakt, że w Pakistanie praktycznie nie istnieje sieć szybkich ładowarek. Klienci są praktycznie skazani na ładowanie w domu. Kiedyś też pisałem już o takim „AS-ie”, który kupił Porsche Taycan, „bo mu się podoba”. I nie obchodziło go, że w jego kraju istnieje tylko jedna ładowarka.

I jak, nadal będziesz narzekał, że elektryki są drogie? Owszem, były. Ale ich ceny spadają w niesamowitym tempie. Ceny obniżają wszyscy – od Kii, przez Teslę, aż po Volkswagena. Przypomnę, że nawet wielkiego SUV-a coupe od VW można kupić już za 123 tys. zł.

Źródło: motofilm.pl

Kia EV9
Kia EV9 -tył, fot. mat. prasowe