Polski rynek jest pełen SUV-ów, przez co łatwo się w tym wszystkim pogubić. Jeśli jednak zależy Ci na jak największej ekonomii, ten japoński model z pewnością zasługuje na Twoją uwagę. Polski importer wreszcie obniżył cenę, dzięki czemu stał się naprawdę konkurencyjny. Napędza go hybryda, ale inna niż w Toyocie. Dodatkowo, dzięki funkcji „magic seats” tylne siedzenia można rozłożyć „na płasko”, tworząc awaryjną przestrzeń do spania.
HR-V to niedoceniany model z autorską technologią hybrydową Hondy
Powiedzmy sobie szczerze – jak często widzisz na drogach nowe Hondy? Odkąd powariowali z cenami, stały się one rzadkością na polskich drogach. Kiedyś Civica można było spotkać niemal na każdym rogu, a dziś łatwiej zobaczyć Lexusa niż nową Hondę. Robią gorsze samochody, czy o co chodzi?
Honda nie zapomniała, jak robić niezawodne auta. Mało który właściciel nowego modelu narzeka na awarie. To imponujące, zwłaszcza że Honda wykorzystuje autorską technologię hybrydową, w którą raczej inni producenci się nie bawią. W skrócie, silnik spalinowy o pojemności 1,5 l napędza generator, który przekazuje energię do silnika elektrycznego, a to dopiero on napędza koła. Dzięki temu rozwiązaniu udało się osiągnąć bardzo niskie spalanie – średnio 5,4 litra paliwa na 100 km, a w trasie można zejść nawet do 4,1 litra.

Silnik EV generuje 131 KM, co pozwala przyspieszyć do setki w 10,6 sekundy i osiągnąć prędkość maksymalną 170 km/h. Brzmi całkiem nieźle, ale dlaczego HR-V nie sprzedaje się aż tak dobrze?
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dotychczas najtańsza wersja była wyceniana na 136 tys. zł, a rabaty w salonach Hondy wynosiły maksymalnie 2-3 tys. zł. Teraz sami oferują 15 tys. zł zniżki na każdą wersję modelu – od najtańszej po najdroższą. Tak więc wariant Elegance kosztuje po przecenie 120 900 zł, a najlepszy Advance Style Plus 150 400 zł. Na dobrą sprawę nie ma potrzeby wybierać wyższej specyfikacji, bo już podstawowa wersja ma na pokładzie kamerę cofania, komplet systemów bezpieczeństwa, system multimedialny z 9-calowym ekranem dotykowym, bezkluczykowy dostęp, podgrzewane fotele, a nawet przednie i tylne światła LED. Jest właściwie wszystko – może poza elektrycznie otwieraną klapą bagażnika i kilkoma dodatkami, które nie będą szczególnie istotne.

Honda HR-V to bardzo praktyczny model
HR-V ma dość spory prześwit – blisko 19 cm – dzięki czemu kierowca nie musi obawiać się o krawężniki. Spokojnie poradzi sobie też poza miastem na nieutwardzonej drodze, bez ryzyka uszkodzenia zderzaków. Dodatkowo, pomieści 5 osób, a przy podróży tylko dwóch pasażerów, funkcja „magic seats” pozwala złożyć tylne fotele „na płasko”, dzięki czemu można wygodnie się przespać. Jedyny minus to pojemność bagażnika – wynosi zaledwie 335 litrów, ale z odrobiną sprytu zmieścisz tam 4 torby kabinowe.

Szkoda, że Honda wyposażyła HR-V w bak paliwa o pojemności tylko 40 litrów. W praktyce, nawet przy spalaniu 5 litrów na 100 km, trzeba tankować co 700-800 km. Dość często, jak na dzisiejsze standardy. Przypomnę, że do Polski wkrótce trafią tanie chińskie kombi o zasięgu ponad 2000 km.
Źródło: motofilm.pl