Podróżowanie pociągiem wychodzi drożej niż jazda tym japońskim autem, którego cena została właśnie obniżona przez Suzuki

Jeśli miałbym wymienić TOP 3 najbardziej ekonomicznych samochodów, które testowałem w ostatnich latach, jednym z nich byłby Suzuki Swift. To małe japońskie auto waży tylko 919 kilogramów, ale kompletnie nie daje po sobie tego poznać. Podróżowanie nim to prawdziwa ulga dla portfela, nawet w porównaniu z alternatywą w postaci pociągu. Policzyłem to dokładnie.

Bilet na pociąg z Mławy do Warszawy wychodzi drożej niż przejazd Swiftem

Aby lepiej zobrazować oszczędność tego modelu, postanowiłem sprawdzić, czy podróżowanie nim wychodzi taniej niż korzystanie z tradycyjnych środków transportu. Weźmy pod lupę pociąg. Z Mławy do Warszawy ma do pokonania 127 km. Bilet drugiej klasy kosztuje 40 zł, a pierwszej – 52 zł. Niedrogo, ale jak to się ma do Suzuki?

Otóż ostatnio ponownie pojeździłem Swiftem – i nawet zimą zaskoczyły mnie jego niskie koszty eksploatacji. Średnia z „trójką” z przodu jest łatwa do osiągnięcia, a 3,6 litra / 100 km jest możliwe nawet dla kierowcy, który nie jest specjalistą w ecodrivingu. Przejechanie 127 km skutkuje zużyciem 4,6 litra paliwa. Ten wynik należy pomnożyć przez 6,10 zł, co daje 27,87 zł. Podobną oszczędność oferują modele na gaz, ale nie każdy chce mieć na pokładzie zbiornik LPG – czy to z powodu kwestii bezpieczeństwa lub mniejszej pojemności bagażnika.

Suzuki Swift (2025) - tył, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Suzuki Swift (2025) – tył, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Nie przypominam sobie drugiego tak oszczędnego samochodu, który w dodatku już seryjnie jest tak dobrze wyposażony. Bazowa wersja Premium posiada komplet systemów bezpieczeństwa, klimatyzację, kamerę cofania, czujniki parkowania, a nawet reflektory LED.

Silnik ma pojemność 1,2 l i generuje 83 KM. Nie jest to może demon prędkości, ale po jazdach stwierdzam, że naprawdę więcej nie potrzeba. Jednostka daje radę, bo napędza jedno z najlżejszych aut na rynku. Popytałem też wśród użytkowników i jak na razie nie zgłaszają żadnych problemów lub awarii. A to zwiastuje jego długowieczność. Co ciekawe Suzuki według ostatnich badań produkuje jedne z najrzadziej psujących się aut, wyprzedzając nawet Toyotę.

Cena pierwotna 80 900 zł, teraz 69 900 zł

Gdy wychodził na rynek, kosztował 80 900 zł. To już dość spora kwota, za którą można rozważyć np. MG3 Hybrid. Dlatego Suzuki obniżyło cenę. Najpierw do 74 tys. zł, a teraz do 69 900 zł. Czy będzie jeszcze niżej? Moim zdaniem nie, chyba że na polskim rynku zaskoczy nas cena MG3 w wersji z silnikiem benzynowym. Chodzą słuchy, że może kosztować 63-65 tys. zł, ale nie zostało to jeszcze potwierdzone przez importera.

Czy Swift ma jakieś wady?

Jedną z najpoważniejszych wad, moim zdaniem, jest kwestia wyłączania systemów bezpieczeństwa. Samochód karze nieprzyjemnym pikaniem za przekroczenie prędkości, a da się to wyłączyć tylko na postoju – procedurę opisałem wcześniej. Bagażnik także nie jest zbyt duży – ma 265 litrów pojemności. Jednak na weekend udało mi się zapakować żonę, dziecko i cały bagaż na wyjazd nad morze, i nie było źle.

Suzuki Swift 2024 - wnętrze
Suzuki Swift 2024 – wnętrze, fot. mat. prasowe

Szkoda też, że nie ma szóstego biegu, który pozwoliłby na jeszcze lepszą ekonomię w trasie. Zawsze można wybrać za to wersję z przekładnią CVT, która w promocji również jest teraz tańsza – 84 900 zł.

Źródło: motofilm.pl

Suzuki wyciąga asa z rękawa. Zupełnie nowy mały SUV powalczy z największymi