Ma potencjał na hit importowy – niska cena, minimalne ryzyko i efekt „wow”. Pierwsi warszawiacy już działają

Polacy biorą sprawy w swoje ręce. Podczas gdy importerzy chińskich samochodów narzucają swoje marże, sprytniejsi rodacy odkryli, że można sprowadzać auta z Chin na własną rękę. I nie chodzi tylko o cenę, ale również o znacznie szerszą dostępność ciekawszych modeli. Jednym z nich jest Chery Exeed – model marki, która w tym roku debiutuje w Polsce. Jak to jednak zwykle bywa w przypadku świeżego importera, najpierw skupiają się na SUV-ach. A przecież nie każdy chce siedzieć wyżej – zwłaszcza, że to oznacza wyższe spalanie przez gorszą aerodynamikę. Wtedy pozostaje własny import – i pierwsze osoby faktycznie zaczynają działać.

Chery to marka znana na całym świecie

Jeśli pierwszy raz słyszysz nazwę Chery, przyznam szczerze – będę zdziwiony. To jeden z największych producentów w Chinach, działający od 1997 roku. Firma sprzedaje 2,5 miliona samochodów rocznie, z czego sam eksport wynosi ponad milion pojazdów – i liczba ta rośnie w zastraszającym tempie.

Chery Exeed Exlantix ES EREV - tył, fot. CNC
Chery Exeed Exlantix ES EREV – tył, fot. CNC

Chery właśnie weszło na polski rynek. Z czym do nas przyjechali? Nie z chińskim A8L ani żadnym innym ciekawszym stylistycznie modelem, a z dwoma SUV-ami. Jednak do końca 2025 roku oferta powiększy się do czterech… SUV-ów. Chwała im za to, że nie skupiają się na silnikach elektrycznych, a na hybrydach – ale wieje nudą.

Chery w Chinach ma znacznie ciekawsze propozycje. Jedną z nich jest model Exeed Sterra ES – limuzyna przypominająca Porsche Panamerę. Auto dostępne jest w dwóch wersjach:

  • elektrycznej – z dużym zasięgiem,
  • EREV – z silnikiem spalinowym działającym jako generator, co zapewnia ponad 1600 km zasięgu

Dlaczego tych aut nie ma jeszcze w Polsce? Statystyczny Polak chce SUV-a, dlatego to one są priorytetem. Ale to nie znaczy, że Exeed Sterra ES nigdy nie pojawi się nad Wisłą. Jeden z dziennikarzy motoryzacyjnych – Wojciech Krzemiński – dostrzegł w Warszawie Exeeda na warszawskich tablicach rejestracyjnych. To oznacza jedno: ludzie zaczynają go sprowadzać na własną rękę.

Chery Exeed Exlantix ES EREV - wnętrze, fot. CNC
Chery Exeed Exlantix ES EREV – wnętrze, fot. CNC

Dlaczego Exeed Sterra ES ma potencjał na hit importowy?

Ta świetnie wyglądająca limuzyna oferuje w każdej wersji duży zasięg i bardzo dobre osiągi. W przypadku wersji elektrycznej:

Cena? Przygotujcie się: 27 500 dolarów, czyli niecałe 110 tys. zł.

Jeszcze bardziej zaskakuje wersja EREV. Ten model kosztuje tylko 22 400 dolarów (ok. 90 tys. zł), a oferuje ponad 260 KM i średnie zużycie paliwa na poziomie 4,9 l/100 km.

Nic dziwnego, że Polacy chcą go kupować. Zwłaszcza że Chery to uznana marka, a jej rozwój w Polsce sprawia, że za jakiś czas będzie serwisować ten model w autoryzowanych punktach – być może już w 2026 roku. Zresztą nawet jeśli nie, to powstają warsztaty specjalizujące się w chińskich samochodach.

Chery Exeed Exlantix ES - bok, fot. CNC
Chery Exeed Exlantix ES – bok, fot. CNC

Import? To prostsze, niż się wydaje

Sprowadzenie auta do Polski to żaden problem. Firmy zajmujące się importem mnożą się jak grzyby po deszczu i oferują kompletną usługę – od A do Z. Proces sprowadzenia trwa średnio do dwóch miesięcy, a koszty?

  • Cło: 10%,
  • VAT: 23%
  • Koszt transportu: liczmy do 10 tys. zł
  • Inne nieprzewidziane wydatki: liczmy do 10 tys. zł

Dla przykładu:

Auto za 90 tys. zł + 33% podatków + 10 tys. zł transportu daje koszt całkowity ok. 130-140 tys. zł. Ale taki samochód, nawet za 160–170 tys. zł, byłby w Polsce łakomym kąskiem.

Czy to się opłaca? Nie chcę wydawać jednoznacznej opinii, ale coraz więcej Polaków stawia na własny import – i dobrze, bo to urozmaica nasze drogi.

Źródło: motofilm.pl

Czy armia spalinowych SUV-ów w rozmiarze XXL jest gotowa, by wygodnie wozić Polaków? To może być największa niespodzianka od Chery