Najtańsze BMW serii 1 albo luksusowy chiński minivan. Są w tej samej cenie, a jakie różne

Dziś, mając do dyspozycji 149 tys. zł, możesz wybrać nowy samochód z dwóch zupełnie różnych światów. Wybór jest ogromny, zwłaszcza że na polskim rynku pojawia się coraz więcej chińskich marek. Co można kupić za tę kwotę? Najtańszy i najmniejszy czterocylindrowy model BMW albo chińskiego minivana Forthinga U-Tour. W tym artykule nie chodzi jednak o to, żeby zachęcać do kupna jednego, a zniechęcać do drugiego, ale o to, żeby każdy był świadomy tych ogromnych różnic.

BMW za 149 tys. zł – co dostajemy w zamian?

Z tą kwotą udajemy się do salonu BMW i… otrzymujemy najmniejszy model, jaki oferują. Po premierze nowej serii 1 ceny w BMW naprawdę wzrosły. Ale też dostajemy bardzo dynamiczny silnik, bo Bawarczycy proponują model 120 z jednostką benzynową 1.5 o mocy 170 KM i automatyczną skrzynią biegów. To czterocylindrowy motor, którego nie można zesparować z manualem. Auto przyspiesza do 100 km/h w 7,8 sekundy, a średnie zużycie paliwa wynosi 5,3 l na 100 km. Ma 4361 mm długości, a rozstaw osi wynosi 2670 mm. Bagażnik ma pojemność tylko 300 litrów, więc nie będzie wystarczający na wakacyjną podróż w cztery osoby.

BMW 120 (2025) - przód, fot. mat. prasowe
BMW 120 (2025) – przód, fot. mat. prasowe
BMW 120 (2025) - tył, fot. mat. prasowe
BMW 120 (2025) – tył, fot. mat. prasowe
BMW 120 (2025) - wersja bazowa / wnętrze, fot. mat. prasowe
BMW 120 (2025) – wersja bazowa / wnętrze, fot. mat. prasowe

BMW 120 jest standardowo wyposażone w reflektory LED, automatyczną klimatyzację, kamerę cofania z asystentem parkowania, podgrzewane fotele przednie, 17-calowe koła i tempomat. Warto dodać, że wyświetlacz centralny bazowo ma 10,7 cala, co jest całkiem sporym udogodnieniem. Jednak jeśli liczymy na takie bajery, jak adaptacyjne reflektory LED (8100 zł), elektrycznie sterowaną klapę bagażnika (2100 zł) czy wentylowane fotele – zapomnij. Takie rzeczy znajdziesz w… Forthingu U-Tour.

Znacznie bardziej praktyczny samochód w tej samej cenie

Forthing to nowa chińska marka, która zadebiutowała w Polsce zeszłym roku. Oferuje obecnie dwa modele: SUV-a przypominającego Urusa oraz luksusowego minivana. U-Tour kosztuje dokładnie 149 900 zł i jest dostępny tylko w jednej wersji wyposażenia – maksymalnej. Pod maską również znajdziemy silnik 1.5, ale o mocy 177 KM (motor Mitsubishi), który współpracuje z automatyczną skrzynią biegów. Choć ma o 7 KM więcej niż BMW, jego osiągi są znacznie słabsze – pierwszą setkę osiąga w 9,5 sekundy. Ale to zupełnie inny samochód – U-Tour mierzy 4850 mm długości i ma rozstaw osi wynoszący 2900 mm. Pomieści aż 7 osób, a pojemność bagażnika to 390 litrów, nawet gdy wszystkie siedzenia są zajęte! Bez trzeciego rzędu siedzeń oferuje 1086 litrów.

Forthing U-Tour - przód, fot. mat. prasowe
Forthing U-Tour – przód, fot. mat. prasowe
Forthing U-Tour - tył, fot. mat. prasowe
Forthing U-Tour – tył, fot. mat. prasowe
Forthing U-Tour - bok, fot. mat. prasowe
Forthing U-Tour – bok, fot. mat. prasowe

Forthing U-Tour to kawałek dobrej jakości auta – w sieci aż roi się od filmików, w których ludzie nie mogą wyjść z podziwu, jak świetnie wygląda i jaką ma cenę. I w sumie nie ma się co dziwić, bo za tę samą kasę dostajemy naprawdę bogate wyposażenie. Zamiast 10,7-calowego ekranu jak w BMW, tutaj mamy 10,25 cala, ale za to dochodzi masa fajnych rzeczy – system kamer 360 stopni, wentylowane i podgrzewane fotele (nawet w drugim rzędzie!), klimatyzowany schowek, panoramiczny dach, skórzane wykończenie, a nawet większe 18-calowe felgi aluminiowe. Różnica w wyposażeniu między tymi autami to przepaść.

Dwa zupełnie różne samochody

Nie ma tu jednoznacznego zwycięzcy – wszystko zależy od tego, czego potrzebujesz. Jeśli masz rodzinę i dzieci, Forthing będzie lepszym wyborem – jest większy, bardziej praktyczny i lepiej wyposażony. Z kolei BMW przyciągnie tych, którzy szukają mniejszego, bardziej sportowego auta, które dobrze sprawdzi się w codziennym użytkowaniu w mieście. Chodzi o to, by być świadomym, że za tę samą kwotę możesz dostać zupełnie inne auto. Często nie wiemy, co będzie dla nas lepsze, dlatego warto dobrze poznać rynek. Porównanie najmniejszego BMW z luksusowym minivanem z Chin świetnie pokazuje, jak różnorodne mogą być opcje w tej samej cenie.

Warto wiedzieć, że BMW wkrótce zaktualizuje ofertę Serii 1 o wariant 116, który będzie kosztował 127 tys. zł. Jednak mówimy tu o 122-konnym silniku trzycylindrowym o pojemności 1.0 l – dla wielu jednostka nie do przyjęcia.

Źródło: motofilm.pl

BMW serii 1 wygląda teraz gorzej niż KIA Ceed? W bazowych wersjach ma mini bagażnik