Chińskie auta zaskoczą Was tylnymi światłami. Już niedługo ta „miła” technologia trafi na nasze drogi

Nieważne, czy lubisz chińskie samochody – trzeba przyznać, że ich producenci mają mnóstwo ciekawych pomysłów, które faktycznie wprowadzają w życie. Jeszcze 2-3 lata temu nikt nie pomyślałby, że samochód może tańczyć lub skakać nad dziurami – jak robi to BYD. Albo że będzie pływać po jeziorze niczym motorówka – taką funkcję ma Jetour. A to dopiero początek innowacji, które przynoszą nam chińskie auta.

Jedną z technologii, o której nie mówi się jeszcze głośno, są tylne światła OLED. Dzięki nim prawdopodobnie w przyszłości pożegnamy się z tradycyjnym „dziękowaniem awaryjnymi” – zamiast tego po prostu wyświetlimy na tylnej klapie serduszko.

W Audi zmienisz sygnaturę świetlną, w chińskim aucie pokażesz małego pieska

Obecnie testuję Audi A5 Avant – ten sam egzemplarz, o którym już pisałem . Wiecie, co mnie w nim zaskoczyło? Możliwość wyboru jednej z ośmiu dostępnych sygnatur świetlnych, dzięki czemu niemal każdy egzemplarz spotkany na drodze wygląda inaczej. Najbardziej polecam numer 4 – sprawia, że auto z daleka przypomina nieco Bugatti Chirona (serio!).

Jak to w ogóle możliwe, że można zmieniać design reflektorów? Tajemnica tkwi w technologii OLED, która daje niemal nieograniczone możliwości. I choć w Audi OLED-y służą tylko do zmiany wzoru świateł, Chińczycy poszli o krok dalej. Na drogach w Chinach można już spotkać auta wyposażone w tylne panele OLED, które pozwalają np. na wyświetlenie serduszka. Po co? Żeby nie dziękować awaryjnymi – w końcu używanie ich w tym celu nie jest do końca zgodne z przepisami (choć w praktyce wszystko zależy od policjanta, który nas na tym przyłapie). Na filmie poniżej możecie zobaczyć, jak to działa.

Nie tylko serduszka – OLED-y dają jeszcze więcej możliwości

Jeśli myślałeś, że Chińczycy ograniczyli się jedynie do serduszek, jesteś w błędzie. HipHI pozwala na wyświetlanie np. kciuka w górę – w stylu facebookowego „Lubię to”. A jeszcze inny model, IM Motors L6, może pokazać na całej szerokości swoich tylnych świateł… uroczego, okrągłego pieska. Dzięki temu stanie w korkach lub na światłach staje się mniej monotonne, a do tego całkowicie bezpieczne – kierowca jadący za nami nie odrywa wzroku od drogi.

Czy to w Europie w ogóle legalne? Nie znam przepisów, które by tego zakazywały. Wiele nowoczesnych europejskich aut już teraz wyświetla różne animacje świetlne, więc nie widzę powodu, dla którego OLED-y miałyby być niezgodne z prawem.

IM Motors L6 wjedzie do Europy

Jeszcze lepszą wiadomością jest to, że IM Motors L6 oficjalnie trafi na rynek europejski. Tę sensacyjną informację ogłoszono w marcu zeszłego roku – teraz pozostaje czekać na rozwój wydarzeń.

Ta elektryczna limuzyna, przypominająca trochę z tyłu Astona Martina Vantage, mierzy 4931 mm długości i oferuje zasięg na poziomie 800 km. Do tego jest piekielnie szybka – sprint do setki zajmuje jej zaledwie 3 sekundy.

SAIC IM L6 - tył, test łosia. Fot, Youtube
SAIC IM L6 – tył, test łosia. fot. Youtube

Kiedy IM Motors L6 trafił do sprzedaży w Chinach, w ciągu pierwszych 24 godzin złożono na niego 6000 zamówień. Trudno się dziwić – jego cena to w przeliczeniu około 120 tys. zł. U nas prawdopodobnie będzie dwukrotnie droższy, choć nie można tego z góry zakładać. Tak jak wspominałem – Chińczycy nie mogą już szaleć.

Źródło: motofilm.pl, X