Czy przyszłość motoryzacji to tylko i wyłącznie pojazdy z napędem elektrycznym. Takie miało być założenie, lecz coraz częściej możemy się spotkać z sytuacjami, w których producenci stopniowo zmieniają zdanie. Nie wszystkich klientów uda się przekonać do elektromobilności, a za samymi autami bezemisyjnymi ciągnie się wiele problemów.
Porsche nie skreśla jednostek spalinowych
W zarządzie marki Porsche trwają dyskusje na temat przyszłości firmy. Rozważane są stanowcze kroki, nawet w postaci zwolnień osób pełniących kluczowe funkcje. Bardzo prawdopodobne, że Dyrektor finansowy Lutz Meschke i dyrektor sprzedaży Detlef von Platen stracą swoje posady. Wszystko ze względu na kiepskie wyniki i słabą sytuację finansową.
Porsche podjęło ryzyko i wycofało ze sprzedaży spalinową wersję modelu Macan, który zastąpiono elektrycznym odpowiednikiem. Taki sam los wkrótce podzielą sportowe auta z linii 718, czyli Boxster i Cayman. Klienci nadal jednak tęsknią za zapachem benzyny i brzmieniem prawdziwych silników spalinowych, więc Porsche planuje zadowolić swoich wiernych miłośników. Inżynierowie mają opracować nowe jednostki spalinowe i nie skupiać się jedynie na autach elektrycznych.

Do oferty trafi jeszcze więcej wariantów z silnikami benzynowymi oraz hybrydy typu plug-in. Niemcy zdają sobie sprawę z tego, że trzeba będzie ponieść ogromne koszty. Być może to jedyna nadzieja na poprawę wyników w przyszłości. Zarząd szacuje, że w 2025 roku straty związane z tą zmianą podejścia wyniosą nawet 800 milionów euro.
Fani samochodów z napędem spalinowym nadal na szczęście mają czego szukać w salonach Porsche. W ofercie nadal widnieje przecież legendarne Porsche 911, jest rodzinny SUV Cayenne, topowe odmiany 718 Spyder RS oraz 718 GT4 RS. Nie brakuje również usportowionej limuzyny, jaką jest Panamera. Niemcy zaprezentowali nowe wcielenie tego modelu w listopadzie 2023 roku. Od tej pory niestety w ofercie zabrakło już odmiany Sport Turismo, czyli kombi.
Porsche Panamera wyróżnia się na tle innych limuzyn
Porsche Panamera jest samochodem dla osób, które uwielbiają wozy z zacięciem sportowym, ale jednocześnie potrzebują reprezentacyjnej limuzyny. Owszem, mamy na rynku mocną konkurencję, w postaci chociażby Audi S8 czy Mercedesa-AMG S 63, ale samochód z Zuffenhausen oferuje kierowcy jeszcze więcej pod względem wrażeń z jazdy. W Panamerze siedzi się bardzo nisko, układ kierowniczy jest piekielnie precyzyjny, a podczas jazdy kompletnie nie odczuwasz, że jedziesz ponad 5-metrowym samochodem ważącym ponad 2000 kilogramów.

Cennik Porsche Panamery startuje aktualnie od kwoty 513 000 złotych brutto za bazowy model z napędem na tylną oś. Szukając auta, w którym moment obrotowy przekazywany jest na wszystkie cztery koła musisz zapłacić co najmniej 532 000 złotych brutto. Właśnie tyle kosztuje Porsche Panamera 4 i takie auto miałem okazję przetestować.
Porsche Panamera 4 skrywa pod maską 6-cylindrowy silnik benzynowy w układzie V. Dwie turbosprężarki pomagają w wykrzesaniu mocy 353 koni mechanicznych i momentu obrotowego 500 niutonometrów. 3.0 litrowy motor, szczególnie w połączeniu z opcjonalnym sportowym układem wydechowym, brzmi bardzo przyjemnie dla ucha. Może i na papierze dane techniczne nie robią w dzisiejszych czasach jakiegoś ogromnego wrażenia, ale Panamerą 4 podróżuje się naprawdę sprawnie. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 4,8 sekundy, a prędkość maksymalna to 270 km/h. Należy pamiętać, że to dopiero początek oferty i na chętnych czekają znacznie mocniejsze warianty Panamery, jak chociażby 782-konna hybryda Turbo S potrafiąca rozpędzić się do 325 km/h.
Sportowa limuzyna z Zuffenhausen nie charakteryzuje się też zbyt dużym apetytem na paliwo. Podczas testu udało mi się osiągnąć wynik 7.5 litra na 100 kilometrów, jadąc ze średnią prędkością 120 km/h. Rozpędzenie się do autostradowych 140 km/h poskutkowało wzrostem zużycia do 9.0 litrów na 100 kilometrów. W mieście wszystko zależy od „nastroju” kierowcy. Komputer pokładowy może wskazać zarówno około 9.5 litra na 100 kilometrów, jak i 16 litrów na 100 kilometrów.

