Nie trzeba śledzić danych meteorologicznych, żeby dowiedzieć się o najprawdopodobniej rekordowym mrozie, który wystąpił w Litworowym Kotle. Rozpisywały się o tym wszystkie największe media. W tym najzimniejszym miejscu w Polsce odnotowano dokładnie -41,4 stopnia Celsjusza – temperaturę, której nie wytrzymałoby wiele samochodów. A jak poradziłoby sobie najnowsze Volvo XC90? Niedawno ten model przeszedł lifting, dzięki czemu stał się jeszcze bardziej premium. Jeden z egzemplarzy zamknięto na noc w specjalnej lodówce, gdzie temperatura wynosiła -40 stopni. Czy szwedzki SUV wytrzymał tę próbę?
Testy przeprowadzono na północ od koła podbiegunowego
Volvo posiada specjalny ośrodek testowy zlokalizowany na północ od koła podbiegunowego – i choć brzmi to bardzo zimno, to nawet znaczna część Norwegii leży na północ od tego koła. Zazwyczaj panują tam ekstremalne warunki, ale temperatura -40 stopni zdarza się rzadko. Dlatego potrzebne są ogromne lodówki, aby symulować najtrudniejsze zimowe warunki.
XC90 po liftingu trafiło do takiej lodówki na jedną noc. Przypomnę, że ten model startuje w polskim cenniku od 389 900 złotych – nie jest więc tani. Jednak przyczyną tej ceny jest to, że auto nie jest oferowane ze zwykłym silnikiem – najtańsza wersja to hybryda typu plug-in T8 AWD, która łącznie generuje 455 KM i umożliwia przyspieszenie do 100 km/h w 5,4 sekundy. To ten sam układ, który zaskoczył mnie niskim spalaniem w modelu S60 Polestar.
Po całej nocy w lodówce Volvo wszystkie drzwi otworzyły się bez problemu – co jest zasługą tego, że zastosowano w nim tradycyjne klamki (z modnymi wysuwanymi mogłoby być różnie). Volvo odpaliło też za pierwszym razem (nie używając silnika spalinowego!). Samochód pokrył się szronem nawet wewnątrz, co doskonale pokazuje, jak trudne były to warunki. Inną oceną objęto czas, w jakim XC90 się nagrzało. Przednia szyba zaczęła odmarzać już po trzech minutach, a tylna była gotowa niemal po dwóch. Zeskrobując lód ręcznie, można od razu ruszać.

Co zrobić, jeśli samochód nie chce odpalić zimą?
Nie każdy samochód poradzi sobie tak jak nowe Volvo – to zrozumiałe. Wiele z nich po prostu by się poddało. Żeby eliminować takie ryzyko, należy podjąć kroki, by temu przeciwdziałać – czyli lać wysokiej jakości paliwa, żeby nie zamarzały, oraz dbać o czystość gaźnika, żeby go nie zatkało.
Jak jeździć, gdy w środku wiosny nadciągnie zima? Podczas mojej wyprawy temperatura oszalała
Jeśli masz problem z rozruchem, wyłącz światła i system multimedialny, aby cała moc akumulatora skupiła się na uruchomieniu silnika. Jeśli jednak silnik nie reaguje po przekręceniu kluczyka, wówczas jest to oznaka rozładowanego akumulatora i pozostaje prostownik. Taki prostownik warto mieć, zwłaszcza że to nie jest kosmiczny wydatek. W sklepach znanej sieci z elektroniką można nabyć taki za niecałe 70 złotych. Nawet w dyskontach spożywczych, takich jak Lidl, pojawiają się ładowarki do akumulatorów samochodowych – z 40 procentowanym rabatem oferowane nawet za niecałe 39 złotych.
Źródło: motofilm.pl