Klienci zainteresowani chińskimi samochodami obawiają się nie tylko kwestii serwisowania i dostępności części zamiennych. Drugim najważniejszym problemem jest potencjalna utrata wartości. Większość osób zakłada, że ceny tych aut drastycznie spadną w ciągu 2-3 lat, ale jak będzie naprawdę – tego nikt nie wie. Z czystej ciekawości postanowiłem sprawdzić, jak wygląda sytuacja obecnie. Gdy zobaczyłem, ile „krzyczy” właściciel czerwonego HS-a za SUV-a z 2022 roku z przebiegiem 21 tys. km, prawie spadłem z krzesła. Cena? Bardzo zbliżona do nowego modelu.
Dlaczego istnieje obawa o utratę wartości?
Nie wszystkie chińskie marki będą tracić na wartości w takim samym tempie. Kluczową rolę odgrywa rozpoznawalność producenta oraz dostępność części zamiennych. Marki takie jak MG intensywnie pracują nad obiema kwestiami. W mediach roi się od artykułów na temat ich modeli, a na reklamach nie oszczędzają. Efekt? O chińskiej inwazji motoryzacyjnej słyszał niemal każdy, a nazwy takie jak MG czy Baic są coraz lepiej kojarzone.

Ludzie zdają się przekonywać do aut MG. W 2024 roku w Polsce zarejestrowano 6736 nowych pojazdów tej marki, co dało jej 20. miejsce w rankingu najpopularniejszych producentów. Dla porównania – Citroen, znany i obecny na rynku od lat, sprzedał jedynie 6164 auta.
MG inwestuje również w duże centrum dystrybucyjne części na Węgrzech. Po co? Doskonale wiedzą, że klienci obawiają się długiego oczekiwania na elementy zamienne. W przypadku stłuczki nie chcą czekać miesiącami – dlatego MG stara się, by czas dostawy nie przekraczał 7 dni. Te działania już teraz wpływają na wartość używanych modeli oraz poczucie bezpieczeństwa ich właścicieli.
3-letnie MG HS niemal w cenie nowego modelu
W sieci udało mi się znaleźć kilka egzemplarzy poprzedniego MG HS. Za ile można je kupić? Za srebrny model z 2022 roku właściciel życzy sobie 95 900 zł, a za czerwonego HS-a z tym samym rokiem produkcji i przebiegiem 21 tys. km – aż 99 900 zł. Oba auta są salonowe, bezwypadkowe, dobrze utrzymane i w wersji Luxury. Nawet jako nowe HS-y kosztowały niecałe 104 tys. zł. Pomijając kwestię wyposażenia – bo na tym zawsze się traci – właściciel po 3 latach eksploatacji nie stracił prawie ani grosza. Co więcej, nie są to pojedyncze przypadki, bo dostępne są także egzemplarze z 2023 roku za 107 tys. zł. Silnik? Wszystkie mają ten sam 1.5-litrowy motor o mocy 162 KM.

A jak wypada nowy model? Nie owijając w bawełnę – wygląda lepiej, ma bogatsze wyposażenie i większy bagażnik (ponad 500 litrów zamiast 463). Kosztuje? W promocyjnej ofercie – 109 900 zł. Dodatkowo oferuje większą moc – 170 KM – i aż 7-letnią gwarancję, obowiązującą do 2032 roku. Używane egzemplarze mają już tylko 4 lata ochrony.

O co tutaj chodzi?
Czy właściciele MG kompletnie odlecieli, widząc w swoich SUV-ach Mercedesa? A może chińskie auta rzeczywiście staną się jednymi z najmniej tracących na wartości pojazdów na rynku?
Źródło: motofilm.pl