Mocno zastanów się nad wersją hybrydową
Szczególnie w cyklu miejskim dużą różnicę zrobiłby układ hybrydowy, który oczywiście również jest dostępny w ofercie Porsche i szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego miałbym się zdecydować na Panamerę 4, skoro niewiele droższa jest Panamera 4 E-Hybrid.
Różnica w cenie wynosi zaledwie 4 000 złotych brutto, a w zamian otrzymujemy znacznie mocniejsze, szybsze i bardziej oszczędne auto. Pod maską pracuje ten sam silnik 3.0 V6, ale dzięki pomocy układu hybrydowego kierowca ma do dyspozycji aż 470 koni mechanicznych i 650 niutonometrów. Owszem, masa auta poszła w górę aż o 300 kilogramów, ale pomimo tego przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa teraz 4,1 sekundy. Zużycie paliwa, szczególnie w mieście, jest znacznie niższe, gdyż bateria o pojemności 21,8 kWh netto teoretycznie pozwoli na przejechanie w cyklu miejskim około 90 kilometrów. W trybie bezemisyjnym możesz poruszać się z prędkością do 140 km/h.
Minusem wersji hybrydowej może się dla niektórych klientów okazać pojemność bagażnika. Panamera 4 E-Hybrid oferuje 430 litrów, natomiast standardowa Panamera 4 aż 494 litry. Oczywiście, w razie potrzeby, możesz złożyć oparcia tylnej kanapy i uzyskać jeszcze większą przestrzeń.

Najwyższa jakość to tutaj standard
Niezależnie od tego, jaką wersję napędową wybierzesz, Porsche Panamera zachwyci Cię wysoką jakością wykonania. Wewnątrz nie znajdziesz materiałów słabej jakości i nie usłyszysz skrzypienia naciskając na poszczególne elementy. W nowej odsłonie modelu pojawiło się natomiast kilka zmian, których fanem nie jestem. Pokrętło imitujące kluczyk zostało zastąpione zwykłym przyciskiem, a pod ekranem systemu inforozrywki nie znajdziesz już dźwigni zmiany biegów. Za wybór kierunku jazdy odpowiada dźwignia umieszczona po prawej stronie za kierownicą, podobnie jak ma to miejsce w elektrycznym Taycanie.
Porsche przyzwyczaiło nas już do tego, że lista opcji dostępnych podczas konfiguracji jest bardzo długa. Dzięki temu każdy klient jest w stanie skomponować swój egzemplarz w najdrobniejszych szczegółach. Oczywiście, wiąże się to z dodatkowymi kosztami, które zazwyczaj nie są niskie. Doposażenie bazowej Panamery 4 do poziomu, który widzisz na załączonych zdjęciach to dodatkowe 240 000 złotych brutto. Finalnie za ten egzemplarz trzeba było więc zapłacić około 750 000 złotych brutto.

Wśród pozycji na liście opcji wyposażenia dodatkowego znajdują się tu chociażby: Nagłośnienie Burmester 3D High-End Surround Sound System za 33 346 złotych, Sportowy układ wydechowy za 15 232 złote, 21-calowe felgi za 17 026 złotych czy system Porsche InnoDrive z Aktywnym utrzymaniem pasa ruchu za 13 320 złotych.
Porsche Panamera 4 jest naprawdę ciekawą propozycją dla osób szukających limuzyny ze sportowym zacięciem. Nie można jej odmówić reprezentacyjności, zapewnia ona wysoki komfort podróżowania oraz stosunkowo ekonomiczną jazdę. Osobiście jednak skłoniłbym się ku wersji hybrydowej, gdyż za niewielką dopłatą otrzymałbym znacznie lepsze osiągi i przy okazji mógłbym postarać się o jeszcze niższe zużycie paliwa, szczególnie podczas jazdy w cyklu miejskim.
Źródło: motofilm.pl